Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 21.04.2010

Rosyjskie sądy muszą wyjaśnić katyńską zbrodnię

Wypowiedzi polityków nie wystarczą. Potrzeba decyzji sądów.

Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej skierował do ponownego rozpatrzenia przez Moskiewski Sąd Miejski skargę stowarzyszenia Memoriał na orzeczenie tego sądu dotyczące mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Tadeusz Pieńkowski, autor książki "Zbrodnia Katyńska" dzisiejszą informację określił jako niezwykle cenną. - Mamoriał działa w naszym interesie i domaga się odtajnienia spraw - powiedział w Jedynce.

Pieńkowski uważa, że wypowiedzi przedstawicieli rosyjskich po 10 kwietnia przyznające, że za sprawą katyńską stali Sowiecie, są bardzo ważne. - Ale najważniejsze są wypowiedzi Generalnej Prokuratury Federacji Rosyjskiej - mówi. - Same wypowiedzi nie wystarczą - dodaje. Jego zdaniem w momencie, gdy będą dołączone protokoły wyroków, to wtedy nastąpi zamknięcie sprawy - uważa.

Według niego prawda o katyńskiej zbrodni jest zakorzeniona w narodzie rosyjskim na dwóch płaszczyznach.

- Pierwszą płaszczyzną jest płaszczyzna polityków. Druga płaszczyzna dotyczy ludzi (Rosjan), którzy chcą wyjaśnienia prawdy - mówi. Chęć wyjaśnienia sprawy widzi głównie po stronie rosyjskich uczonych.

*

  • Przemysław Szubartowicz: Witam państwa. Tadeusz Pieńkowski autor książki „Zbrodnia katyńska”, syn kapitana Ludwika Pieńkowskiego zamordowanego wiosną 40 roku w Charkowie w więzieniu NKWD, no i więzień łagru NKWD w Starobielsku. Witam pana.

    Tadeusz Pieńkowski: Dzień dobry.

    P.S.: Zacznijmy od sprawy bieżącej, aktualnej. Dowiedzieliśmy się dzisiaj, że Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej uchylił ubiegłoroczne orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego w sprawie skargi Stowarzyszenia Memoriał dotyczącej mordu NKWD na polskich oficerach w 40 roku i skierował ją do ponownego rozpatrzenia przez ten sąd. Moskiewski sąd, przypomnę tylko, w grudniu 2009 roku odrzucił zażalenie Memoriału na postępowanie komisji międzyresortowej ds. ochrony tajemnic państwowych, która w sierpniu ubiegłego roku bez jakiegokolwiek uzasadnienia odmówiła cofnięcia swojej decyzji z grudnia 2004 roku o utajnieniu postępowania Głównej Prokuratury Wojskowej z 21 września tego samego roku o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Główna Prokuratura Wojskowa, proszę państwa, prowadziła je w latach 1990–2004 i wraz z utajnieniem postanowienia tejże Prokuratury Wojskowej o umorzeniu dochodzenia komisja międzyresortowa nałożyła klauzulę tajności na 116 ze 183 tomów akt śledztwa. Wśród utajnionych materiałów jest również lista osób uznanych za winne. Jednym słowem Memoriał może dalej starać się o to, o co się starał, to jest takie otwarcie furtki, jak się wydaje. Jak pan komentuje te informacje?

    T.P.: Mogę powiedzieć, że informacja jest niezwykle cenna i inicjatywa Memoriału jest inicjatywą zasługującą na największe uznanie. Natomiast zagadnienie sprowadza się do problemu utajnienia akt Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Utajnienie tych akt spowodowało różnego rodzaju dociekania, myśli i inne domniemania, co mogą zawierać. Memoriał, przecież to są Rosjanie, domagają się w imieniu naszych polskich, bym powiedział interesów nawet, jak najbardziej słusznie odtajnienia tych spraw. Inicjatywa jest zarówno cenna, pożyteczna, jak i można oczekiwać dalszego rozwoju sytuacji. Jak to nastąpi i jak nastąpi i co orzeknie z kolei biorąc obecna skarga, ale w każdym bądź razie otwarta, trudno orzec.

    Natomiast chciałbym tutaj wyrazić pogląd dodatkowy. Kluczem do całej sytuacji jest orzeczenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej zamykającej śledztwo katyńskie, które toczyło się 14 lat, zresztą z przerwą, można powiedzieć, dziesięcioletnią, w czasie której się nic nie działo, i opinie, względnie nie tyle opinie, co informacje wyrażone na temat samego śledztwa Naczelnej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej. Zastępca generalnego prokuratora Wojskowej Prokuratury Rosyjskiej gen. Aleksandr Sawienkow w 2005 roku na konferencji prasowej przekazał można powiedzieć bez, jak to się mówi, bez entuzjazmu względnie bez jakichś dodatkowych domniemań szokujące wręcz informacje. Informacja taka, że wiadomo i prokuratura przyznaje, że w trzech specjalnych obozach było ponad 14 tysięcy, prawie 15 tysięcy polskich jeńców wojennych, a śmierć stwierdzono wobec 1803. Pytanie zostaje otwarte, na co nie odpowiedział zastępca generalnego prokuratora, generał pułkownik Aleksandr Sawienkow, co się stało z pozostałymi, przecież to jest...

    P.S.: No tak...

