Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 23.09.2008

Spróbujmy mówić o kompromisie

Trwanie w tych okopach tak PiS-u, jak i w pewnym sensie Platformy, permanentna wojna tylko szkodzi tym mediom.

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Jarosław Kalinowski, Wicemarszałek Sejmu, Polskie Stronnictwo Ludowe. Dzień dobry, panie marszałku.

Jarosław Kalinowski: Dzień dobry, witam.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, kolejny dzień i kolejna rewelacja na temat PSL–u, Gazeta Wyborcza opisuje dziś sprawę z Opola Lubelskiego o tym, jak to tamtejsi samorządowcy z PSL–u zlecali drogowcom remonty prywatnych domów, dowożenie ziemi na działkę, równanie wybiegu dla koni. I że do sądu trafili.

Jarosław Kalinowski: No cóż, jeżeli trafiło do sądu, no to sąd oceni i osądzi wiarygodność, czy było przestępstwo, nie było. Natomiast rozumiem, że pytanie jest szersze, no to pewien ciąg różnych doniesień, informacji na temat PSL–u, nepotyzmu i tak dalej, i tak dalej. No więc ja mogę się odnieść do tego, co za nami, poczynając od KRUS–u, gdzie był odwołany prezes za nepotyzm, wskazywany przez dziennikarzy, przez panią Julię Piterę również. Ale nie wiem, czy słuchacze pamiętają, że pani Julia Pitera obiecała, że CBA zbada tę sprawę. No i zbadało. No i wyniki są takie, że nic się nie potwierdziło, bo to, co i Dziennik pisał, i inne gazety o różnych powiązaniach rodzinnych dotyczyło to osób, które pracują w tej instytucji lat piętnaście, dziesięć, osiem, były zatrudniane w tamtym okresie czasu. Tak że nie może ten prezes odpowiadać za ten stan rzeczy.

No, mógłbym też przypominać sprawę bardzo głośną aresztowania dwóch ludzi też związanych z PSL–em z Agencji Restrukturyzacji, to było głośne miesiąc temu. No...

Jacek Karnowski: Pamięta pan lepiej ode mnie te sprawy, panie marszałku.

Jarosław Kalinowski: Nie no, wie pan, bo to dotyczy mojej formacji, no, muszę pamiętać. No więc tu spieszę z informacją, że nie dwóch aresztowano, tylko jednego, a co do tego zatrzymanego, sąd musiał wydać w końcu decyzję, czy stosuje ten środek zapobiegawczy, czy nie. I okazało się, że sąd nie znalazł podstaw do tego, żeby stosować środek zapobiegawczy. No więc...

Jacek Karnowski: Panie marszałku, ale w pierwszej...

Jarosław Kalinowski: No więc, no, jest problem, ja nie mówię, że nie trzeba sprawdzać...

Jacek Karnowski: Nie, bo w pierwszej fazie...

Jarosław Kalinowski: Tylko problem jest taki, że najpierw się rzuca oskarżenia i pani Julia Pitera również, a potem, jak już się sprawdzi, okazuje się, że to nieprawda, to cisza, nikt tego nie powtarza, nikt nie mówi.

Jacek Karnowski: W pierwszej fazie tej sprawy, która się już wlecze ładnych parę tygodni, prezes Pawlak bronił zasady, że zatrudniamy rodziny, zatrudniamy krewnych, mówił: „To dobrze, że dzieci kontynuują dzieło rodziców”, no i to zostało odebrane jako taki nawet już brak elementarnej hipokryzji.

Jarosław Kalinowski: Nie, ale ustalmy, może przydałoby się po tych wszystkich doniesieniach, informacjach doprecyzować pewne rzeczy, co to jest nepotyzm, bo w naszym prawie jest... Nie mówiąc wprost o nepotyzmie, to się mówi, że jakiej podległości rodzinnej nie może być. Jeżeli tego jest mało, a widać, że mało, to żeby nie było tak, że ktoś jest na cenzurowanym, no to zróbmy nowelizację ustawy antykorupcyjnej, tam, gdzie każdy poseł, członek rządu, nie wiem, zajmująca wysoką pozycję gdzieś w strukturach rządowych osoba, wpisując czy wypełniając deklarację majątkową, no, niech wpisze, gdzie tam ta rodzina pracuje i będziemy mieli jasność i, powiedzmy, jeszcze raz powiedzmy precyzyjnie, co to jest nepotyzm. A według dzisiejszego prawa to jest zatrudnianie w instytucji podległej danej osobie rodzin do drugiego stopnia pokrewieństwa. Żaden z tych przypadków, o których mówiło się w stosunku do PSL–u nie, nie, nie... że tak powiem, nie podpada pod tą definicję.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, politycy zazwyczaj jak widzą taki ciąg medialnych doniesień, to zadają sobie pytania: dlaczego, kto za tym stoi? Czy pan sobie takie pytania zadaje?

Jarosław Kalinowski: No czasem sobie zadaję. Jeden przykład podam, bo też na przykład o Kłopotku dużo ostatnio (...)

Jacek Karnowski: W Bydgoszczy, że groził utratą...

Jarosław Kalinowski: Nie, nie, że brat Kłopotka, były poseł, no, jest w magazynierem w zakładach zbożowych, no jest, to prawda. I tutaj jest straszny nepotyzm. Natomiast jak brat wiceministra skarbu jest w zarządzie Orlenu, no to jakoś wszystko w porządku. Jak byli posłowie, którzy się nie dostali do
sejmu z innych ugrupowań, że tak powiem, prawicowych są bardzo wysokimi funkcjonariuszami w NIK–u, jakoś... Równą miarą i uczciwie.

