Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 12.05.2010

Wynik Grzegorza Napieralskiego ustawi lewicę

Choć kandydat SLD Grzegorz Napieralski teoretycznie nie ma szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich to musi wystartować. Jego wynik będzie miał wpływ na kształt lewicy po wyborach. Lewica w Polsce musi być, bo to jest ważne uzupełnienie wartości, jakie są w Polsce.

Poseł SLD Ryszard Kalisz ocenił w "Sygnałach Dnia", że jedynie Sojusz jest znaczącym lewicowym ugrupowaniem w Polsce. - Dlatego w tych wyborach musi być kandydat lewicowy - przekonuje. - Zobaczymy, jakie będzie miał poparcie - dodaje poseł. Jego zdaniem, wynik wyborczy Grzegorza Napieralskiego będzie mial znaczenie, jak będzie wyglądała lewica po wyborach. Dlatego Kalisz nie zgadza sie z Włodzimierzem Cimoszewiczem, który uważa, że lewica w tych wyborach nie powinna wystawiać kandydata.

- Nie można dopuścić do powrotu PiS do władzy i do tego co działo się za rządów tej partii - mówi poseł SLD. Według niego, rysuje się możliwość powodu do tego, co działo się w latach 2005-2007 i do łamania - jego zdaniem - standardów państwa prawa.

Ryszard Kalisz ocenia, że przypadek Andrzeja Leppera to nie wpadka PKW, a Krajowego Rejestru Sądowego. Państwowa Komisja Wyborcza najpierw odmówiła rejestracji lidera Samoobrony, jako kandydata na prezydenta, bo w Krajowym Rejestrze Sądowym figurował jako skazany. Potem PKW uchyliła swą decyzję, bo okazało się, że KRS nie odnotował, iż wyrok uchylono, a sprawę umorzono. - Minister sprawiedliwości powinien zbadać, jak funkcjonuje KRS, bo to leży w jego kompetencjach - mówi poseł SLD.

>>> Przeczytaj również

(ag)

*

  • Krzysztof Grzesiowski: Poseł Ryszard Kalisz, Sojusz Lewicy Demokratycznej, gość Sygnałów. Dzień dobry, panie pośle, witamy.

    Ryszard Kalisz: Dzień dobry.

    K.G.: Zanim o kampanii wyborczej Grzegorza Napieralskiego, chciałem pana poprosić o komentarz do... nie wiem, czy słowo „wpadka” to właściwe w tym momencie, ale do problemu, z jakim zetknęła się Państwowa Komisja Wyborcza. Chodzi o rejestrację Andrzeja Leppera. Najpierw go nie zarejestrowano, ponieważ według Krajowego Rejestru Karnego był skazany prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, a potem się okazało, że jednak tak nie było.

    R.K.: Wbrew pozorom traktowałbym to jako wpadkę PKW, dlatego że PKW opiera się na Krajowym Rejestrze Karnym, gdzie wszystkie elementy związane z postępowaniem karnym, a w szczególności prawomocne wyroki, powinny być umieszczane. Jak się okazało, tam był umieszczony tylko wyrok skazujący, natomiast to, że Sąd Najwyższy uchylił, a później, już po uchyleniu sąd okręgowy umorzył z powodu przedawnienia, nie było umieszczone, tak że...

    K.G.: Znaczy Andrzej Lepper nie ma pretensji do PKW, żeby było jasne.

    R.K.: No właśnie, tak że tu tylko jest apel do sądów, a w szczególności do sędziów, aby tego rodzaju orzeczenia jak najszybciej przekazywać do systemu informatycznego Krajowego Rejestru Karnego i to jest kwestia, widać wyraźnie, jakie ma kompetencje minister sprawiedliwości po rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – to jest kompetencja nadzorcza, nie wnikająca wcale w niezależność sądów czy niezawisłość, ministra sprawiedliwości, który powinien z tego tytułu zbadać, jak to się stało i wyciągnąć konsekwencje.

