Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 12.01.2010

PO traci, PiS szykuje się do ataku

PO od początku była nadreprezentowana w sondażach. A PiS chce realizować swoją taktykę i dyskutować o problemach Polski.

PiS nie zmienia taktyki wyborczej. Taktykę trzeba realizować, a nie zmieniać - mówi w "Sygnałach Dnia" Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej poznajmy termin wyborów, bo teraz są jedynie spekulacje co do terminu wyborów samorządowych. PKW jeszcze go nie podała - przypomina.

Mariusz Błaszczak zauważył, że z sondaży wynika, iż PO od początku kadencji jest nadreprezentowana. Najnowsze badania pokazują, że Platformę i PiS dzieli już tylko 9 punktów procentowych. PO rządzi nieudolnie - podsumowuje poseł PiS. I wymienia: dziura budżetowa, zapaść w służbie zdrowia i finansach publicznych, bezrobocie. Społeczeństwo widzi, że poza propagandą PO nic nie robi - mówi rozmówca Programu Pierwszego. O tym trzeba dyskutować, a nie o wygłupach posła Palikota - zauważa.

Rzecznik klubu PiS powiedział, że Platforma nie ma żadnych propozycji rządzenia krajem. Zapowiedział, że wobec nieudolności PO, jego partia przygotuje konkretne rozwiązania. Są one wypracowane w powołanym przez PiS Zespole Pracy Państwowej.
To będzie nasz atak - dodaje.

Oceniając sytuację w służbie zdrowia Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę, że choć nakłady na ochronę zdrowia są takie same, jak w ubiegłym roku, to kontrakty ze szpitalami zawierane przez NFZ są niższe. A to dlatego, że ministerstwo zdrowia przerzuciło na NFZ część wydatków, które do tej pory samo pokrywało - przypomina poseł.

*

  • Wiesław Molak: W naszym studiu Mariusz Błaszczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

    Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.

    Henryk Szrubarz: Panie pośle, Prawo i Sprawiedliwość zmienia taktykę wyborczą. Na czym ma ona polegać?

    M.B.: Hm, z tą taktyką wyborczą to jest tak, że mamy mnóstwo spekulacji. Trzeba ją realizować, a nie o niej opowiadać, to zasada generalna. Otóż nie, my nie zmieniamy taktyki, my jesteśmy aktywni od początku tej kadencji – przeszło 150 projektów ustaw zgłoszonych przez klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, mamy powołany Zespół Pracy Państwowej, a więc jest to grupa ekspertów, doradców, polityków. Chcemy w sposób bardzo merytoryczny przedstawiać nasze pomysły, koncepcje. W Polsce należy zmienić bardzo wiele dziedzin życia, chociażby ostatnio katastrofalna sytuacja, chaos w służbie zdrowia. Tu potrzebne są konkretne rozwiązania. My takie rozwiązania prezentujemy czy też zaprezentujemy. Na tym ma polegać różnica między Prawem i Sprawiedliwością a PO.

    H.S.: Jednak jakieś zmiany się szykują, na przykład nie liderzy, a opinia publiczna w województwach czy samorządach, czy w gminach, czy w powiatach ma decydować o tym, kto będzie na listach Prawa i Sprawiedliwości czy w wyborach do samorządu, czy później, w wyborach już parlamentarnych.

    M.B.: No, my jesteśmy partią otwartą oczywiście na to, żeby dyskutować z wyborcami. Chcemy, aby reprezentacja Prawa i Sprawiedliwości była jak najszersza...

    H.S.: Ale tak to będzie robione właśnie?

    M.B.: To jest tak, że, no, to są spekulacje, pomysłów też jest mnóstwo. Przede wszystkim nie znamy jeszcze nawet terminu wyborów. Państwowa Komisja Wyborcza tego terminu nie podała, są spekulacje, kiedy będą wybory prezydenckie, kiedy będą samorządowe. Jest ten oczywiście grafik dopiero przed nami, a więc w związku z tym poznamy po czynach, po owocach działania poszczególnych partii politycznych.

    W.M.: Ale będą sondaże, prawda? Są przygotowane.

    M.B.: Sondaże? Oczywiście tak.

    W.M.: Oprócz popularności w danym regionie sondaże mają określić charyzmę kandydata i jego potencjalne zdolności przywódcze. Panie pośle, jak to zrobić? Jakie pytanie zadać?

