Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 16.04.2009

Czy kampania posła Palikota była czysta?

Raś: Dobrze, że premier milczy, bo to byłby nacisk. Mularczyk: Gdy sprawa dotyczy prominentnego polityka PO, prokuratura jest ślepa i bezzębna.

  • Kamila Terpiał: Są ze mną moi i państwa goście: Arkadiusz Mularczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dzień dobry, panie pośle...

    Arkadiusz Mularczyk: Dzień dobry, witam serdecznie.

    K.T.: I poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś. Dzień dobry.

    Ireneusz Raś: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

    K.T.: Dlaczego premier Donald Tusk milczy w sprawie niejasnej kampanii wyborczej Janusza Palikota, która podobno była nielegalnie finansowana? – pyta Prawo i Sprawiedliwość, to ja też posła Platformy Obywatelskiej zapytam.

    I.R.: Myślę, że pan premier nie milczy. Jest informacja...

    K.T.: A co mówi?

    I.R.: Jest informacja powszechnie znana, że prokurator krajowy 9 kwietnia nakazał Prokuraturze Apelacyjnej w Lublinie sprawdzić postępowanie, które zakończyło się umorzeniem w tej sprawie, tak żeby nie było wątpliwości. Ja mówię, dobrze, żeby właśnie politycy w takich kwestiach, które dotyczą spraw partii politycznych, rozmaitych polityków, żeby to nie był rewanżyzm, tylko żeby to było sprawdzanie tych, którzy się tym powinni zajmować, czyli prokuratury. Niech sprawdza prokuratura prawidłowości czy nieprawidłowości. Czekamy na wynik.

    K.T.: Czekamy na wynik. Czy to satysfakcjonuje posła PiS? Arkadiusz Mularczyk. To, że prokuratura – jak słyszymy – ponownie sprawdzi to śledztwo?

    A.M.: Chyba nikt nie ma większych wątpliwości, że... Ta sprawa budzi bardzo poważne wątpliwości w sytuacji, gdy emeryci i studenci finansowali kampanię bardzo bogatego Janusza Palikota z pierwszej setki najbogatszych Polaków...

    K.T.: Ale sprawa została umorzona.

    A.M.: Z daleka coś tu brzydko pachnie i chyba każdy to widzi zdrowo myślący. A prokuratura umarza to postępowanie. Kilka dni temu Niezależna.pl ujawniła nagrane rozmowy z jednym z byłych działaczy Platformy, który opowiadał, jaki był mechanizm. Myślę, że teraz prokuratura ma pełną możliwość, ażeby tę sprawę wyjaśnić i być może w konsekwencji postawić w stan oskarżenia Janusza Palikota. Tylko musimy pamiętać, że Janusz Palikot jest jednym z najbardziej zaufanych działaczy Platformy i Donalda Tuska, jest człowiekiem od brudnej roboty w Platformie...

    K.T.: Nawet dzisiaj pojawiły się takie sugestie na konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości, że Donald Tusk ma powiązania finansowe z Januszem Palikotem, znaczy jest mu coś winny, dlatego że on wydał jego książkę.

    A.M.: Wydawnictwo Janusza Palikota wydało książkę Donalda Tuska i też chyba dla nikogo nie powinno tutaj budzić wątpliwości, że... zakładam, że nie był to gest dobrej woli Janusza Palikota dla Donalda Tuska. No, widzimy, że są powiązania finansowe, są powiązania towarzyskie, partyjne, dlatego organy państwa są bezradne w tej sprawie.

    K.T.: Są powiązania finansowe? Poseł Ireneusz Raś.

    I.R.: Pani redaktor, szanowni państwo...

    K.T.: Kiwa znacząco głową.

    I.R.: ...mój kolega tu już zamienił się, przebrał się w strój sędziego, osądził. A ja tylko przypomnę – wiele w ostatnich miesiącach wypowiedzi Donalda Tuska, gdzie nie krył zażenowania, zakłopotania postawą Janusza Palikota. Gdyby rzeczywiście te więzi krwi, które już tutaj pan poseł Mularczyk wręcz buduje, takie były, czy emocjonalne, to bardziej by to tuszował, a pamiętacie państwo, słuchacze i pamięta pani redaktor, jak nieraz niewybrednie, ostro wypowiadał się wobec nowych happeningów politycznych...

    K.T.: Ale też były takie sytuacje, kiedy się nie wypowiadał.

    I.R.: ...Janusza Palikota. A dlatego, wie pani, że w każdej partii są osoby...

    K.T.: Jest Janusz Palikot.

    I.R.: ...o barwie Janusza Palikota. Ja osobiście jako poseł, młody poseł w parlamencie, który chciałby tych standardów wysokich, ubolewam nad tym, ale mógłbym u kolegi Mularczyka w ugrupowaniu kilka osób takich wskazać barwnych, czy też w innych formacjach politycznych. Ja się z tym...

    K.T.: A czy ta sprawa może zaszkodzić Januszowi Palikotowi?

    I.R.: Wie pani co? Pani retorycznie pyta. No jeżeli prokuratura bada, to może albo zaszkodzić...

