Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 22.06.2009

5 zł na Polskie Radio nie robi różnicy, ale 10 x 5 już tak

Jako Platforma Obywatelska jesteśmy konsekwentni w realizacji likwidacji abonamentu, czyli tego parapodatku, którym były łupione gospodarstwa domowe.

Wiesław Molak: W studiu Polskiego Radia w Koszalinie nasz kolejny gość: Sebastian Karpiniuk, Platforma Obywatelska. Dzień dobry, witamy.

Sebastian Karpiniuk: Dzień dobry, witam serdecznie.

Henryk Szrubarz: Panie pośle, Platforma Obywatelska złamała umowę, jeśli chodzi o porozumienie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej w sprawie ustawy medialnej – senatorowie inaczej zagłosowali w senacie nad ustawą medialną, inaczej niż to było domówione z Sojuszem Lewicy Demokratycznej.

S.K.: Nie no, to jest oczywista nieprawda, my nigdy nie łamiemy żadnego z dotrzymanych słów i ja nie widzę tutaj pola do...

H.S.: Miała być zagwarantowana suma, jeśli chodzi o finansowanie mediów publicznych, tymczasem w myśl poprawek przyjętych przez senat ta suma będzie zależna od każdorocznej decyzji sejmu, miałaby być zależna.

S.K.: Ale ja naprawdę nie przypominam sobie sytuacji, w której umawialiśmy się na jakąś sztywną kwotę, którą miałyby być corocznie zasilane media publiczne.

H.S.: Był zapis „nie mniej niż”, panie pośle.

S.K.: W projekcie budżetu. W projekcie budżetu no to co roku będzie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przedstawiać swoją propozycję do projektu budżetu, a później w sposób oczywisty o budżecie będzie decydował parlament polski i zatwierdzał prezydent Rzeczpospolitej. No, taka jest procedura dzisiaj, taka jest procedura chociażby w przypadku Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej i też nikt nie twierdzi, że z tego powodu istnieje jakaś możliwość zamachu na drugi organ władzy wykonawczej w Polsce. To jest tak oczywiste wszystko, jak to, że po nocy nastaje dzień.

W.M.: Panie pośle, ale lewica zarzuca PO złamanie ustaleń i grozi, że poprze ewentualne weto pana prezydenta. No i już są takie komentarze, że małe szanse są na tę ustawę medialną, po raz kolejny ta ustawa – tak ważna dla mediów publicznych – trafi do kosza.

S.K.: Ja się teraz zastanawiam nad dobrą wolą lewicy, jeśli chodzi o ustawę medialną. W przypadku pierwszego podejścia mieliśmy jak gdyby dobre korelacje i dobrą umowę z przewodniczącym klubu parlamentarnego, panem Wojciechem Olejniczakiem, wszystko wydawało się dograne, a później tak zwana rozgrywka wewnętrzna dotycząca lewicy doprowadziła do upadku pierwszej wersji ustawy o mediach publicznych. Mam takie wrażenie, mam nadzieję, że mylne wrażenie, że po raz kolejny Grzegorz Napieralski podjął decyzję niezrozumiałą ani dla mnie, ani dla Platformy Obywatelskiej, że chce po raz kolejny pogrzebać ustawę o mediach publicznych.

H.S.: No ale senatorowie z Platformy Obywatelskiej zmienili zapis ustawy przyjętej przez sejm, właśnie jeśli chodzi o finansowanie mediów publicznych.

S.K.: Nie, panie redaktorze, nic nie zmieniliśmy, zostało tylko i wyłącznie odrzucona poprawka, która została zgłoszona, natomiast nic nie zostało zmienione, znaczy ustalenia obowiązują, likwidujemy abonament – parapodatek, którym obciążani byli mieszkańcy naszego kraju, i tak jak Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej, tak też media publiczne mogą być pewne, że będą należycie funkcjonowały.

W.M.: A wczoraj ustawie medialnej poświęciła też uwagę Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi skrytykowali plany Platformy, wyrażając zaniepokojenie szeregiem poczynań, między innymi zlikwidowaniem abonamentu i niepewność wysokości budżetu przeznaczonego na tzw. misję publiczną.

