Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 27.04.2009

O świńskiej grypie we właściwych proporcjach

Okazało się, że ten wirus dobrze się przenosi ze świń na ludzi, słabo przenosi się z ludzi na ludzi, a przebieg jest nie tak ostry.

Kamila Terpiał: Nasz gość: Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Olgerbrand. Witam.

  • Jan Olgerbrand: Dzień dobry.

    K.T.: Z każdą godziną niestety dochodzą do nas nowe wieści o podejrzeniach zachorowań na świńską grypę w Europie. Zabójczy wirus może mieć już pięcioro Szwedów, na obserwację trafiło też kilkoro Duńczyków, sprawdzana jest Włoszka i pięcioro Szwajcarów, no, jeden przypadek już wcześniej potwierdzono w Hiszpanii. Czy rzeczywiście jest się czego bać także w Polsce?

    J.O.: W Polsce nie ma pandemii, nie ma epidemii, nie ma nawet jednego przypadku zachorowania, w związku z tym używanie słów „zabójczy wirus” jest chyba pewnego rodzaju inwokacją.

    K.T.: Czyli na razie zabójczy tylko w Meksyku.

    J.O.: Zabójczy dla pewnej grupy osób, które zachorowały, weźmy wszystko we właściwych proporcjach. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale spójrzmy na proporcje.

    K.T.: Jest ich ponad sto.

    J.O.: Tak, jest ich ponad sto. Natomiast przypadków potwierdzonych jest osiemnaście, w Stanach Zjednoczonych dwadzieścia. W Europie są to pojedyncze przypadki potwierdzone, większość to są przypadki prawdopodobne. Chciałem zwrócić uwagę na... z tego komunikatu, który pani przeczytała, wyraz...

    K.T.: „Może być”.

    J.O.: ...podejrzewany, może być podejrzewany.

    K.T.: Dlatego też to podkreśliłam.

    J.O.: To jest klucz, to jest klucz, może być podejrzewany. Rzecz na tym polega, że pandemia grypy zdaniem uczonych jako zjawisko cyklicznie powtarzające się jest nieuchronne, tak jak nieuchronne są pory roku. Natomiast czy to zjawisko, które dzisiaj następuje, to zdarzenie, którego początek jest w Meksyku, jest tym zdarzeniem...

    K.T.: Czyli tą pandemią przewidywaną przez naukowców?

    J.O.: Nie przewidywaną. Tą pandemią, która musi nadejść prędzej czy później, no, to nie wiemy. Co więcej...

    K.T.: A kiedy się okaże, czy to jest to?

    J.O.: Co więcej, te szanse maleją. Okazało się, że ten wirus przenosi się dosyć słabo z ludzi na ludzi, on się dobrze przenosi ze świń na ludzi, słabo przenosi się z ludzi na ludzi, a przebieg jest nie tak ostry. W Stanach Zjednoczonych nikt na to jeszcze nie umarł. Ale – i to trzeba podkreślić – Polska, podobnie jak wszystkie kraje Unii Europejskiej są przygotowane, no, siłą rzeczy, ponieważ liczymy się z taką możliwością hipotetyczną, państwo polskie przygotowało się razem z innymi krajami Unii Europejskiej na taką ewentualność, ale tej ewentualności jeszcze nie ma, chcę wyraźnie to powiedzieć, i dlatego nie warto podgrzewać nastrojów.

    K.T.: A kiedy może się okazać, czy to jest ta pandemia, o której pan mówi?

    J.O.: Wtedy, kiedy liczba zachorowań przekroczy pewną liczbę i kiedy nastąpi gwałtowny wzrost zachorowań, gwałtowny przebieg choroby, wtedy można zacząć mówić o zagrożeniu epidemiologicznym, ognisk epidemiologicznych, później epidemii, a wreszcie na końcu o pandemii. No, ostatnia pandemia to był rok 1918/1919, słynna „hiszpanka”, od tego czasu były tylko epidemie – „Hong Kong” w latach 60. i grypa azjatycka na początku lat 70. To wszystko. Zresztą chcę powiedzieć, że pierwsza pandemia była, kiedy u nas panował miłościwie Stefan Batory, a w Anglii Elżbieta I, 1580, więc odnotowujemy.

