Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 07.10.2009

Zostawmy decyzję Cimoszewiczowi, rozmawiajmy o faktach

Dopóki Wł. Cimoszewicz mówi „nie” swojej przyszłej aktywności politycznej w Polsce w kontekście choćby wyborów prezydenckich, to nie ma co spekulować.

  • Wiesław Molak: Nasz kolejny gość jest w studiu w Brukseli: Wojciech Olejniczak, europoseł, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Dzień dobry, witamy.

    Wojciech Olejniczak: Witam, dzień dobry, pozdrawiam.

    W.M.: W Warszawie kropi deszcz, ale o 14.00 wszyscy spodziewają się burzy.

    W.O.: No tak, zupełnie inne tematy i chyba trochę inna pogoda tutaj, w Brukseli, gdzie dyskusja głównie dotyczy traktatu z Lizbony, który został przyjęty zdecydowaną większością przez Irlandczyków i to bardzo nas cieszy.

    Henryk Szrubarz: O czym tu jeszcze dyskutować?

    W.O.: No, dyskusja rozpoczyna się, bardzo pozytywna dyskusja, tak to odbieram, dlatego że to oznacza nowe reguły związane z funkcjonowaniem Unii Europejskiej, więcej odpowiedzialności spada dzisiaj na politykach tutaj, w Brukseli. To będzie oznaczało wybór tzw. prezydenta Unii Europejskiej. Zaczyna się wokół tego dyskusja, kandydaci będą przedstawiać swoje programy, państwa członkowskie będą dyskutować, a ostatecznie decydować. Ale proszę zauważyć, że ta dyskusja i te spory ewentualne pchają nas do przodu. Rozmawiamy o przyszłości Unii Europejskiej, o programach, o reformach.

    H.S.: Ale przecież traktat lizboński jeszcze, panie pośle, nie obowiązuje, dlatego że nie jest ratyfikowany przez wszystkie kraje Unii Europejskiej jeszcze.

    W.O.: No tak, ale tą główną blokadą było jednak poprzednie referendum w Irlandii. Dzisiaj czekamy na podpis pana prezydenta Kaczyńskiego i mam nadzieję, że to nastąpi bardzo szybko, niebawem, a następnie, po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w Czechach, podpis pana prezydenta Klausa. Ale proszę zwrócić uwagę, że są jeszcze te dwie sprawy czy dwa podpisy potrzebne, ale to wcale nie zwalnia nas z dyskusji i z przygotowywania pewnych decyzji, bo od nowego roku chcemy, żeby traktat w Unii Europejskiej obowiązywał. A co to oznacza? No to oznacza, że inaczej będą funkcjonowały również krajowe parlamenty, inna będzie współpraca. Czego ona dotyczy? Dotyczy w naszym przypadku w dużym stopniu pieniędzy, zarówno z funduszy spójności, program rozwoju obszarów wiejskich, no, to, co dzisiaj myślę najbardziej interesuje Polaków.

    Dlatego też, kiedy patrzę na te spory w Polsce, no to mnie to wszystko przeraża. Dyskutujemy o przeciekach, o aferze hazardowej, nie zastanawiając się też przy okazji, co się działo i dlaczego tych pieniędzy, które mogły wpływać z tych dodatkowych podatków od hazardu, nie ma w budżecie do dzisiaj, bo to, gdybyśmy zliczyli z ostatnich lat, to są miliardy złotych, które na pewno byłyby pomocne w rozwiązaniu wielu kłopotów, z którymi dzisiaj w Polsce się borykamy. Tym by trzeba się zająć, a o tym jakoś tak w Polsce ostatnio cicho.

    H.S.: No tak, ale Bronisław Komorowski mówił á propos ewentualnego powołania komisji śledczej w tej sprawie, że ta komisja powinna zbadać to, co działo się z tą ustawą czy z brakiem ustawy dotyczącej hazardów już za rządów na przykład Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 90.