    M.B.: Nie, to sondaże są takim elementem działania w polityce, który jest stosowany od wielu lat. Sondaże dają wiedzę na temat tego, czy nasze propozycje i propozycje innych partii politycznych trafiają w oczekiwania odbiorców. Chodzi o profesjonalizm w działaniu, chodzi o to, żeby pomysły, koncepcje przygotowane przedstawić w taki sposób, który będzie najbardziej prosty, jasny i przejrzysty.

    H.S.: Prawo i Sprawiedliwość ma własne sondaże, każda partia zresztą przeprowadza własne sondaże. Czy one zgadzają się z tym, że gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, to Platforma Obywatelska otrzymałaby 37% głosów, a Prawo i Sprawiedliwość 28%?

    M.B.: W tych sondażach, które są realizowane również przez Prawo i Sprawiedliwość, wynika nam jeden wniosek – otóż Platforma od długiego czasu, myślę, że od początku, jest nadreprezentowana, jeżeli chodzi o wynik, właśnie w sondażach Prawo i Sprawiedliwość niedoreprezentowane, a to, co się dzieje ostatnio, wczoraj mogliśmy dowiedzieć się o sondażu SMG/KRC, widać z niego, że Platforma rzeczywiście przeżywa pewne kłopoty, jeżeli chodzi o poparcie. Ja się temu nie dziwię.

    H.S.: No bo Platforma Obywatelska według ekspertów traci na ustawie hazardowej, w zamieszaniu wokół całej tej sprawy, a także komisji hazardowej, a także zamieszaniu wokół sytuacji w służbie zdrowia, a Prawo i Sprawiedliwość skrzętnie to wykorzystuje.

    M.B.: Nie, nie chciałbym w tych kategoriach sprawy oceniać...

    H.S.: A w jakich?

    M.B.: No, przede wszystkim w takich, że rząd PO, rząd premiera Donalda Tuska jest rzeczywiście rządem nieudolnym, mówiliśmy o tym od początku. Jeżeli spojrzymy na zmiany, jakie są potrzebne w naszym kraju i propozycje Platformy, to tych propozycji nie ma. Jest zapaść w służbie zdrowia niewątpliwie, ale jest problem także z finansami publicznymi, rekordowa dziura budżetowa, w tym roku 52 miliardy złotych zapisane w budżecie, a jeszcze 40, niektórzy z ekspertów mówią, że nawet 50 miliardów skrzętnie skrytych w innych miejscach. To są bardzo poważne sprawy. Wzrost bezrobocia i brak konkretnych propozycji ze strony PO. Prawo i Sprawiedliwość takie propozycje przedstawia, przygotuje, będziemy aktywni. I efekt jest taki, że społeczeństwo widzi, że poza tą propagandą, tym tzw. pi–arem nie ma PO i rząd Donalda Tuska nic więcej do zaprezentowania...

    H.S.: A jak pan odpowiada na taki zarzut, że Prawo i Sprawiedliwość chce budować kampanię prezydencką Lecha Kaczyńskiego wokół problemów służby zdrowia właśnie i wykorzystuje do tego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego?

    M.B.: Prawo i Sprawiedliwość chce być i myślę, że jest poważną partią, a więc chcemy dyskutować o realnych problemach, przed którymi stoi społeczeństwo. Służba zdrowia to jest realny problem, nie rozmawiajmy o...

    H.S.: Ale do tej pory na przykład Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie wysyłało ankiet do szpitali, w której by pytali o to, ile pieniędzy im brakuje czy komuś z tego powodu (...)

