Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 06.04.2010

"Pulsowanie opinii na temat katyńskiej zbrodni"

Ze strony rosyjskiej polityki historycznej ciągle płyną niejednoznaczne interpretacje zbrodni katyńskiej.

- Z jednej strony mamy buńczuczne wypowiedzi historyków i naukowców, że NKWD nie miało z tym wiele do czynienia, że to sprawa Niemiec - powiedziała w Jedynce przewodnicząca klubu PiS. - Z drugiej strony są zapowiedzi otworzenia archiwów, ponieważ trzeba dociec prawdy - mówiła.


Gęsicka określa to "pulsowaniem opinii", które w zależności od sytuacji, różnie jest artykułowane.


Ale przewodnicząca klubu PiS podczas obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej spodziewa się gestów pojednania, jednak nie mówi jakie miałyby być to gesty.

- Prawdę można ukrywać i zakrzykiwać, ale ukrywanie tej prawdy nic Putinowi nie da. Być może dzięki temu zyska on sobie sympatię niewielkiej grupy rosyjskich nacjonalistów i zwolenników Związku Radzieckiego - mówiła w Jedynce.

Ale coraz większa część społeczeństwa rosyjskiego spodziewa się tych gestów, ponieważ prawda o zbrodni katyńskiej płynie do nich z każdej strony.


Posłuchaj także:
*

  • Zuzanna Dąbrowska: Pani przewodnicząca, dlaczego ustawa antynikotynowa budzi aż tak wielkie emocje? Kluby dzielą się w poprzek, nie według polityki, tylko według tego, czy ktoś pali, czy nie, emocje szaleją i na sali sejmowej, i w senacie, i w komisji. To jest aż tak bardzo gorący temat?

    Grażyna Gęsicka: To jest bardzo emocjonujący temat. On jeszcze bardziej gorący był wtedy, jak komisja sejmowa przed senatem jeszcze tę ustawę, ten projekt ustawy procedowała. Ja dostawałam rzeczywiście codziennie dziesięć, dwadzieścia listów na ten temat, to chyba najwięcej w stosunku do jakiegoś pojedynczego projektu ustawy. I pisały różne grupy ludzi, zwykli ludzie tak zwani, ci, którzy nie palą, a są biernymi palaczami, oni najczęściej protestowali, palacze, którzy twierdzili, że wolność człowieka i obywatela nakazuje, żeby im pozwolić palić, ale też instytucje i organizacje bardzo często się posługiwały jakimiś wręcz badaniami, więc zamawiano te badania, spore pieniądze na to wykładano. Z jednej strony to jest oczywiście przemysł tytoniowy, a z drugiej strony różne organizacje społeczne, które po prostu mają w swoim zakresie działania właśnie to, żeby doprowadzić do sytuacji zabraniającej palenie.

    Z.D.: Więc zanosi się pewnie po posiedzeniu komisji, kiedy poprawki senatu wejdą z powrotem pod obrady plenarne, znowu na gorącą debatę.

    A tematem, który przez najbliższe dni będzie najważniejszy, jest rocznica zbrodni w Katyniu. Czy sądzi pani, że w stosunkach polsko-rosyjskich dotyczących Katynia następuje przełom? Bo komunikaty, które płyną ze strony rosyjskiej, są sprzeczne w zależności od tego, kto mówi i gdzie.

    G.G.: Ja też mam takie wrażenie, że są tam jakieś różne nurty i w polityce historycznej, i w samej polityce jako takiej. Z jednej strony mamy takie czasem buńczuczne wypowiedzi historyków czy naukowców, buńczuczne w tym sensie, że nic nie wiadomo, na pewno NKWD z tym nie miało wiele do czynienia, że to jest sprawa Niemiec i tak dalej, ostatnio tego typu wypowiedź czy tego typu opracowanie pojawiło się w Strasburgu przy okazji skargi do trybunału europejskiego, a z drugiej strony mamy wypowiedzi właśnie takie, że otworzymy archiwa, musimy dociec prawdy, czy wręcz właśnie przyznające rację stronie polskiej, która mówi o tym, że rzeczywiście to NKWD dokonało tych zbrodni. Tak że rzeczywiście mamy tutaj wydaje mi się takie pulsowanie, pulsowanie opinii, które w zależności od tego, w jakich okolicznościach i komu, różne są artykułowane.

    Z.D.: Mamy też do czynienia z takimi ważnymi, przełomowymi może nawet gestami, jak emisja filmu Andrzeja Wajdy Katyń. A czy spodziewa się pani, że Władimir Putin, kiedy 7 kwietnia spotka się z premierem Tuskiem na miejscu zbrodni, wygłosi jakąś deklarację, która ustawi całą sprawę na nowe tory i dzięki której będziemy mogli wreszcie normalnie z Rosjanami o tym rozmawiać?

    G.G.: Ja bym się tego spodziewała, dlatego że wiemy, jaka jest prawda, i prawdę można ukrywać, można zakrzykiwać, ale ona w końcu się objawi, w końcu wypłynie. I myślę, że odsuwanie tego w sytuacji, kiedy w gruncie rzeczy wiadomo już, co się stało, i wiadomo, gdzie się stało... Oczywiście nie mamy jeszcze pełnej dokumentacji. Odsuwanie tego nic Putinowi tak na dobrą sprawę nie daje, to znaczy być może zyska sobie jakiś pozytywny odbiór u niewielkiej grupy zwolenników Związku Radzieckiego, nacjonalistów, trudno mi powiedzieć, co to jest dokładnie za grupa, ale tak naprawdę większość społeczeństwa oczekuje normalności, ponieważ jest dostępny Internet, są dostępne publikacje, jest wymiana ludzi, którzy przyjeżdżają, opowiadają, więc coraz większa część społeczeństwa rosyjskiego moim zdaniem po prostu będzie oczekiwała od swoich władz również przedstawienia prawdy.

    Z.D.: Miejmy nadzieję, że tak się stanie, a w ciągu najbliższych kilku dni będziemy mogli to sprawdzić. Dziękuję serdecznie za rozmowę.

    G.G.: Dziękuję.

    (transkrypcja J.M.)