Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 27.05.2010

W 96. krajach ogranicza się wolność słowa

W roku 2009 odnotowano wiele przypadków naruszania praw człowieka - wynika z raportu Amnesty International.

Według raportu w 111. państwach odbywają się niesprawiedliwe procesy, w 96. ogranicza się wolność słowa, a 48. państwach istnieją więźniowie sumienia.

- Zbrodnie, które są popełniane, wynikają z przekonania, że nie spotka nas za nie kara - powiedziała w Jedynce Draginja Nadażdin, dyrektor Amnesty International Polska. Dlatego jednym z głównych apeli tej organizacji jest głoszenie powszechnej sprawiedliwości.


W przypadku naszego kraju najczęściej naruszane jest prawo do wolności wypowiedzi.

Nadażdin wymienia też inne przykłady łamania praw człowieka, na które zwrócono uwagę w raporcie. Przemoc uliczna, rekrutacje do wojska nieletnich, gwałty, morderstwa, grabieże.

Draginja Nadażdin mówi, że 2009 rok był z drugiej strony pod wieloma sprawami kluczowy. - Pierwszy raz doczekaliśmy się, że urzędująca głowa państwa została oskarżona i został za nią wysłany list gończy (chodzi o prezydenta Sudanu) - mówi.



(łk)

*

  • Paweł Wojewódka: W studio Draginja Nadaždin, szefowa Amnesty International Polska. Witam panią serdecznie.

    Draginja Nadaždin: Dzień dobry.

    P.W.: Gdy się czyta raporty Amnesty International, takie coroczne raporty, to włos na głowie się jeży, dlatego że dochodzę do wniosku, że właściwie mało się przez wieki zmieniliśmy, bo w dalszym ciągu torturujemy, mordujemy, zamykamy, głodzimy, robimy sobie wzajemnie krzywdę i to bez względu na to, czy mieszkamy w Afryce, w Azji, w Europie czy w Ameryce. Jest tak?

    D.N.: Tak, niestety co roku Amnesty International publikuje raporty, które przedstawiają w świetle naruszeń praw człowieka wydarzenia, które kojarzymy z telewizji, z radia, o których bardzo często nie myślimy, co to znaczy dla tego zwykłego człowieka, o którym w tej chwili słyszę. I muszę powiedzieć, że ten rok 2009, który przedstawiamy w naszym ostatnim raporcie, faktycznie odnotował dużo nadużyć, odnotowaliśmy wiele przypadków, kiedy stosowane były i tortury i takie podstawowe rzeczy wydawałoby się były nam odbierane. Natomiast muszę też powiedzieć z wielką przyjemnością, że 2009 rok w wielu momentach jednak był przełomowy dla przyszłości praw człowieka.

    P.W.: Ale na przykład w 111 państwach odbywały się niesprawiedliwe procesy, ograniczenia wolności słowa w 96 krajach na kuli ziemskiej, 96 krajów wprowadza cenzurę, więźniowie sumienia to 48 państw. Co się z nami dzieje, z ludzkością? Dlaczego my robimy sobie wzajemnie takie rzeczy? Czy wynika to z chęci posiadania pieniędzy, władzy, niezrozumienia innych, brak komunikacji? Na czym to polega?

    D.N.: Bardzo często zbrodnie, które są popełniane, popełniane są z myślą o tym, że nigdy nie spotka nas za nich kara. Bardzo często zbrodniarze liczą się z bezkarnością, więc jednym z takich ważnych kroków, które możemy zrobić, żeby temu stawić kres, to jest oczywiście zapewnienie sprawiedliwości, sprawiedliwości globalnej. Właśnie przy tym się chcielibyśmy skupić przy okazji tego raportu, że takie mechanizmy, jakie gwarantuje na przykład Międzynarodowy Trybunał Karny, który może doprowadzić do osadzenia największych zbrodniarzy na świecie niezależnie od tego, czy to są właśnie głowy państwa, czy nie, jest jedną z takich dróg do odpowiedniego stawiania kresu bezkarności.

    P.W.: Ale przeczytałem jeszcze (wracam do wolności słowa i tego, co mnie jako dziennikarza najbardziej interesuje), że przestrzeń na niezależne poglądy i społeczeństwo obywatelskie bardzo się skurczyła również w Europie i w Azji Centralnej, a w Europie to Rosja, to Białoruś na przykład, to są takie kraje, gdzie ogranicza się i wolność wypowiedzi, i wprowadza cenzurę. I my jako reszta Europy tak dość nieśmiało protestujemy przeciwko temu.