    K.T.: Ale tak jak pan mówi, te pandemie to są takie zjawiska powtarzalne, tak?

    J.O.: Pandemia jest zjawiskiem powtarzalnym. Pandemia oznacza, że jest to choroba, która dotyka duży obszar. To nie znaczy, że jest specjalnie silniejsza. Ona na znaczniejszym obszarze występuje.

    K.T.: Ale i tak wszystkie kraje Europy Zachodniej, Unii Europejskiej podjęły już jakieś działania, Polska też. Dzisiaj w Ministerstwie Zdrowia odbyło się posiedzenie komitetu pandemicznego, pan wiem, że w tym posiedzeniu też uczestniczył. Jakie kroki zostaną podjęte, jakie działania?

    J.O.: Znaczy polski plan pandemiczny, który jest częścią ogólnego planu pandemicznego... Tu chcę sprostować, że mówimy nie tylko o Unii Europejskiej, ale ogólnie o Światowej Organizacji Zdrowia, bo ona jest głównym gospodarzem, że tak powiem takich planów, otóż polski plan pandemiczny jest planem ogólnym, co się stanie na wypadek pandemii. Dzisiaj zastanawialiśmy się co do przystosowania tego planu do konkretnego zjawiska, którego początek mają zdarzenia w Meksyku, co by było gdyby, z akcentem na słowo „gdyby”. I pewne procedury postępowania zostały jakby określone, zostały określone, na przykład taki, że osoba, która wróciła z tych krajów, w których występują już zachorowania, ma się zgłosić do swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.

    K.T.: Czyli są wzmożone kontrole na lotniskach, na lotnisku?

    J.O.: Nie, nie, to nie są kontrole, to jest wzmożona uwaga...

    K.T.: Informacja?

    J.O.: ...wzmożona, baczna informacja.

    K.T.: Czyli jak przylatuje dajmy na to samolot z Meksyku, to co się dzieje?

    J.O.: W Polsce nie ma samolotów z Meksyku, są samoloty tranzytowe, głównie to przez...

    K.T.: Które... czy mogą być... tak, tranzytowe, przez Niemcy...

    J.O.: Przez Niemcy. I tutaj chcę zwrócić państwu uwagę, że...

    K.T.: Ale wiadomo, kto leci z Meksyku.

    J.O.: Nie tylko. Nasze szczęście polega na tym, że przecież tamto lotnisko na Zachodzie...

    K.T.: Ale przecież ich jest mało.

    J.O.: Nie tylko. Te lotniska na Zachodzie Europy – Frankfurt głównie, Londyn, Barcelona, Monachium – same prowadzą działalność prewencyjną, w związku z tym pierwszym filtrem epidemicznym są te lotniska. Niemcy, Francuzi, Anglicy już wyłapują te pierwsze objawy. Tak że jeżeli ktoś do nas przyjedzie z tamtych stron, to otrzymuje ulotkę, ja taką ulotkę, no, nie mogę pokazać, ale mam ją przed sobą, ona mówi po prostu tyle, że jeżeli w ciągu dziesięciu dni od powrotu do kraju wystąpią objawy chorobowe typu grypowego (no, każdy z nas miał grypę – podwyższona temperatura ciała, osłabienie, kaszel, brak apetytu, katar, ból gardła), to powinien zgłosić się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Tam zostanie dokładnie przesłuchany na taką okoliczność, gdzie był, czy nie był w tych krajach w cudzysłowie „podejrzanych” i czy nie kontaktował się może z takimi ludźmi, i jeżeli to nie będzie wykluczone, czyli jeżeli powie, że tak, że kontaktował się albo właśnie wrócił świeżo z Meksyku albo z Teksasu i okres dziesięciu dni jest zachowany, wówczas jest kierowany do lekarza chorób zakaźnych, na oddział chorób zakaźnych. I tam, oczywiście, lekarz zakaźny, który jest fachowcem wysokiego stopnia, już podejmuje dalsze decyzje. Jesteśmy przygotowani na taką ewentualność.