    K.T.: Już raz badała.

    I.R.: ...albo ewentualnie, kiedy nic nie wykaże to nowe śledztwo, albo go z tego oczyścić, no. Janusz Palikot dzisiaj broni się, mówiąc o tym, że to jest jakaś wewnątrz Platformy polityczna rozgrywka. No, ja powiem tak – dobrze, że premier się nie wypowiada, bo gdyby się, pani redaktor, wypowiadał, to by był nacisk na prokuraturę. Jakkolwiek by powiedział, cokolwiek by powiedział. My nie chcemy manipu... ręcznie sterować prokuraturą, dlatego teraz też na komisjach, jak państwo wiecie, staramy się odłączyć prokuraturę od Ministerstwa Sprawiedliwości...

    K.T.: No i podobno zażarta dyskusja trwa na Komisji Sprawiedliwości, ale...

    I.R.: ...żeby nie było sterowania ręcznego, które znamy z okresu, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość.

    K.T.: Ale nie o tym zresztą... to jeden z priorytetów podobno rządu Donalda Tuska. Trochę późno to się pojawia na komisji, ale się pojawia rzeczywiście...

    A.M.: Jeżeli można tylko krótko podsumować....

    K.T.: Czekamy na to, co prokuratura powie w sprawie Janusza Palikota i tego umorzonego postępowania. PiS też czeka czy będzie coś robił jeszcze?

    A.M.: Będziemy tę sprawę monitorować i jej się przyglądać. Proszę zwrócić uwagę, jakie są standardy w Platformie, gdy sprawa dotyczy prominentnego polityka – prokuratura nagle jest ślepa i bezzębna. Proszę przypomnieć sobie, co się działo podczas rządów PiS-u, gdy okazało się, że na przykład zamieszany w sprawę korupcji był minister sportu Tomasz Lipiec. Były działania ostre, rygorystyczne. W tym przypadku mamy pobłażliwość...

    K.T.: Ale może tych dwóch spraw i ich wielkości nie porównujmy.

    A.M.: Ale...

    K.T.: Tu jeszcze CBŚ nie wkroczyło.

    A.M.: Pani redaktor, no, jest to ewenement na skalę światową – renciści, emeryci, studenci finansują kampanię wyborczą jednego z najbogatszych Polaków...

    I.R.: Ale tam była korupcja (...)

    A.M.: Ale chwileczkę...

    K.T.: Ale PiS czeka, czy będą jeszcze jakieś apele, wystąpienia...?

    A.M.: Pani redaktor, my obserwujemy...

    K.T.: ...takie konferencje jak dzisiaj.

    A.M.: Nie chodzi tylko o PiS, ale chodzi o opinię publiczną, chodzi o dziennikarzy, chodzi o panią redaktor, żebyśmy wszyscy przyglądali się tej sprawie i żeby organy państwa w tej sprawie miały odwagę ścigać prominentnych polityków partii rządzącej.

    K.T.: Dzisiaj mieliśmy też wyroki, wyrok jeden...

    I.R.: (...) przykład senatora Misiaka mówi, że mamy odwagę i nie cofamy ręki.

    A.M.: (...)

    K.T.: To zaraz już o wyroku, który dzisiaj usłyszeliśmy w sprawie Jarosław Kaczyński kontra Ludwik Dorn. Jarosław Kaczyński ma przeprosić Ludwika Dorna za to, że sugerował, że ten nie płaci alimentów... Nie skończyłam.

    I.R.: Ja pomogę pani redaktor...

    K.T.: Tak?

    I.R.: Ja zapytam kolegę: czy przeprosi, czy uszanuje wyrok niezawisłego sądu?

    K.T.: Dziękuję bardzo, właśnie o to miałam zapytać. Czy będzie apelacja?

    I.R.: Znaczy ja znam sprawę tylko z depesz prasowych. Wynika z nich, że...

    K.T.: No nie wierzę.

    I.R.: No, proszę mi uwierzyć, że nie byłem...

    K.T.: Panie pośle, nie mówi się o tym w klubie?

    I.R.: Nie byłem w sądzie, a jak pani wie, sprawa z uwagi na charakter miała charakter zamknięty, tak że dziennikarze nie obserwowali jej. Zapadł wyrok, w którym prezes Kaczyński ma przeprosić za pewne sformułowania. Procedura w Polsce jest tak skonstruowana, że są dwie instancje, a nawet trzy, jeśli jest kasacja do Sądu Najwyższego, więc wiem, że pełnomocnik zapowiedział apelację. To jest sprawa, klasyczna sprawa z gatunku o granice wolności słowa wobec polityków, gdzie są te granice. One, oczywiście, są znacznie większe niż wobec zwykłych osób, nie zajmujących się polityką...

    K.T.: Ale pan by doradzał apelację Jarosławowi Kaczyńskiemu w tej sytuacji, w tej sprawie?

    I.R.: Pani redaktor, ja nie znam szczegółów tej sprawy. Z tego, co wiem, pełnomocnik zapowiedział złożenie apelacji, więc poczekajmy na zakończenie sprawy wyrokiem prawomocnym sądu.

