Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 05.02.2010

PSL nie zgodzi się na nowe podatki dla rolników

Rolnik nie może płacić dwóch podatków - gruntowego i dochodowego. Nie ma na to naszej zgody.

- Politycy Platformy wyjeżdżali ostatnio na wieś i nie wiem z kim się tam spotykali, ale wrócili z propozycją nowego podatku - mówi w "Sygnałach Dnia" wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Lider PSL zapewnia, że Stronnictwo nie zgodzi się na obciążenie rolników dodatkowo podatkiem dochodowym. - To trzeba wyraźnie wyprostować - zauważa wicepremier. I zwraca uwagę, że gdyby przedsiębiorcy musieli płacić podatek dochodowy i dodatkowo podatek od części majątku to nikt by się na to nie zgodził.

Waldemar Pawlak nie odpowiedział na pytanie, czy czuje się pomijany w rządzie, kiedy nie uzgodniono z nim planu dochodzenia w Polsce do wprowadzenia euro, tzw. planu konwergencji.

- Gdyby minister finansów zapytał się innych członków rządu, nie tylko z PSL, ale też z Platformy, to mógłby usłyszeć parę interesujących pomysłów - oświadczył wicepremier.

*

  • Krzysztof Grzesiowski: Nasz gość: Wicepremier, Minister Gospodarki Waldemar Pawlak w Sygnałach. Dzień dobry, panie premierze.

    Waldemar Pawlak: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.

    K.G.: Jak pan ocenia wczorajsze przesłuchanie premiera Tuska? Nie oglądał pan?

    W.P.: Nie za bardzo miałem możliwość oglądania, bo miałem dość zajęty dzień. Z jednej strony rano spotkanie z ambasadorami Unii Europejskiej, a potem dość emocjonalne spotkanie z przedstawicielami samorządów, mieszkańcami regionu legnickiego dotyczące potencjalnej eksploatacji złóż węgla brunatnego w tym regionie.

    K.G.: Ale to nie znaczy, że nie przywiązuje pan wagi, że tak powiem, do działalności komisji hazardowej?

    W.P.: No, komisja pracuje, ale każdy musi robić swoje.

    K.G.: Panie premierze, co to jest plan konwergencji? Bo być może nie wszyscy wiedzą, a to będzie taki temat, który będę chciał poruszyć.

    W.P.: To jest program, który pokazuje czy opisuje, w jaki sposób przybliżamy się do strefy euro i jakie parametry powinniśmy spełniać, a ściślej rzecz biorąc, z tych czterech parametrów, które są związane z kryteriami konwergencji z Maastricht, dotyczy praktycznie jednego, to znaczy deficytu budżetowego, a zmierza to do tego, żeby ten deficyt budżetowy był poniżej 3% PKB.

    K.G.: I zdaje się, że Polskie Stronnictwo Ludowe ma niejakie wątpliwości co do zawartości tego planu, co do kształtu tego planu. Jeśli tak, to jakie?

    W.P.: Tak, ponieważ w tym programie, w tym planie pojawiły się odwołania do dokumentów, które dokumentami rządowymi nie są, a zawierają dość kontrowersyjne propozycje, to znaczy odwołania do planu konsolidacji, które w zeszłym tygodniu w piątek pan premier ogłosił na Politechnice. I konieczne jest skorygowanie tego programu konwergencji, tak, aby nie było tam odniesień do dokumentów partyjnych, żeby te propozycje, które przesyłamy do Unii Europejskiej...

    K.G.: Były propozycjami rządowymi.

    W.P.: ...były propozycjami rządowymi.

    K.G.: A co Stronnictwu się nie podoba?

    W.P.: Na przykład takie zaskakujące pomysły, to też jest dość takie zabawne, bo Platforma, politycy Platformy wyjeżdżali ostatnio na wieś, jak słyszeliśmy, i nie wiem, z kim się tam spotykali, bo wrócili z propozycją podatku dla rolników, dodatkowego podatku dla rolników, a to się wydaje zupełnie nie na miejscu i nie na czasie, bo...

    K.G.: Dla wszystkich rolników?

    W.P.: No, wprowadzenie dodatkowo podatku dochodowego. I w tej sprawie trzeba to wyraźnie wyprostować, bo jeżelibyśmy mówili o tym, że przedsiębiorstwo ma zapłacić podatek, tak jak podatek rolny, od jakiegoś procenta swojego majątku, a potem jeszcze podatek dochodowy, to chyba nikt by na to się nie zgodził.

