Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 30.04.2008

Abonament bezpieczniejszy

Pieniądze z abonamentu dla mediów publicznych są bezpieczniejsze, bo kiedy będzie to zależało od decyzji ministra finansów, różnie może to wyglądać.

Grzegorz Ślubowski: Nasz kolejny gość to Minister Rolnictwa Marek Sawicki. Dzień dobry.

Marek Sawicki: Dzień dobry.

G.Ś.: Skończył się miesiąc miodowy koalicji, panie ministrze?

M.S.: Panie redaktorze, jeśli pan mówi w połowie pierwszego roku funkcjonowania koalicji o miesiącu miodowym, to rzeczywiście strasznie długi ten miesiąc.

G.Ś.: No, ale zakończył się?

M.S.: Nie rozumiem. Dlaczego?

G.Ś.: Między innymi dlatego, że pan Twarowski, prezes Agencji Rynku Rolnego, został odwołany przez premiera.

M.S.: To jest święte prawo premiera, premier powołuje, premier odwołuje. Ja mogę tylko tyle powiedzieć, że z dostępnych mi materiałów nie zauważyłem, żeby nastąpiło złamane prawo, natomiast są pewne podstawy do tego, żeby stwierdzić, iż prezes utracił zaufanie u pana premiera.

G.Ś.: A jak to się odbyło? Premier poinformował pana premiera Pawlaka czy pana o tym, że pan Twarowski zostanie odwołany?

M.S.: Poinformował premiera Pawlaka, poinformował przed Radą Ministrów także mnie, tak że wszystko odbyło się normalnie, jak powinno.

G.Ś.: A kto zostanie w takim razie nowym prezesem Agencji Rynku Rolnego?

M.S.: Złożyłem wczoraj wniosek uzgodniony z panem ministrem finansów, będzie to Łukasik Władysław, obecny wiceprezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

G.Ś.: Panie ministrze, złe informacje dla pana, ale i dla całego społeczeństwa – rosną ceny żywności mianowicie. Nie tylko u nas wprawdzie, na całym świecie.

M.S.: Tak, obserwujemy od tygodnia czasu histerię związaną ze wzrostem cen żywności. Histerię w mojej ocenie zupełnie niepotrzebnie podkręcaną. I, oczywiście, podaje się za przyczynę dwa czynniki. Jeden to zmiany klimatyczne i w jakimś sensie jest to racja, bo ciągłe susze i na przemian powodzie sprawiają, że w ostatnich dwóch latach zbiory zbóż na świecie, ale także w Europie odbiegały w dół od normy, były niższe.

Natomiast drugi czynniki, jaki jest podawany coraz częściej – w mojej ocenie czynnik śmieszny – no to, oczywiście, produkcja biopaliw i przeznaczanie żywności na cele nierolnicze. W Polsce, przypomnę, mamy jeszcze ponad milion hektarów ugorowanych, nie uprawianych ziem i można je przeznaczyć na produkcję zarówno zboża, jak i pozostałych roślin. Problem polega na tym, że ta produkcja niestety nie jest opłacalna. Poza tym chcę wyraźnie podkreślić, że na świecie zaledwie 2% produkcji rolniczej przeznaczanych jest na biopaliwa. Więc to jest także, oczywiście, bzdura.

Natomiast generują tę jakby histerię środowiska związane z producentami paliw ropopochodnych, naftowych. Pamiętamy cztery lata temu ta awantura toczyła się wokół rdzewiejących silników i, że tak powiem, samochodów jeżdżących zygzakiem, dlatego że będą jeździły na biopaliwach. Dzisiaj, oczywiście, już ten argument technologiczny jest nieracjonalny i światowe organizacje producentów samochodowych jednoznacznie zapewniły, że te paliwa są bezpieczne, więc wyciąga się inne armaty.

Panie redaktorze, w ciągu ostatnich trzech lat ceny paliw podrożały o 300%, więc siłą rzeczy, jeśli w produkcie finalnym, tym na półce dla konsumenta, surowiec rolniczy to zaledwie kilkanaście procent wartości tego produktu na półce, a pozostałe to właśnie energia, to właśnie praca, to właśnie różnego rodzaju pochodne związane z tym, transport, więc widać wyraźnie, że wzrost cen żywności nie leży po stronie rolników, a leży po stronie głównie nośników energetycznych i warto o tym pamiętać. Ale też chcę uspokoić, że te prognozy, które chyba trzy dni temu słyszałem, o piętnasto–, dwudziestoprocentowym wzroście cen żywności, są to prognozy kompletnie nietrafione, przesadzone...