    D.N.: Tak, bardzo często pojawia się pytanie: ale co my możemy zrobić? I to jest... Wydaje mi się, że trzeba po prostu odwrócić to pytanie i powiedzieć: a co się stanie, jeżeli nic nie zrobię? Co się stanie ze mną, jeśli nic nie zrobię? Więc jeśli chodzi o wolność wypowiedzi, ja chciałabym też zwrócić uwagę, że w przypadku Polski Amnesty podkreśliła, że taka sytuacja, jaka w tej chwili ma miejsce na przykład z artykułem 212 w kodeksie karnym, de facto może stanowić pewną przesłankę do autocenzury.

    P.W.: Wyjaśnijmy artykuł 212, bo nie wszyscy nasi słuchacze wiedzą, czego on dotyczy.

    D.N.: Jest to artykuł, który stanowi de facto o kryminalizacji zniesławienia za pomocą środków masowego przekazu, czyli dziennikarz, który by krytycznie opisał działania konkretnej osoby, może być po prostu zagrożony karą do 2 lat więzienia. I niestety, ale czasami takie procesy mają miejsce i takie procesy czasami są właśnie... Pokazaliśmy to zresztą, Europejski Trybunał Praw Człowieka potwierdził, że Polska w ten sposób może naruszać prawo do wolności wypowiedzi. W 2000 roku dziennikarz Jacek Długołęcki został skazany na podstawie tego artykułu, ponieważ pewnego polityka bardzo krytycznie opisał i został ukarany właśnie grzywną za znieważenie polityka. Natomiast też zdarza się, że dziennikarze mogą być aresztowani, chociaż na czas okresu tego śledztwa. I to też jest kolejny moment, który może być de facto... wynikać, że dziennikarzy się wycofa z roli takiego watchdoga, czyli takiej osoby, która monitoruje to, co się dzieje w jego otoczeniu, krytycznie pisze o swoich współmieszkańcach, o różnych osobach, które zajmują odpowiedzialne stanowisko w danym środowisku.

    P.W.: Ale w Europie nie jest tak najgorzej. Może wobec tego przenieśmy się do Ameryki. Okazuje się, że plagą Ameryk stały się setki bezprawnych zabójstw dokonywanych przez siły bezpieczeństwa, i to w Brazylii, na Jamajce, w Kolumbii i Meksyku. Również mówi się o bezkarności Stanów Zjednoczonych dla naruszeń praw człowieka wynikających z wojny z terroryzmem. I to też jest duży problem.

    D.N.: Tak. I jeśli chodzi o Amerykę Południową, to mamy właśnie problem, który jest... ta powszechność przemocy, przemocy ulicznej, też przywłaszczanie sobie roli de facto funkcjonariuszy państwowych, które bardzo często właśnie skłaniają siły paramilitarne, doprowadza do takich sytuacji, że trudno jest wtedy de facto stwierdzić, jak takie osoby pociągnąć do odpowiedzialności. I z drugiej strony mamy jednak do czynienia na przykład w Kolumbii, gdzie mamy z jednej strony paramilitarne jednostki swojego czasu prorządowe i również lewicowe, czyli buntujące się przeciwko rządowi, obie te strony mają na sumieniu śmierć cywilów, rekrutacje dzieci do wojska, gwałty, morderstwa, grabież. Natomiast Kolumbia na przykład proponuje taki proces pojednania i pewnej rekonwalescencji dla tych żołnierzy. I to jest świetnie. Natomiast musi to być jak najbardziej przejrzyste.

    P.W.: Ale porównując, już na koniec, raporty coroczne troszkę się poprawiamy, czy w dalszym ciągu robimy sobie tak dużo krzywdy?

    D.N.: Porównując z roku na rok, co się dzieje na świecie, można powiedzieć, że 2009 rok był pod wieloma względami kluczowy, właśnie że pierwszy raz zaistniał mechanizm, który pozwala na indywidualną skargę, jeżeli chodzi o dostęp do praw gospodarczych, kulturalnych, społecznych. I również pierwszy raz doczekaliśmy się, że urzędująca głowa państwa została oskarżona i za którą wydano list gończy. Jest to prezydent Sudanu.

    P.W.: No, miejmy nadzieję, że będziemy się poprawiać, że nasze zachowanie, nasze, ludzi, będzie coraz lepsze. Dziękuję pani serdecznie za wizytę w studio. Państwa i moim gościem była pani Draginja Nadaždin, szefowa Amnesty International Polska.

    D.N.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)