    K.G.: Pojawia się nawet taka kwota 2 miliardów 800 milionów złotych, które mogłyby wpłynąć. To prawda? Z tego tytułu, z tego nowego podatku.

    W.P.: No tak, w takiej roboczej wersji tego stenogramu, który pan premier przedstawiał, było podsumowanie i na 5 miliardów ewentualnych przychodów dodatkowych do budżetu około 2,8 było przewidywanych jako przychody właśnie z tych działań wobec rolnictwa. To wydaje się zupełnie niezrozumiałe w obecnych czasach, zwłaszcza że koniunktura się zdecydowanie pogorszyła w stosunku do chociażby 2007 roku, kiedy to cena pszenicy była na poziomie około 800 złotych, a teraz jest lekko powyżej 400.

    K.G.: Ale pan jednak daje wiarę w to, że taki plan na szczeblu rządowym, na czym panu zależy, zostanie jednak przyjęty, czyli...

    W.P.: Znaczy jaki plan?

    K.G.: No właśnie ten konwergencji, dla którego, że tak powiem...

    W.P.: Ten plan, który opisuje naszą drogę do euro, nie jest tutaj nadzwyczaj problematyczny, tylko potrzebne są...

    K.G.: Chodzi mi o to, czy strony się porozumieją.

    W.P.: ...i potrzebne są odwołania do całości tego planu konsolidacji. Jeżeli będą tylko odwołania do tego rozdziału, który dotyczy konsolidacji finansów, to można ewentualnie kiwnąć głową nad tym projektem, bo ten plan dochodzenia do euro opisuje raczej dość odległą perspektywę i w tym planie widać choćby po parametrach budżetowych, które są tam przewidywane, że do 2012 będziemy musieli ciężko pracować, żeby zejść z deficytem poniżej 3%. Więc w tej perspektywie raczej wejścia do strefy euro nie widać, a potem jest jeszcze czas przebywania w tym korytarzu walutowym, to jest następne dwa lata, więc ta perspektywa jest dość odległa i w tym kontekście trzeba się skupić nad działaniami dzisiejszymi, to znaczy jak zbilansować i poprawić płynność budżetu w bieżącym roku, w przyszłym roku.

    K.G.: A wtedy, kiedy premier czy minister finansów przedstawiał pewne pomysły na poprawę finansów państwa, pan się czuje pomijany, pana partia jako koalicjant? No i potem dochodzi do takich sytuacji, że pan się z czymś nie zgadza.

    W.P.: A jakby pan to pytanie postawił inaczej, bo pan tak jakoś to specyficznie pyta. Gdybyśmy zapytali, czy minister finansów powinien zapytać się innych członków rządu, jeżeli przedstawia taki program, to już brzmi zupełnie inaczej, bo mógłby pewnie usłyszeć kilka interesujących pomysłów. I to nie chodzi tylko o ministrów PSL–u, ale także o ministrów Platformy, bo mogłoby się okazać, że ministrowie, którzy w swoich ciałach gospodarki mają jednak dużą większą wiedzę i specjalizację od ministra finansów, choćby był geniuszem, to mogą dać tutaj ciekawe pomysły, jak poradzić sobie lepiej z bieżącą sytuacją.

    K.G.: Czyli zapytać powinien. To jest odpowiedź.

    W.P.: Na pewno by to nie zaszkodziło, a mogłoby pomóc. Natomiast jeżeli pojawia się taka próba narzucenia rozwiązań, które nie uwzględniają specyfiki poszczególnych obszarów czy to gospodarczych, czy społecznych, to potem się pojawiają problemy.

    K.G.: Panie premierze, ilekroć jest mowa o finansach państwa, zawsze pojawia się nazwa pewnej instytucji, czyli Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, w skrócie KRUS–u. Pan twierdzi, że rozwiązania wobec tej instytucji mogą być nowoczesne, oparte na efektywnych mechanizmach, propozycje zmian..

    W.P.: Ja mówię, że ta instytucja...

    K.G.: Dostrzega pan – powinny być życiowe i tak dalej.