    K.G.: No bo w tej chwili, jeśli ktoś gdzieś kandyduje i coś zatai, a tego nie ma wpisanego do Rejestru, to może być wybrany.

    R.K.: Co do zasady pan ma rację, natomiast ja już... Znaczy jak państwo wiecie jestem adwokatem i z tym Rejestrem też czasami pracuję i wydaje mi się, że to była wpadka, której nie można generalizować, ale jeżeli była ta wpadka, to pan minister sprawiedliwości musi dokładnie to zbadać i wyciągnąć konsekwencje, żeby tego rodzaju sytuacje się nie powtórzyły.

    K.G.: A teraz kampania wyborcza, panie pośle. Dlaczego nie powstał żaden komitet honorowy popierający Grzegorza Napieralskiego?

    R.K.: To jest kwestia nazwy, która może być myląca. Nie powstaje żaden komitet o charakterze centralnym, to znaczy ogólnopolski. No, sporo z tego powodu, że ta kampania jest bardzo krótka i tego rodzaju rozmowy muszą trwać i lepiej jest, żeby na szczeblu regionalnym ludzie, którzy mają tam autorytet, popierali naszego kandydata, którzy chcą popierać, którzy uznają, że on jest dobry, którzy się czują związani z lewicą i uważają, że to jest właściwy kandydat, powinni go popierać. Natomiast taki komitet honorowy na szczeblu centralnym zdaniem moim i Aleksandra Kwaśniewskiego, bo długo na ten temat rozmawialiśmy już przed dwoma tygodniami, jest trudny do stworzenia z powodu braku czasu, mówiąc krótko, bo trzeba by porozmawiać, przekonać, a lepiej, jeżeli tę kampanię prowadzi się tam gdzieś, gdzie ludzie głosują.

    K.G.: No dobrze, panie pośle, ale jeśli w przypadku czy to Bronisława Komorowskiego, czy Jarosława Kaczyńskiego nazwiska osób popierających obu tych polityków znamy, to są osoby, które możemy określić mianem autorytetów, osób szanowanych, znanych i tak dalej, i tak dalej, na przykład Grzegorza Napieralskiego nie bardzo.

    R.K.: Bardzo wprost panu powiem. No przecież pan doskonale wie i słuchacze nasi, że mamy dzisiaj totalną dipolarność i są ludzie, dla których IV Rzeczpospolita i te metody Kaczyńskich, w szczególności w latach 2005–2007 się podobają i popierają Jarosława Kaczyńskiego, a jest też dużo ludzi, którzy nie chcą takiego państwa i popierają Bronisława Komorowskiego. I oni obydwaj dzisiaj rywalizują, bo mają największe notowania. I dlatego do tych komitetów ludzie przychodzą, natomiast to jest tak jak z finansowaniem kampanii – bardzo łatwo znaleźć tym komitetom finansowanie, bo mają szansę na wygranie, a takiemu komitetowi, gdzie kandydat jest na poziomie 5%, trudno znaleźć, bo to są... wiadomo, że ludzie nie mają wielkiej nadziei na to, że wygra. I stąd również w przypadkach komitetów tego typu ludzie wolą dawać nazwisko tym, którzy mają szansę wygrania, a nie tym, co do których uważają, że takiej szansy wygrania nie mają. A zresztą chcę powiedzieć też bardzo wyraźnie, że dużo ludzi lewicy, z którymi ja też rozmawiałem, oni po prostu boją się zagrożenia pisowskiego. Boją się. I uważają, że trzeba w tych wyborach dać wsparcie temu, który może to zagrożenie powstrzymać.

    K.G.: Czyli w II turze wyborów ci, którzy są za Lewicą, będą głosować na Bronisława Komorowskiego, dobrze pana zrozumiałem?

    R.K.: Ja nie chcę przesądzać, jak to będzie...

    K.G.: Jak generał Jaruzelski przesądził: będzie głosował w II turze na Bronisława Komorowskiego.

