Logo Polskiego Radia
Trójka
Ewa Dryhusz 22.10.2012

Hollywood popiera Obamę, Nashville - Romneya. A może odwrotnie?

Do wyborów w USA pozostały już tylko 2 tygodnie. Kampania wkracza w ostatnią fazę. W walkę o głosy dla Mitta Romneya i Baracka Obamy włączyli się artyści. Czy mają wpływ na decyzje wyborców, sprawdzał Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia w Ameryce
Prezydent Barack Obama i aktor George Clooney podczas spotkania w październiku 2010 roku.Prezydent Barack Obama i aktor George Clooney podczas spotkania w październiku 2010 roku.Pete Souza/Wikimedia Commons/lic.cc

W Trójce nasz korespondent opowiadał, że, gdy Bruce Springsteen ogłosił zamiar poparcia Baracka Obamę, ludzie ze sztabu wyborczego prezydenta USA byli zachwyceni. - Wsparcie ze strony muzyka było bardzo potrzebne Obamie. Uwiarygodniło go w oczach białych robotników i farmerów z prowincji - podkreśla Marek Wałkuski.

Na wiecach Baracka Obamy często rozbrzmiewa też utwór znanej grupy country Brooks and Dunn zatytułowany "Only In America", jednak większość piosenkarzy tego gatunku popiera Mitta Romneya. Z kolei w świecie filmu Romney nie ma zbyt wielu zwolenników. Do wyjątków należy Clint Eastwood, który wystąpił na konwencji Partii Republikańskiej na Florydzie.

- Reżyserzy, aktorzy i producenci filmowi w większości popierają Obamę. Są wśród nich takie gwiazdy jak Ben Affleck, George Clooney czy Scarlet Johansson.Ta ostatnia wystąpiła w spocie wyborczym na rzecz prawa kobiet do aborcji i środków antykoncepcyjnych - opowiada korespondent Polskiego Radia.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 6 listopada.

''