    M.B.: A to wynika z tego, że mamy rozbieżne deklaracje ze strony Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia. Przypomnę, że jeszcze kilka miesięcy temu pan prezes Narodowego Funduszu Zdrowia mówił, że budżet jest w kiepskim stanie NFZ–u i domagał się zwiększenia tego budżetu. Potem mieliśmy kilka zabiegów właśnie propagandowych i niby wielkość budżetu jest taka jak w roku 2009, ale okazuje, że kontrakty, które podpisują szpitale, są niższe, dlatego że minister zdrowia przerzucił na NFZ dodatkowe zadania, które wcześniej były finansowane z budżetu Ministerstwa Zdrowia. No i widać, że tutaj mamy kreatywną księgowość, od tego pieniędzy nie przybywa, a sytuacja rzeczywiście jest bardzo zła. Tu trzeba realnych, konkretnych propozycji, właśnie spierajmy się o to, w jaki sposób uzdrowić służbę zdrowia, a nie o jakieś wygłupy pana posła Palikota i jego wypowiedzi. A właśnie taki ton debaty publicznej stara się narzucić PO właśnie poprzez usta pana wiceprzewodniczącego klubu Platformy Palikota, rozmowa o niczym, rozmowa o sprawach, które nie mają większego znaczenia. Dyskutujmy, spierajmy się o bezrobocie, o finanse publiczne, spierajmy się o to, w jaki sposób naprawić służbę zdrowia.

    W.M.: Był wielki krzyk i wielkie oburzenie, że minister zdrowia nie kupiła szczepionek przeciwko grypie AH1N1, tymczasem już dzisiaj wiadomo, że świńska grypa była prawdopodobnie nakręcona i będzie śledztwo w Unii przeciwko producentom szczepionek, bo podobno takiego szczepu grypy w ogóle nie było.

    M.B.: No ale jednak w Polsce kilkadziesiąt osób zmarło. Jak donosiły media, zmarły te osoby ze względu na świńską grypę.

    W.M.: Ale Prawo i Sprawiedliwość chciało bardzo, żeby te szczepionki były.

    M.B.: My chcieliśmy, żeby szczepionki były dla osób, które są narażone, a więc dla osób, które są w tzw. grupie ryzyka, i dla osób, które chciałyby się zaszczepić. Tutaj nie można popadać w skrajność, to nie znaczy, że każdy musiałby być zaszczepiony. Chodziło o to, że sama i pani minister Kopacz podjęła rozmowy, mówiło się o tym, że podjęła rozmowy ze Szwecją, żeby odkupić, były negocjacje, nic z tego nie wyszło. To jest taka metoda rządu PO – przeczekać. Tak jak z kryzysem gospodarczym – przeczekać. Gdyby rząd był bardziej aktywny, to pewnie sytuacja gospodarcza w naszym kraju byłaby lepsza, ale rząd jest nieaktywny: poczekamy, zobaczymy. To nie jest żadne zwycięstwo.

    H.S.: No ale jeśli chodzi o kryzys gospodarczy, to i tak wyszliśmy najlepiej z wszystkich krajów Unii Europejskiej.

    M.B.: No, jeżeli spojrzymy na to, ile spadło, jeżeli chodzi o poziom rozwoju gospodarczego w Niemczech i w Polsce, to spadło o 6 punktów, o 5 punktów procentowych, tylko my spadaliśmy z wyższego pułapu, z tego pułapu, który został po rządach Prawa i Sprawiedliwości. A więc mamy wzrost gospodarczy w granicach błędu statystycznego i olbrzymią dziurę budżetową, która będzie negatywnie jednak wpływała na stan polskiej gospodarki w tym roku i w latach następnych.

    W.M.: Ale będzie prywatyzacja, 25 miliardów złotych ma z tej prywatyzacji być.

    M.B.: Z prywatyzacją to jest tak, że sprzedać można tylko raz. I cóż, załatana zostanie dziura budżetowa, a potem co?

    W.M.: A potem może te przedsiębiorstwa będą lepiej funkcjonowały, będą tańsze?

    M.B.: A może nie?

    W.M.: No, to może, może.

    M.B.: No więc właśnie. Od rządu oczekiwalibyśmy jednak, myślę, że my wszyscy, stanowczości, pomysłu i koncepcji rozwoju naszego kraju. To nie jest dobra metoda, jeżeli wyprzedamy cały majątek narodowy. No, to są elementarne zasady konkurencji, to przecież nie jest tak, że... Chociażby zabranie z Polski przez Fiata produkcji Pandy do Włoch świadczy o tym, że kapitał ma narodowość, że są interesy właściciela, który jest realizuje, chce realizować we Włoszech, a nie w Polsce, bo chce dać pracę Włochom, a nie Polakom.

    W.M.: Dziękujemy bardzo. Mariusz Błaszczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w Sygnałach Dnia.

    M.B.: Dziękuję również.

    (J.M.)