G.Ś.: Dlaczego nietrafione, skoro na przykład bochenek chleba czy pieczywa w ogóle cena wzrosła o 12%?

M.S.: Bo bochenek chleba, panie redaktorze, bezpośrednio wytwarza się ze zboża, jak pan wie doskonale, i to zboże w ubiegłym roku ze względu na właśnie suszę na rynkach światowych podrożało o 100, a w niektórych wypadkach nawet o 150%. Więc to musiało się przełożyć na chleb, ale jednocześnie...

G.Ś.: Czyli jednak są wzrosty o kilkanaście procent.

M.S.: No tak, ale tak było. A jeśli prognozujemy, to nie znaczy że ten rok musi być tak samo rokiem suszy i tak samo rokiem niedoboru. Więc chcę wyraźnie podkreślić, że ceny żywności w Polsce za ostatni rok wzrosły nie o 11%, a średnio o 6,5% i były również takie produkty, które taniały.

Chcę także zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o środki do produkcji rolnej, bo o tym często zapominamy, pan zwraca uwagę na to, że chleb podrożało 11%, a rolnicy na spotkaniach o 12%, a rolnicy na spotkaniach, gdzie jestem, podają przykłady, że nawozy zdrożały w niektórych asortymentach o 70%, energia o 18% i środki ochrony roślin 30%. Więc tu widać wyraźnie, że nie możemy rolników obarczać tymi zmianami i tą sytuacją.

Natomiast rzeczywiście w związku z tymi rosnącymi cenami środków do produkcji rolnej wystąpię jeszcze dzisiaj do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie, czy na rynku nawozów sztucznych nie mamy rzeczywiście ze swego rodzaju zmową cenową, być może nieuzasadnionym wzrostem cen, bo tutaj nie da się tego wytłumaczyć, że ceny energii rosną o 18–25%, a ceny nawozów o 60–70%. To nie jest rzecz normalna i tu trzeba po prostu się tym zająć.

G.Ś.: Czyli wystąpi pan dzisiaj pisemnie?

M.S.: Tak, wystąpię do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów po to, żeby Urząd zbadał, dlaczego w ostatnich 3 miesiącach ceny chociażby nawozów fosforowych czy nawozów potasowych podrożały w Polsce w niektórych asortymentach od 30 do 60%.

G.Ś.: Panie ministrze, to wszystko, o czym pan mówi nie zmienia faktu, że jednak koszty utrzymania i życia w Polsce rosną. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości mają taki pomysł, aby w związku z tym wprowadzić dopłaty dla najbiedniejszych emerytów. Wczoraj ten pomysł został przedstawiony. Po tysiąc złotych.

M.S.: No, każdy pomysł jest dobry. Dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości, swego rodzaju rozdawnictwa sprawiły, że po dwóch latach, mimo że PiS rozdawał pieniądze, społeczeństwo powiedziało PiS-owi „nie” w wyborach. Więc dzisiaj rzeczywiście być może jest to dobry czas, żeby posłowie PiS-u popracowali nad programem i być może za trzy lata zaprezentowali go jako spójny, całościowy. Może uda im się przekonać wyborców do tego.

Natomiast jak pan zwraca uwagę na rosnące ceny żywności, to trzeba też zwrócić uwagę na to, że rosną także płace i rosną wcale nie wolniej niż te ceny żywności, bo zwrócę uwagę, że 6,5% wzrostu cen żywności za ostatni rok i 11% wzrostu płac. Więc tu widać wyraźnie, że te nożyce rozwierają się.

Natomiast prawdą jest i tu ma pan rację, że coś trzeba będzie z tym zrobić, prawdą jest, że mamy sporą grupę emerytów, rencistów, ludzi najmniej zarabiających, którzy rzeczywiście żyją w trudnych warunkach, jest im ciężko. Ale myślę, że w tej sytuacji...

G.Ś.: A będzie projekt rządu właśnie w tej sprawie?

