Dlatego nasz minister spraw zagranicznych nie powinien interweniować ani w USA, ani w Szwajcarii. Prawo jest prawem. Pewnie w obronie zwykłego obywatela, a nie znanego artysty, nikt palcem w bucie by nie kiwnął - mówili publicyści.
Goście Programu Pierwszego nie byli też zaskoczeni wynikami wyborów parlamentarnych w Niemczech. Zwyciężyła Angela Merkel, bo - paradoksalnie - nie zrealizowała zapowiadanego programu, ale dostała ostrzegawczą kartkę. Do tej pory pani kanclerz miała wymówkę, że socjaldemokratyczny partner nie pozwala - mówili. Teraz, kiedy będzie rządzić razem z liberałami, tej wymówki już nie bedzie.
Oceniając groźby Iranu, który chce testować rakiety średniego zasięgu i przyznał się do budowy tajnego laboratorium jądrowego, Borkowski i Giziński uznali, że Iran nikogo nie zaatakuje. Chce jedynie sprowokować reakcję zachodu. A ewentualne bombardowanie okolic świętego dla muzułmanów miasta Kum, gdzie zbudowano laboratorium, pewnie spowodowałoby reakcję muzułmanów na całym świecie.