    K.T.: A jak każdy z nas się może przygotować? To znaczy na co szczególnie powinniśmy zwracać uwagę? Nie mówię tutaj o objawach, bo te już pan wymienił, zresztą też wiemy mniej więcej, jak wygląda grypa, jak się wtedy czujemy, ale tak prewencyjnie jak się powinniśmy się zachowywać?

    J.O.: To znaczy ja chcę powiedzieć, że jest to dobra okazja, smutna, ale dobra okazja, żeby przypomnieć raz jeszcze, tego nie dosyć, o podstawowych zasadach higieny – myjemy...

    K.T.: Higieny, czyli myć ręce...

    J.O.: ...myjemy ręce mydłem, kichamy zasłaniając usta, tak jak nas mama albo babcia uczyła, unikamy nadmiernego kontaktu z osobami chorymi, osoby zakatarzone, przeziębione w ogóle powinny zachować empatię w kontaktach z innymi ludźmi, powinny unikać takich kontaktów, ale nie mówię o tej grypie, mówię o każdym przeziębieniu, bo przecież wszystkie przeziębienia są zaraźliwe. I nigdy dość przypomnieć o tym, że to jest nasza rutyna, dobrze, żeby tak w ogóle było niezależnie od tego, czy jest epidemia, czy jej nie ma. I wreszcie wzmacniajmy swoją odporność, wzmacniajmy odporność przez ruch, przez sport, przez spacery. Słowem mogę udzielić wszystkich ogólnych rad, jakich powinno się udzielać.

    K.T.: Czyli żyjmy zdrowo.

    J.O.: Po prostu żyjmy zdrowo, tak. 65% naszego zdrowia zależy od stylu życia.

    K.T.: A wracając do świńskiej grypy, czy ją można leczyć?

    J.O.: Świńską grypę tak, można leczyć, są lekarstwa, które są w Polsce, na które ten wirus jest wrażliwy. Te lekarstwa są w wystarczającej liczbie i w obrocie, i w szpitalach. Oczywiście, państwo wybaczą, nie będę mówił nazw tych lekarstw, nie ma takiej potrzeby (...)

    K.T.: Ja mam jedną, ale też nie powiem, wiadomo, dlaczego.

    J.O.: Natomiast chcę powiedzieć jeszcze jedno...

    K.T.: A o szczepieniach...

    J.O.: Dokładnie, to właśnie chciałem powiedzieć...

    K.T.: Czy to jest tak, że jeżeli teraz ktoś by się chciał zaszczepić, to proszę, to czy powinien?

    J.O.: Proszę bardzo. Na ten wirus nie ma jeszcze szczepionki. I to jest najważniejsza wiadomość.

    K.T.: A jeżeli ktoś się zaszczepił na zwykłą grypę?

    J.O.: To bardzo dobrze, to jest zaszczepiony na zwykła grypę, natomiast...

    K.T.: Ale na tę na razie nie ma szans.

    J.O.: Na tę nie ma szans, jest to okres zwykle 3–4 miesięcy, kiedy powstanie taka szczepionka, zostanie uruchomiona, ale takiej grypy jeszcze nie ma, więc ja nie wiem, na co będziemy się szczepić, skoro tej grypy w Polsce nie ma. Bo ja chciałem powiedzieć, że głównie jak ja czytam gazety i słucham radio i telewizję, to już czuję się chory od samego patrzenia, natomiast proszę państwa, nie ma takiej choroby na terenie państwa polskiego, jak świńska grypa pochodzenia meksykańskiego.

    K.T.: Słyszeliśmy bardzo wyraźnie: nie ma. Jan Olgerbrand, Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego. Bardzo dziękuję panu za tę rozmowę, wskazówki.

    J.O.: Dziękuję bardzo.

    K.T.: Przydadzą się.

    Red.: Wskazówki się przydadzą, dużo czosnku, witamina C, tak?

    J.O.: Jak zawsze, jak zawsze. Nigdy za wiele dbania o własne zdrowie niezależnie od tego, czy nas straszą epidemią, czy nie straszą. Idzie wiosna i spróbujmy...

    K.T.: I pamiętaj: pobiegać trochę.

    J.O.: Spróbujmy pobiegać.

    (J.M.)