    W.O.: No, ja przypomnę, że za rządów SLD pewne rozwiązania były wprowadzone. I potem, kiedy rozwijał się ten hazard, kiedy wprowadzono nowe elementy do gry, tak to można określić, na przykład gry esemesowe, każdy z nas dzisiaj otrzymuje takie esemesy i wielu ludzi daje się na to nabrać i płaci, to oznacza, że trzeba to opodatkować wyżej niż było to dotychczas. I to jest działanie, które powinno być podjęte w ostatnich latach. Ja chciałbym, żeby komisja śledcza między innymi to zbadała, bo tutaj skarb państwa został uszczuplony na miliardy złotych.

    Też chciałbym zwrócić uwagę, że kiedy mówimy o porównaniach, jak to było kiedyś, jakie afery i tak dalej, to ja przypomnę, że oczywiście może i nie wszystko było dobrze za czasów naszego rządu, ale był wówczas wielki projekt, wejście Polski...

    H.S.: No to delikatnie pan to, panie pośle, określa.

    W.O.: Ano właśnie, delikatnie, dlatego że wówczas były nieprawidłowości, były osoby, które sprzeniewierzyły się przysiędze, którą składają posłowie, ministrowie. Ale wówczas był wielki projekt...

    H.S.: Ma pan na myśli posła Jaskiernię?

    W.O.: Poseł Jaskiernia był szefem klubu i jak pamiętamy, bardzo był aktywny w wielu sprawach, które doprowadziły do szczęśliwego finału. Ja przypomnę te sprawy. Wówczas był największy projekt, którym my się zajmowaliśmy, to było wejście Polski do Unii Europejskiej. Poseł Jaskiernia był szefem komisji spraw zagranicznych, bardzo dobrym szefem komisji spraw zagranicznych, wiele ustaw, rozwiązań było wprowadzonych z jego udziałem, tak jak z udziałem wielu innych parlamentarzystów SLD, ale przede wszystkim przygotowywanych przez rząd. Szefem komisji był wtedy Józef Oleksy, przypomnę, a premierem Leszek Miller. I my widzieliśmy, że... i próbowaliśmy temu przeciwdziałać, że... i to było czynione, może inaczej, może nie tak efektywnie, efektownie, jak robi to dzisiaj Donald Tusk, ale proszę jeszcze raz zwrócić uwagę – wtedy największy projekt w ostatnich dziesięcioleciach Polska przeprowadziła – wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, przyjmując wiele projektów i rozwiązań, które wdrożyliśmy, dzięki temu dzisiaj wykorzystujemy fundusze unijne. Czy dzisiaj pracom rządu, parlamentu, prezydenta... wówczas prezydent był bardzo aktywny – Aleksander Kwaśniewski – w tych sprawach, czy dzisiaj pracom tych instytucji towarzyszy równie wielki projekt? Nie widać, nie ma takiego projektu, a wiele spraw w Polsce powinno być naprawionych – od edukacji po służbę zdrowia...

    H.S.: No, dzisiaj, szczególnie dzisiaj premier Donald Tusk ma inne trudne problemy do rozwiązania. Mówiliśmy o tym, że w Warszawie kropi, w Brukseli podobno też, a o czternastej...

    W.O.: Od rana nie jest tak źle dzisiaj, wczoraj padało rzeczywiście.

    H.S.: ...spodziewana jest w Warszawie burza i to polityczna, trzęsienie ziemi wręcz. Ale są też spekulacje prasowe, które mówią tak, że być może Włodzimierz Cimoszewicz będzie w gabinecie Donalda Tuska. Chociaż kilkanaście minut temu Bronisław Komorowski, delikatnie mówiąc, wyśmiał tego rodzaju pomysły, ale jednak... Czy coś na rzeczy jest?