S.K.: No, ja wsłuchuję się w głosy biskupów, jeśli chodzi o zagadnienia wiary, i to jest dla mnie ważny głos, natomiast akurat mamy odmienne zdanie, jeśli chodzi o ustawę, która została przygotowana. Ona, oczywiście, nie jest idealna i każdy, kto ma minimum zdrowego rozsądku, zdaje sobie z tego sprawę, no ale jest to ustawa, która przywraca minimum przyzwoitości wobec tego, z czym od dobrych kilku lat mamy do czynienia. Stąd też ten kompromis, bo to jest wynik kompromisu, powinien wejść jak najszybciej w życie. Natomiast abonament był naszym celem, konkretnie likwidacja abonamentu była naszym celem w kampanii wyborczej i my jako Platforma Obywatelska jesteśmy konsekwentni w realizacji likwidacji abonamentu, czyli tego parapodatku, z powodu którego były gospodarstwa domowe łupione przez (...)

W.M.: No, „łupione” to chyba przesada, panie pośle. A z drugiej strony...

H.S.: Pięć złotych z groszami w ciągu jednego miesiąca, tyle wynosi abonament na rzecz Polskiego Radia.

S.K.: Panie redaktorze, kłopot polega na tym, jakbyśmy chcieli łupić kolejnymi parapodatkami mieszkańców naszego kraju niezależnie od tego, żebyśmy mieli na przykład 10 parapodatków po 5 złotych miesięcznie, to pewnie nastąpiłoby przelanie czary goryczy.

H.S.: „Łupić abonamentem”... Panie pośle, rozumiem, że głos Episkopatu nie będzie brany pod uwagę przez Platformę Obywatelską.

S.K.: Głos Episkopatu...

H.S.: W tej sprawie.

S.K.: ...przez osoby, które... przez katolików brany bardzo mocno pod uwagę.

W.M.: Ale ten parapodatek, jak pan mówi – abonament – trzeba płacić, bo takie jest prawo.

S.K.: Tak, tak, do 2010 roku, takie jest prawo, abonament trzeba płacić. My jako osoby, które przestrzegają obowiązujących przepisów prawa, dopóty, dopóki nie wejdzie nowa ustawa, płacimy abonament.

H.S.: Czy rozmowy w tej sprawie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej dzisiaj będą kontynuowane?

S.K.: Z moich informacji wynika, że te rozmowy powinny odbyć się jutro. My jesteśmy, oczywiście, do dyspozycji władz klubu parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak również Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ jest to ustawa, która jest potrzebna, niezbędna i mamy nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu dojdziemy do porozumienia, tak żeby można było spokojnie, miażdżącą ilością głosów przegłosować ostatecznie poprawki senatu w takiej wersji, którą uznamy za wersję kompromisową, możliwą do zaakceptowania przez wszystkie stronnictwa.

H.S.: Panie pośle, Ludwik Dorn zgłosił ochotę do przesłuchania przed komisją ds. nacisków. Czy wysłał do pana ponad miesiąc temu już list? Do tej pory – jak dzisiaj mówił nam w Sygnałach Dnia – nie otrzymał odpowiedzi. Czy otrzyma?

S.K.: Jeśli pan Ludwik Dorn chciałby otrzymać odpowiedź, niewątpliwie otrzyma ze względu na swoją funkcję, którą kiedyś pełnił, natomiast chcę poinformować, że to jest zgłoszenie chęci bycia świadkiem przed komisją śledczą. Ja takich chęci mam, nie wiem, pięćdziesiąt aktualnie czekających z różnych stron Polski, ta propozycja...

H.S.: No ale jako były wicepremier i były minister miałby wiele do powiedzenia w tej sprawie zapewne.

S.K.: Myślę, że tak, przynajmniej żywię taką nadzieję, natomiast muszę powiedzieć, że ta propozycja pana Ludwika Dorna wśród pięćdziesięciu innych zgłoszonych do komisji śledczej różni się tylko i wyłącznie tym, że pan Ludwik Dorn pełnił kiedyś funkcję marszałka sejmu czy też ministra spraw wewnętrznych i administracji, i na pewno zostanie poważnie potraktowana. I ja jestem... znaczy moje zdanie jest takie, że pan Ludwik Dorn ze względu na wiarygodność osoby powinien być wezwany przed komisję śledczą tuż po zakończeniu sprawy związanej z tzw. przeciekiem z afery gruntowej, którą aktualnie się zajmujemy.