    R.K.: No dobrze, generał Wojciech Jaruzelski przesądził, natomiast ja nie chcę przesądzać, poczekajmy na I turę. Natomiast we mnie są dwie jakby... dwa jednoczesne przeświadczenia. Jedno – że Lewica musi w tych wyborach zaistnieć, bo musimy jednak wartości lewicowe, również w kategoriach politycznych przenieść, i druga wartość – że nie można dopuścić do łamania praw człowieka, do powrotu IV RP, do tego, żeby PiS miał realne, takie przez organ władzy państwowej wpływy polityczne, bo naprawdę wszyscy mam nadzieję pamiętają te działania ministra Ziobry i wielu ludzi w Polsce po prostu nie chce, żeby łamanie praw człowieka następowało.

    K.G.: Czyli to, co jest do osiągnięcia przez kandydata Sojuszu Lewicy w tych wyborach, to po pierwsze wypromowanie swojej osoby i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, tak? I to się ma do tego ograniczyć?

    R.K.: Panie redaktorze, każdy startuje po to, żeby wygrać, prawda? Natomiast...

    K.G.: No, pozwoli pan, panie pośle, że pomijając, że ma pan rację, oczywiście, ale sondaże choćby cytowane dziś przez nas wcześniej...

    R.K.: Nie, nie, ale ja już to powiedziałem wczoraj – każdy startuje po to, żeby wygrać...

    K.G.: ...daje 4% Napieralskiemu.

    R.K.: ...natomiast oczywiście czytamy sondaże i mamy świadomość sytuacji politycznej w Polsce. W związku z tym stąd to, o czym ja w tej chwili powiedziałem, że lewica w Polsce musi być, bo to jest niezwykle ważne uzupełnienie tej palety wartości ideowych, które w Polsce występują, a żeby te wartości można było promować, wprowadzać w życie, to musi być lewica polityczna. Natomiast z drugiej strony AD 2010 mamy tego rodzaju sytuację, że rysuje się możliwość powrotu recydywy 2005–2007, tych naprawdę czasów łamania standardów demokratycznego państwa prawnego. I tak to wygląda.

    K.G.: Słowo o znanych politykach lewicy i o ich stanowisku wobec faktu kandydowania Grzegorza Napieralskiego. No, jeśli Włodzimierz Cimoszewicz mówi, że Grzegorz Napieralski jest politykiem niedojrzałym, że Sojusz nie musiał w tych wyborach wystawiać kandydata, to rozumiem, że pan przeciwko takim słowom się buntuje, nie zgadza się z tym.

    R.K.: Jeszcze raz chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że można oceniać personalnie i wiele osób to robi, natomiast dla mnie niezwykle ważne jest to, żeby lewica polityczna mogła dalej funkcjonować. Dzisiaj jedynym znaczącym... znaczącą partią na lewicy politycznej jest SLD. Co będzie w przyszłości, zobaczymy, ale wartości ideowe muszą być realizowane politycznie i lewica polityczna musi przejść przez te wybory. I w związku z tym ja uważam, że powinien być kandydat lewicowy w tych wyborach, i musimy zobaczyć, jakie on będzie miał poparcie. Jestem przekonany, że będzie intensywnie walczył, już jeździ po Polsce. I jednak pamiętać, że te wybory są również jakimś elementem bądź zatrzymania kryzysu lewicy, bądź rozpoczęcia czy też rozpoczęcia ewentualnego rozwoju lewicy. Lewica dzisiaj...

    K.G.: Czyli wynik wyborczy Grzegorza Napieralskiego będzie miał wpływ na to, jak będzie wyglądała Lewica po wyborach, dobrze pana rozumiem?

    R.K.: Również, również, to znaczy nie tyle jak będzie wyglądała, co będzie...

    K.G.: Jaki przyjmie kształt, kto się zaangażuje...

    R.K.: ...co elementem analizy stanu związanego z poparciem Lewicy i jego samego w wyborach powszechnych, to jest naturalne.

    K.G.: Dziękuję bardzo, panie pośle. Ryszard Kalisz, Sojusz Lewicy Demokratycznej, gość Sygnałów.

    (J.M.)