    W.O.: Jeżeli marszałek sejmu mówi, że nie, który jest jednocześnie jednym z liderów Platformy Obywatelskiej, no to widać, że na rzeczy nic nie ma. Chciałbym rozmawiać o faktach. Poczekamy, zobaczymy, kto odejdzie z rządu, a kto do rządu Donalda Tuska przyjdzie. Ja żadnej dodatkowej wiedzy nie mam. Jeżeli miałbym spekulować, to myślę, że to jest zbędne, zupełnie niepotrzebne, bo takich emocji, które są rozbudzane w Polakach, jest i tak zbyt wiele i te emocje najczęściej dotyczą spraw takich drugo-, trzeciorzędnych, a często okazuje się, że to wszystko było nieprawdą.

    H.S.: Pytam o Włodzimierza Cimoszewicza, dlatego że to jest osoba, postać, do której uśmiechają się i Platforma Obywatelska, i Sojusz Lewicy Demokratycznej przecież.

    W.O.: Nie no, Sojusz Lewicy Demokratycznej nie tyle uśmiecha się do Włodzimierza Cimoszewicza, co traktuje go jak swojego członka. Włodzimierz Cimoszewicz jest związany z SLD, był ministrem, premierem, marszałkiem sejmu i ma bardzo wiele atutów, ale też trzeba pamiętać, że o tym, czy ktoś jest kandydatem na daną funkcję, musi najpierw sam zdecydować. I z tego, co wiemy wszyscy, Włodzimierz Cimoszewicz mówi stanowcze nie dla swojej przyszłej aktywności politycznej w Polsce w kontekście choćby wyborów prezydenckich. A dopóki tak jest, no to nie ma co spekulować.

    W.M.: A co według pana da Donaldowi Tuskowi zmiana na... no, nie wiemy, na ilu, ale na stanowiskach jednych z głównych w rządzie.

    W.O.: Otóż Donald Tusk zwlekał z decyzjami personalnymi i widać to się na nim zemściło, bo dzisiaj nie tyle chce dymisjonować, jak słyszymy, te osoby, które były związane pośrednio czy bezpośrednio w sprawy afery hazardowej, no bo to jest oczywiste, ale też przy okazji chce pozbyć się z rządu ministrów czy urzędników wysokiego szczebla, sekretarzy stanów, którzy nie spełnili swoich takich podstawowych czynności. I to dotyczy tych wymienianych osób – od pani minister Pitery po panią minister Radziszewską, jak słyszymy. Tak że poczekamy, zobaczymy, jakie będą o 14.00. decyzje. Najważniejsze, żeby tę sprawę rzeczywiście wyjaśnić do końca, bo to tak nie może być, że podchodzimy obojętnie do kwestii związanych z tak wielkimi pieniędzmi, bo sama kwestia przecieku, sprawy związanej z odkładaniem tej ustawy to jest jedno, ale drugie to pytanie... no przecież ktoś na tym zarobił, gdzieś te pieniądze, miliardy złotych dzisiaj pozostały. Na pewno nie w budżecie.

    W.M.: Konflikt CBA – rząd. Jak pan słyszy, że Mariusz Kamiński, szef CBA, mówi, że sprawa Jolanty Kwaśniewskiej jest rozwojowa, to co pan sobie myśli?

    W.O.: Wie pan, to jak mówimy o wysokich rangą urzędnikach podległych ministrowi... podległych premierowi, przepraszam, to Mariusz Kamiński podlega premierowi. No i słyszymy, co robi. Premier nie reagował 2 lata, bo nie dotyczyło to bezpośrednio jego i jego otoczenia...

    H.S.: Słyszymy, co robi – dąży do wyjaśnienia prawdy na przykład.

    W.O.: No wie pan, są różne, jak widać, sposoby wyjaśnienia prawdy, ale i różne podejście. Akurat z podejściem Mariusza Kamińskiego nie zgadzamy się od samego początku. Tak że oczekuję tutaj stanowczych decyzji ze strony premiera, i tak już spóźnionych.

    W.M.: Bardzo dziękujemy. Wojciech Olejniczak, europoseł, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w Sygnałach Dnia.

    W.O.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)