H.S.: A na razie to chyba 2 lipca spektakularne wydarzenie – konfrontacja Janusza Kaczmarka i prokuratora Engelkinga, właśnie chodzi o tę aferę gruntową. To ta konfrontacja będzie jawna, rozumiem, że dziennikarze będą mieli prawo w pełnym zakresie relacjonować tę konfrontację.

S.K.: Tak, ja w ogóle uważam, że wartością samą w sobie komisji śledczej jest jawność jej obrad. Staramy się, żeby jak najwięcej informacji Polacy mogli właśnie uzyskać poprzez środki masowego przekazu dzięki jawności. Ostatnio mieliśmy pewien kłopot związany z przesłuchaniem pana Jaromira Netzla, byłego prezesa PZU. Ja osobiście zwróciłem się już do ministra sprawiedliwości, żeby umożliwił składanie zeznań w trybie jawnym przed komisją śledczą, to pismo zostało już wysłane. Liczę na szybką pozytywną odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości. I również w przypadku konfrontacji wierzę, że jak więcej informacji opinia publiczna pozna właśnie z posiedzenia jawnego, ponieważ tak naprawdę w tej sprawie doszło do jakiegoś paradoksu, którego czwarta... przepraszam, którego III Rzeczpospolita w ciągu ostatnich 20 lat swojego funkcjonowania, no, nie ma swojego precedensu, że jeden ze świadków w sprawie tak naprawdę organizuje konferencję prasową w sprawie drugiego ze świadków. No, to jest, przyznacie państwo, paradoks dość specyficzny.

H.S.: A czego pan spodziewa się po tej konfrontacji?

S.K.: Spodziewam się przede wszystkim wyrobienia sobie zdania na temat tzw. afery przeciekowej przez opinię publiczną, ponieważ ja na ten temat dość głęboką wiedzę mam, natomiast odnoszę wrażenie, że udało się w opinii publicznej wyrobić takie oto zdanie, że jest jakaś grupa średnio wiarygodnych ludzi (mówię o panu Kaczmarku, mówię o panu Netzlu i panu Kornatowskim), natomiast są ci prawdziwi pogromcy zła w postaci pana Ziobro i Engelkinga i Barskiego, którzy tak naprawdę nic innego nie robią, tylko przedstawiają prawdę objawioną. Natomiast kłopot w tej sytuacji polega na tym...

H.S.: Chce pan powiedzieć... Tak?

S.K.: ...że różnica pomiędzy panem Engelkingiem a panem Kaczmarkiem jest w tej sprawie żadna. Znaczy jeśli ja miałbym dzisiaj stawiać tezę, kto, że tak powiem, bardziej kombinował przy tej sprawie, to nie widzę tutaj specjalnie większej różnicy pomiędzy panem Engelkingiem a Kaczmarkiem. A zupełnym skandalem dla mnie jest to, że pan Engelking jako świadek w tej sprawie miał dostęp do materiałów i pozwalał sobie zorganizować konferencję prasową na podstawie wyłączonych materiałów. Zresztą nasi doradcy w komisji sygnalizowali nam raczej potrzebę złożenia doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana Engelkinga w tej sprawie. I nad tym też się zastanawiamy.

H.S.: W tej sprawie kto jest pana zdaniem bardziej wiarygodny?

S.K.: Ja jestem przewodniczącym komisji śledczej i nie jest dzisiaj moim zadaniem rozstrzyganie tego. To ma rozstrzygnąć raport, który ma przyjąć sejm Rzeczpospolitej. Moim zadaniem jest to, żeby jak najwięcej informacji zebrać, to po pierwsze, dla raportu, a po drugie – żeby jak najwięcej informacji zdobyła opinia publiczna. I to jest główne przesłanie.

W.M.: Dziękujemy bardzo za rozmowę. Sebastian Karpiniuk, Platforma Obywatelska, gość Sygnałów Dnia.

S.K.: Dziękuję serdecznie.

W.M.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)