Wspólne losy, trudne losy, ale też droga do pojednania. Bo pojednaniu ma służyć dzisiejsze spotkanie premierów Polski i Rosji nad grobami pomordowanych w Katyniu oficerów.
Donald Tusk zaprosił premiera Władimira Putina do Polski. Zaproszenie wystosowano podczas spotkania obu delegacji w wąskim gronie, w Smoleńsku.
- Niektóre słowa Władimira Putina rzeczywiście są zaskakujące. Np. to, że została wymieniona w jego przemówieniu Armia Krajowa w sensie pozytywnym, gdyż do tej pory była ona wrogiem Państwa Radzieckiego - mówi prof. Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
- Wydaje mi się, że jest na razie za wcześnie na ocenę słów premiera Rosji, ponieważ nie wiemy na ile te słowa są związane z tą konkretną uroczystością, a na ile jest to początek procesu dążącego do pojednania - dodaje prof. Malicki.
- Jeżeli mówimy tutaj o zbrodni, o śmierci, to nie możemy mówić jedynie o Katyniu. Ponieważ w Rosji to jest szersza kwestia, coś czego w Rosji w ogóle nie było, a mianowicie rozliczenia się z własną historią - mówi prof. Malicki.
- My jesteśmy tylko częścią tej strasznej historii, która wydarzyła się w Rosji po 1917 roku – ocenia profesor.