M.S.: W tej sytuacji, o której w tej chwili Platforma bardzo mocno mówi w zakresie zmiany systemu podatkowego i wprowadzenia podatku liniowego, jest to dobry moment, żeby właśnie tym najmniej zarabiającym podnieść znacząco kwotę wolną od podatku. I to nie musowo robić poprzez ulgi, tak jak proponuje Prawo i Sprawiedliwość, a można to zrobić właśnie poprzez kwotę wolną od opodatkowania.

G.Ś.: I to wystarczy?

M.S.: To wystarczy.. To trzeba patrzeć nie tylko na to, co wystarczy, ale na ile nas stać.

G.Ś.: Co będzie dalej z KRUS–em, panie ministrze?

M.S.: KRUS jest to instytucja oceniana przez różnego rodzaju światowe organizacje badające bardzo wysoko, bardzo dobrze...

G.Ś.: A przez polityków Platformy Obywatelskiej jak jest oceniana?

M.S.: Panie redaktorze, KRUS nie jest ani dla polityków Platformy Obywatelskiej, ani dla polityków PSL–u. KRUS jest to jeden z systemów ubezpieczeń rolników, który funkcjonuje we Wspólnocie Europejskiej, niczym nie odbiegający od tych, które są we Francji, w Niemczech czy w Austrii. Natomiast prawdą jest, że trzeba ten system reformować, żeby on był bardziej sprawiedliwy, żeby skończyć z sytuacją, kiedy rolnicy są nadal obywatelami drugiej kategorii. Ryczałtowa składka na ubezpieczenia i ryczałtowa później emerytura – najniższa, przypominam.

Więc takiej sytuacji nie będziemy pozostawiać. Przygotowujemy zmiany, przygotowujemy reformę tego systemu, chcemy, żeby rolnicy mający dochody, mający większe gospodarstwa mogli płacić zróżnicowaną składkę. I, oczywiście, z gwarancją w przyszłości wyższego uposażenia. Chcemy tak, żeby w tym systemie znaleźli się rolnicy dwuzawodowi. Otóż ta grupa jest niestety powszechnie dyskryminowana, wystarczy, żeby rolnik zarobił 2755 złotych i już ucieka do ZUS–u. I to powodowało, że większość tych rolników pozostawało w szarej strefie. Chcemy, żeby przywrócić ich do KRUS–u, żeby mogli w KRUS–ie płacić zróżnicowaną składkę i też w przyszłości mieć wyższe uposażenie emerytalno–rentowe.

G.Ś.: Ostatnie pytanie w takim razie. Toczy się debata na temat przyszłości mediów publicznych, jak te media mają być finansowane, no, co jest decydujące, myślę, jeśli chodzi o to, jak będą funkcjonować. Platforma Obywatelska chce zniesienia abonamentu na publiczne media. Jakie jest stanowisko PSL–u w tej sprawie?

M.S.: Ja myślę, że tę debatę prowadzimy zupełnie z odwrotnej strony, cały czas dyskutujemy tylko i wyłącznie o sposobie zasilania mediów publicznych, natomiast nie dyskutujemy o misji publicznej. Gdybyśmy określili tę misję publiczną, gdybyśmy wiedzieli, ile ta misja jest warta, wtedy warto do tej misji dopasować pieniądze. Ja z żalem powiem, bo o tym mówiliśmy także jako Polskie Stronnictwo Ludowe rok temu, że nie wszystkie media publiczne misję publiczną wypełniają rzetelnie. Więc gdybyśmy określili i wydyskutowali, czym jest ta misja publiczna i ile ona powinna kosztować, do tego powinny być dopasowane pieniądze. I rzeczą drugorzędną jest, czy będą to pieniądze z abonamentu, czy będą to pieniądze bezpośrednio z budżetu.

Choć ma pan rację, pieniądze z abonamentu dla mediów publicznych są bezpieczniejsze, bo może się okazać, że przy kolejnych pomysłach, przy kolejnych wyborach, przy kolejnych zmianach koalicji rządzących, wtedy, kiedy będzie to przypisane budżetowi i będzie zależało od decyzji ministra finansów, różnie może to wyglądać. Więc wydaje mi się, że ta formuła abonamentu jest bezpieczniejsza, natomiast trzeba rzeczywiście dookreślić, czym jest ta misja publiczna.

G.Ś.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

M.S.: Dziękuję bardzo.

G.Ś.: Marek Sawicki, Minister Rolnictwa, był naszym gościem.

(J.M.)