    Jeszcze dodam jedną rzecz. Kończąc wywiad, generał powiedział tak, że wiadomo, że było prawie 23 tysiące jeńców i więźniów ogółem, wiadomo, że oni nie żyją, ale nie wiadomo, kto powinien ponosić odpowiedzialność za nich. Dopiero uchylenie tego rodzaju wypowiedzi ważnej osoby, bardzo ważnej i potwierdzonej w pewnym sensie przez generalnego prokuratora Federacji Rosyjskiej Usinowa, że nie ma żadnych tajemnic i wszystko jest jasne, wywoływać może i wywołuje domniemania dalszych, niestety niezupełnie ścisłych, dokładnych i prawidłowych wiadomości.

    P.S.: No właśnie, zastanawiam się, ponieważ ta informacja z dzisiaj jest jakimś krokiem w kierunku wyjaśnienia czy zmiany obecnej sytuacji niewyjaśnienia. Ta sytuacja może ulec zmianie. Ale w ostatnich dniach po tragedii w Smoleńsku, po tragicznym wypadku samolotu prezydenckiego, który wiózł dostojników państwowych na uroczystość 70-lecia zbrodni katyńskiej, zaczęto mówić o możliwym zbliżeniu polsko-rosyjskim, o nowych gestach, które się pojawiają, o tym, że teraz w związku z tą tragedią i po wypowiedzi prezydenta Miedwiediewa, który przyznał, że Stalin stał za zbrodnią, za rozkazem oraz tamto kierownictwo, tamte władze stały za zbrodnią, że jest szansa również na dotknięcie kwestii już czysto procesowych, na odtajnienie akt i tak dalej, i tak dalej. Jak pan sądzi?

    T.P.: Sądzę, że tego rodzaju wypowiedzi są wypowiedziami niezwykle ważnymi. Ale tu się łączy pewnego rodzaju mój sceptycyzm osobisty, mianowicie to są wypowiedzi polityków. Politycy mogą się wypowiadać i wypowiadają się na różne tematy, czasem związane z chwilą, danym momentem i obrazem sytuacji, jaki widzą.

    W moim mniemaniu dopiero gdy nastąpi orzeczenie, uchylenie takich wypowiedzi, jakie zostały opublikowane w prasie i przez generała pułkownika Sawienkowa i będą przekazane prawdziwe wiadomości przez Generalną Prokuraturę Federacji Rosyjskiej, czego zresztą domaga się również, można powiedzieć w podtekście, Memoriał, to wtedy, jak będzie takie orzeczenie prokuratury, bo tylko te się liczą, Federacji Rosyjskiej i do tego zostaną załączone dokumenty, takie jak wyroki śmierci podpisane przez specjalną trójkę, której przewodniczył Mierkułow, pierwszy zastępca Berii, jak będą załączone protokoły wykonania wyroków, jak będą dodatkowo: lista białoruska, listy wywozowe ze Starobielska i jeszcze wiele innych dokumentów, które można byłoby cytować, to wtedy w moim mniemaniu, według mnie nastąpi zamknięcie sprawy.

    P.S.: No tak, tylko właśnie wspomniał pan o politykach, ale rzeczywiście w ostatnich dniach politycy mówią dużo różnych rzeczy pozytywnych, jak się wydaje, z punktu widzenia oczekiwań, i jest pytanie, czy w tej atmosferze nie da się tego ułatwić. Czy jest nadzieja w panu, że ta atmosfera polityczna spowoduje, że również prokuratura i również kwestie formalnoprawne zostaną przyspieszone i załatwione w końcu?

    T.P.: Owszem. Taką nadzieję można mieć, ale to jest w tej chwili tylko i wyłącznie nadzieja. Sprawa, zagadnienie całej zbrodni katyńskiej rozgrywa się w Rosji, w Federacji Rosyjskiej, korzenie tego tkwią jeszcze w samym Związku Sowieckim w dwóch płaszczyznach. Jedna płaszczyzna to są wypowiedzi polityków bardzo różne, bardzo kontrowersyjne, ale tylko polityków, to są dokumenty, które zostały sporządzone na polecenie polityków.

    Natomiast druga płaszczyzna jest płaszczyzną ludzi rosyjskich, tych, którzy chcą ujawnienia prawdy, takich jak uczeni, którzy sporządzili niezwykle ważny dokument, który lekceważy, można powiedzieć, obecnie prokuratura. Sześciu uczonych sporządziło raport, orzeczenie razem z wnioskami, gdzie wyraźnie piszą, czym była zbrodnia katyńska, i prokuratura tego dokumentu nie bierze pod uwagę, traktuje... a to przecież sześciu wybitnych rosyjskich... I następnie działalność Memoriału i następnie jeszcze wielu ludzi nawet niezwiązanych z Memoriałem.

    P.S.: Tak jest. Dzisiejsza decyzja sądu pozwala mieć nadzieję, choć pan mówi, że tylko nadzieję. Zobaczymy, jest szczególny moment. Być może uda się w końcu rozwikłać te kwestie formalnoprawne. Tadeusz Pieńkowski, autor „Zbrodni katyńskiej”, pięknie wydanego albumu...

    T.P.: Książki.

    P.S.: Książki, ale przypominającej swoim formatem album i dlatego mówię albumu, bo pięknie wydanego na kredowym papierze. Syn kapitana Ludwika Pieńkowskiego, więźnia łagru NKWD w Starobielsku, zamordowanego wiosną 40 roku w Charkowie. Bardzo panu dziękuję za rozmowę.

    T.P.: Dziękuję.

    (J.M.)