    W.P.: ...że ta instytucja jest bardziej nowoczesna od tego systemu ZUS–owskiego, bo oparta jest o stałą ryczałtową składkę. To przypomina bardziej system szwedzki czy kanadyjski, gdzie płacąc stałą składkę, uzyskuje się prawo do emerytury obywatelskiej. I ten system, jeżeli się policzy wartość pieniądza w czasie, to nie jest żadną łaską, bo rolnicy płacąc 68 złotych i uzyskując emeryturę na poziomie 600 złotych, to nie jest żadna niespodzianka, bo to jest, jeżelibyśmy policzyli wartość tej składki w ciągu 40 lat przy pięcioprocentowych odsetkach i potem możliwość wypłaty w ciągu 20 lat, to właśnie otrzymujemy tego typu parametry. Więc tutaj KRUS może być wzorem do takiego poważnego zreformowania systemu ubezpieczeń, żeby zapewnić stałą obywatelską, taką podstawową emeryturę na umiarkowanym poziomie, a wszystko pozostałe przekazać ludziom do wolnego wyboru, czy będą oszczędzać na rachunku, czy kupią obligacje, czy zainwestują w jakieś fundusze, czy fundusze emerytalne.

    K.G.: No dobrze, ale co z tą wiedzą zrobić, którą pan ma? Ktoś z tego korzysta, że ten KRUS jest w porządku, dobrze działa, że tak powinno być?

    W.P.: Wie pan, jeżeli pan by spojrzał na Szwecję czy na Kanadę, to daj Boże zdrowia, żeby nam się tak powodziło. To może być całkiem dobry wzór do poważnego przebudowania, bo wiara, która towarzyszyła zmianom i budowie funduszy emerytalnych, oparta była na tym, że giełda będzie rosła tak jak rosła w latach od roku 80 do roku 2000. Wiadomo, że w roku 2000 był krach na giełdzie, teraz ostatnio po kryzysie w 2008 roku kolejna fala spadków i w sumie prowadzi to do tego, że system oparty tylko o inwestycje kapitałowe na rynku, nie jest systemem pewnym. Ba, do ZUS–u dopłacamy znacznie więcej w ciągu tych 10 lat, z poziomu około 8% doszliśmy do prawie czternastu, natomiast w tym samy czasie z poziomu 7% wydatków na dopłaty do KRUS zeszliśmy do około pięciu. Więc w tym sensie system KRUS pokazuje się, choćby w tej ostatniej perspektywie 10 lat, zdecydowanie bardziej wydajny niż te rozwiązania przyjęte w ZUS–ie. Jeżeli policzymy do tego jeszcze składki, które... koszty, które ponoszą przedsiębiorcy przy naliczaniu składek do ZUS–u, to mamy olbrzymie kwoty, które mogłyby być dużo bardziej efektywnie wykorzystane. Pan minister Sawicki szacował te koszty funkcjonowania ZUS–u łącznie dla budżetu i dla przedsiębiorców na poziomie około 100 miliardów złotych. No to warto się nad tym zastanowić.

    K.G.: Na koniec, panie premierze, nie wiem, czy pan jest po lekturze dzisiejszych gazet, być może jeszcze nie, jeszcze pora wczesna. W dzienniku Polska są takie spekulacje dotyczące kandydatów różnych partii w wyborach prezydenckich po decyzji Donalda Tuska, że nie będzie w wyborach brał udziału, pojawia się również pana partia i pana osoba. Cytuję: „W partii (czyli w PSL–u) pojawia się pomysł wystawienia wicepremiera Waldemara Pawlaka. Według wstępnych sondaży miałby on szanse na zdobycie większej liczby głosów niż kandydat SLD Jerzy Szmajdziński”, koniec cytatu.

    W.P.: W PSL–u zastanawiamy się też nad wystawieniem kobiety, aby w tych wyborach stworzyć nową jakość i zaprezentować nową propozycję takiego bardziej umiarkowanego podejścia do polityki, które by na tle zacietrzewionych facetów walczących o prezydenturę dawało możliwość wyboru spokojnej i bardziej takiej owocnej perspektywy. Bo warto zwracać uwagę na to, żebyśmy koncentrowali się na tych sprawach, które są do zrobienia dzisiaj. W tych programach, planach na przykład pojawiały się pomysły dotyczące odległej perspektywy na przykład reform w emeryturach także nie tylko rolnych, ale także na przykład mundurowych, tymczasem naszym zdaniem dzisiaj ważniejsze byłoby na przykład zachęcanie, żeby dłużej pozostawali w służbie policjanci, strażacy. I to by dawało dużo większe oszczędności dla budżetu.

    K.G.: Ale w tej sprawie pan na razie nie.

    W.P.: Nie, w tej sprawie – tak jak wspomniałem – rozważamy kandydatury o nieco innych parametrach, które by dawały inną jakościowo i znacznie ciekawszą perspektywę wyboru dla wyborców, także dla PSL–u.

    K.G.: Dziękujemy bardzo. Waldemar Pawlak, Wicepremier, Minister Gospodarki, gość Sygnałów Dnia.

    W.P.: Dziękuję.

    (stenogram: J.M.)