Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 19.05.2010

Rozliczyć PO i rząd z powodzi

Teraz najważniejsza jest pomoc poszkodowanym. Ale później PiS będzie chciało rozliczyć rządzących z tego, co zaniechali w sprawach powodzi.

Poseł PiS Jan Dziedziczak przypomnina w magazynie "Z kraju i ze świata", że zmarły tragicznie prezydent Lech Kaczyński złożył w lutym 2008 roku projekt ustawy o "Funduszu pomocy klęsk żywiołowych". - teraz ta ustawa bardzo by się przydała - ocenia poseł. A PO odrzuciła ustawę w pierwszym czytaniu.

Jan Dziedziczak przypomina również, że zmarła w katastrofie Grazyna Gęsicka jeszcze jako minister rozwoju regionalnego złożyła projekt wybudowania wałów ochronnych z funduszy Unii Europejskiej. Projekt ten nie został zrealizowany. PiS chce, by rząd wytłumaczył się ze swych działań, mających na celu ograniczenie skutków powodzi i pomoc poszkodowanym.

Odnosząc się do opublikowanego dziś wstępnego raportu w sprawie przyczyn katastrofy TU-154 pod Smoleńskiem Jan Dziedziczak uznał, że jak najszybciej powinny być ujawnione zapisy rozmów pilotów w kabinie samolotu. - Wszyscy powinniśmy to usłyszeć, a nie interpretację - zauważył poseł PiS.

(ag)

  • Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Dziedziczak. Dzień dobry panu.

    Jan Dziedziczak: Dzień dobry, witam serdecznie.

    Z.D.: Jak pan ocenia raport, wstępne wyniki śledztwa ogłoszone przez Międzypaństwową Komisję Lotniczą na temat przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu?

    J.D.: No, te wyniki są na razie bardzo wstępne, w zasadzie nic nowego nie możemy powiedzieć. Nie chciałbym też, nie mając danych przed sobą, nie mając dokumentów, tu nic wyrokować. Wydaje mi się, to chciałbym powiedzieć bardzo zdecydowanie, wszystkim nam zależy na tym, żeby poznać szczegółowo to, co się wydarzyło w czasie katastrofy, co się stało 10 kwietnia. Myślę, że tu powinno być w tej sprawie jak najmniej tajemnic, wszyscy powinniśmy, przynajmniej ja jako obywatel chciałbym usłyszeć to, co się działo w samolocie przed katastrofą.

    Z.D.: I sądzi pan, że nagrania z czarnych skrzynek powinny zostać publicznie ogłoszone?

    J.D.: Wydaje mi się, że... to zawsze są oczywiście dylematy, bo to często są jakieś nagrania natury intymnej, natomiast wydaje mi się, że sprawa jest na tyle ważna, jednak zginęła głowa państwa polskiego, że powinno się w stosownym czasie całe te nagrania, przynajmniej tę końcową fazę wyemitować w mediach, wszyscy powinniśmy to usłyszeć, a nie interpretacje.

    Z.D.: Zajmijmy się teraz przez chwilę tym, co dzieje się w polityce, a w polityce tak naprawdę oprócz kampanii prezydenckiej – szczególnej, nadzwyczajnej, nadzwyczajne okoliczności, powódź. Mieliśmy wczoraj możliwość obejrzeć polityków, którzy wizytowali zagrożone wielką wodą tereny. Jak pan sądzi, jak mocno wpłynie ta... nie mogę powiedzieć klęska żywiołowa, bo takiego stanu nie ma ogłoszonego oficjalnie, ale to, co dzieje się na południu Polski, jak to wpłynie na politykę, na kampanię?

    J.D.: Na pewno spowolni kampanię. Już teraz widzimy polityków, którzy jeżdżą na miejsce tych dramatycznych wydarzeń, fotografują się przy tych ludziach, którzy tracą dobytek. Oczywiście rodzi się pytanie, na ile to jest stosowne i czy to jest dobry pomysł na prowadzenie kampanii. Ja mam tutaj mieszane uczucia, mówiąc bardzo delikatnie. Natomiast oczywiście być może rozpocznie się też etap rozliczeń, jak sobie rząd radzi przy tej powodzi...

    Z.D.: PiS będzie rozliczał?

    J.D.: Na razie powinno się, że tak powiem, przyciskać rząd, żeby doraźnie pomagał ludziom, który są w dramatycznej sytuacji, natomiast później moim zdaniem oczywiście należy tę całą sytuację podsumować i należy zadać pytanie, dlaczego rząd Donalda Tuska, Platforma Obywatelska odrzucała choćby bardzo ważny, który teraz by się bardzo przydał, projekt ustawy ś.p. Lecha Kaczyńskiego. On złożył tę ustawę w lutym 2008 roku, to Ustawa o funduszu i pomocy ofiarom klęsk żywiołowych. I proszę sobie wyobrazić (co też wiele mówi o stosunku Platformy Obywatelskiej w ogóle do tego typu zagadnień) Platforma Obywatelska odrzuciła ten projekt w pierwszym czytaniu. To oznacza... mówię do osób, które mniej się interesują polityką. To oznacza, że nawet nie chciała o tym rozmawiać. Myśmy namawiali, że chociaż porozmawiajmy w komisji, może państwo może z Platformy byście wzięli jakieś dobre pomysły z tej ustawy, a oni mówią: nie, nie, to jest ustawa Lecha Kaczyńskiego, nawet nie będziemy o tym rozmawiać. Odrzucono to w pierwszym czytaniu i takiej ustawy teraz nie ma, brakuje jej, prawda? A bardzo by się przydała.

    Tak samo to, co robiła pani minister Grażyna Gęsicka, świętej pamięci również. No, ona złożyła jeszcze jako minister rozwoju regionalnego taki projekt budowy różnych wałów przeciwpowodziowych, różnych inwestycji dofinansowanych z Unii Europejskiej. To był program operacyjny „Infrastruktura i środowisko, budżet na rok 2007-2013”, a więc byśmy mieli to sfinansowane w dużej mierze z pieniędzy unijnych. I również, jak tylko doszła Platforma, tylko dlatego, że złożyła to pani minister z PiS-u, natychmiast to zostało zlikwidowane i nie zaproponowano nic w zamian. Te wały już by istniały dzisiaj.

    Z.D.: No, tego nigdy nie można stwierdzić z całkowitą pewnością. Powódź jest obiektywna, na pewno można pomóc teraz ludziom i na tym, mam nadzieję, świat polityki będzie się koncentrował.

    J.D.: Dokładnie tak.

    Z.D.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

    J.D.: Dziękuję uprzejmie, kłaniam się.

    (J.M.)