    K.T.: A czy takie... chyba można to tak określić, publiczne pranie brudów, płacenie alimentów, niepłacenie, oskarżenia, była żona przychodzi do Jarosława Kaczyńskiego, prosi go o interwencję w sprawie Ludwika Dorna, zresztą o którym się przecież mówiło „trzeci bliźniak”, czy to nie szkodzi politykom? Nie należałoby tej sprawy po prostu jak najszybciej zamknąć i zakończyć?

    I.R.: Pani redaktor, to szkodzi politykom. W ogóle wypowiadanie takie się wobec drugiego polityka bez klasy, szkodzi. Ja uważam, że jestem zbulwersowany, bo ja od 2005 roku, kiedy znalazłem się po raz pierwszy w sejmie, że standardy tutaj są poniżej standardów na przykład tych, które obowiązują na przykład w moim mieście Krakowie. Nie do pomyślenia, co się tutaj nieraz dzieje, że jeden...

    K.T.: Tutaj, w sejmie.

    I.R.: ...do niedawna właśnie „bliźniak” na drugiego, swojego przyjaciela może takie rzeczy powiedzieć. To jest niesmaczne.

    K.T.: No, jak się mówi, od przyjaźni do nienawiści jeden mały krok. I takie zachowania właśnie to potwierdzają.

    I.R.: Ja wiem, ale to jest niesmaczne. Powinien być jakiś kodeks honorowy. Bo jeśli się okazało, że sąd to zbadał...

    K.T.: Który mówi, że co?

    I.R.: Sąd to zbadał. Dorn, jakkolwiek byśmy...

    K.T.: Że należy się zastosować do wyroków sądu, tak?

    A.M.: Jakkolwiek byśmy... Tak. Nie oceniali Ludwika Dorna, to trzeba powiedzieć, że jest przyzwoitym facetem i sąd mu to przyznał. I dzisiaj trzeba tylko przeprosić, bo...

    K.T.: I na koniec. Pan się akurat z wyroku cieszy. Ale króciutko, panie pośle.

    A.M.: (...) krótko odnieść. No, panie pośle, panie pośle Raś, ja nie widzę pana oburzenia wobec wypowiedzi pana posła Palikota znieważających urząd prezydenta czy profesora Lecha Kaczyńskiego i jakoś nie widzę u pana oburzenia...

    K.T.: Nie, pan poseł powiedział, że jest oburzony niektórymi zachowaniami posła Palikota...

    A.M.: Ale nie wyrażał tego oburzenia publicznie.

    K.T.: Ale na koniec chciałabym... Właśnie wyraził.

    I.R.: Wyrażałem.

    K.T.: Właśnie chciałabym panów jeszcze na koniec zapytać i tak zejść na sport i zapytać o to, czy mamy jeszcze szanse na to, że 6 naszych miast i 6 stadionów wejdzie do tzw. rozgrywki Euro 2012?

    I.R.: Znaczy ja myślę, że dopóki piłka w grze...

    K.T.: A bramki dwie.

    I.R.: ...to jest piłkarski... A bramki dwie, to trzeba grać...

    K.T.: Polska i ukraińska.

    I.R.: Natomiast zawsze mówię, nawet z perspektywy tego posła z Krakowa, Kraków musi jeszcze wiele tych dni... przez te kilka dni jeszcze mocno powalczyć o to, żeby się znaleźć w tej puli głównej, natomiast w naszym interesie jest to, abyśmy szanowali naszych partnerów na Ukrainie. I mówienie takie medialne...

    K.T.: Ale na razie szykujemy wszystkie 6 miast.

    I.R.: ...6:2, 5:3. Publicznie dzisiaj nie jest w interesie Polski, w związku z tym ja jako dojrzały emocjonalnie polityk chcę powiedzieć tak – róbmy to razem z Ukrainą, decyzje podejmie w tej kwestii na szczęście UEFA, biorąc pod uwagę stan przygotowań i sukces przyszłej imprezy.

    K.T.: Jeżeli któreś miasto, no a jeżeli będzie tak jak było mówione wcześniej, dwa będą musiały odpaść, to powinien to być Chorzów i Poznań, tak jak się teraz mówi coraz częściej?

    I.R.: Pani redaktor, trudno teraz z tej perspektywy oceniać, które miasto powinno odpaść. No, wszystkie zasługują, żeby gościć mecze, gościć kibiców. Nie jestem w stanie teraz ocenić, które z tych miast ma największe szanse. Na pewno decyzja zapadnie mam nadzieję w sposób przemyślany, natomiast...

    K.T.: I podobno 13 maja.

    I.R.: Ale obawiam się, żeby jednak ponad naszymi głowami.

    K.T.: Akurat tutaj jedność, trzymamy kciuki. Moimi i państwa gośćmi byli: Ireneusz Raś, Platforma Obywatelska, zresztą Komisja Sportu też...

    I.R.: Dziękuję.

    K.T.: I poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk.

    A.M.: Dziękuję bardzo, do widzenia.

    K.T.: Bardzo dziękuję panom za rozmowę.

    (J.M.)