Jacek Karnowski: Bo PSL jest dziś mniejszym partnerem koalicyjnym, do tego jest ostrzeliwany w mediach. To zawsze, jak znam polityków, jak znam politykę, zawsze to budzi nerwowość, bo to jest taka sytuacja podwójnego okrążenia.

Jarosław Kalinowski: To pańskie pytanie, dlaczego, z czego to się bierze, no ja tak na szybko mogę dwie odpowiedzi udzielić. Pierwsza – to, że dzisiaj... nie tylko dzisiaj, ale media mają to do siebie, że poszukują sensacji, czegoś takiego, że...

Jacek Karnowski: Że jak wezmą ofiarę na cel, to lubią zagonić.

Jarosław Kalinowski: Nie, nawet nie chodzi o ofiarę, bo to nie chodzi, że my mamy być ofiarą, tylko że przyzwyczajeni jesteśmy do... na przykład w poprzedniej koalicji do tych ciągłych awantur, a tutaj proszę, nie ma awantur, ta koalicja posuwa sprawy do przodu i bez jakichś awantur wewnętrznych (...)

Jacek Karnowski: No chyba że Eugeniusz Kłopotek i Julia Pitera się spotkają.

Jarosław Kalinowski: No to ta sprawa będzie miała swój finał z tego, co mi wiadomo, w Komisji Etyki Poselskiej. Poczekajmy chwilę na to, to nie będzie długo trwało. Jestem przekonany, że Kłopotek wygra. I drugi powód – no jesteśmy mniejszym partnerem w tej koalicji, ale to jest wynik wyborów, tak wskazali wyborcy. Koalicja postanowiła na początku, że nie będzie się wzajemnie przegłosowywać, będziemy szukać porozumienia, kompromisów. No i jest kilka rzeczy, które też w wielu środowiskach uważane są, że muszą być zrobione i dla gospodarki cud, lekarstwo, na przykład likwidacja KRUS–u, wielu komentatorów tak by chciało, bo to na przykład oszczędności natychmiast dla budżetu. No i uważają, że PSL jest przeszkodą po temu, żeby zlikwidować na przykład KRUS. No więc nie będzie likwidacji KRUS–u.

Jacek Karnowski: Nie będzie.

Jarosław Kalinowski: Nie.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, pan wspomniał o Julii Piterze, no i wyczułem w pańskim tonie lekką ironię czy taką złośliwość, ale to, oczywiście, moja interpretacja.

Jarosław Kalinowski: Nie, nie, nie, broń Boże, absolutnie.

Jacek Karnowski: Ale pytanie takie jest...

Jarosław Kalinowski: Ja bardzo szanuję panią minister, rzeczywiście wzięła się... nie wzięła się, tylko zajmuje się bardzo ważną rzeczą, bo sprawy korupcji, źródeł korupcji są istotną rzeczą, tylko tutaj myślę, że jest błąd u podstaw tego urzędu czy tego stanowiska, bo pani Julia Pitera jest w pewnym sensie i prokuratorem, i sędzią, i rzecznikiem prasowym w jednej osobie.

Jacek Karnowski: Aha, a czy była ta sprawa na spotkaniu przywódców koalicji poruszana? Sprawa aktywności Julii Pitery?

Jarosław Kalinowski: Nie, nie, ja uczestniczę w tych spotkaniach. No, ja rozumiem, że premier z wicepremierem spotykają się częściej, natomiast nie było to przedmiotem rozmowy koalicyjnej i nie sądzę, żeby było, bo naprawdę są poważniejsze rzeczy.

Jacek Karnowski: Czy postawiłby pan dziś duże pieniądze na to, że koalicja dotrwa do końca kadencji, że nie będzie przyspieszonych wyborów bądź jakiegoś większego wstrząsu na scenie politycznej?

Jarosław Kalinowski: Ja nie jestem hazardzistą, ale ja nie widzę, nie dostrzegam, naprawdę nie dostrzegam jakichś zagrożeń dla tej koalicji i dla skrócenia... dla, że tak powiem, konstytucyjnej kadencyjności. Nie sądzę, żebyśmy stali przed wcześniejszymi wyborami, nie widzę takich przyczyn.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, sprawa Andżeliki Borys. Szefowa Związku Polaków na Białorusi tego nie uznawanego przez władze ma dziś spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem. Wcześniej Rzeczpospolita poinformowała, że w MSZ pojawił się pomysł czy też namawiano Andżelikę Borys do tego, by ustąpiła, otworzyła drogę do zjednoczenia obu tych polskich organizacji – uznawanej i nie uznawanej przez władze, no i że to ma być taki gest strony polskiej w kierunku poprawy relacji z Mińskiem. Czy...

Jarosław Kalinowski: Ale w następnych dniach po właśnie tego typu doniesieniach i pani Borys, ale i premier, i wiceminister spraw zagranicznych jednoznacznie dementowali i odcinali się od takiego sposobu myślenia czy działania ze strony rządu.

Jacek Karnowski: Może dlatego, że zostało w mediach przedstawione, ponieważ sama Andżelika Borys mówi: jest kilku urzędników, którzy chcieliby moimi rękami osiągnąć sukces na Białorusi.

Jarosław Kalinowski: Nie no, ja bym chciał oddzielić się od spraw osobowych...

Jacek Karnowski: Nie, bo to jest ikona pewnego oporu...

Jarosław Kalinowski: No jest, zgoda, ale...

Jacek Karnowski: ...i handlowanie nią...

Jarosław Kalinowski: ...naprawdę, to co w tej chwili powiem, moje zdanie nie jest zdaniem koalicji ani rządu, to jest moje zdanie, osobiste zdanie. No, mamy poważne problemy. Oprócz kwestii naszych działań w tej chwili w kierunku Białorusi, żeby, że tak powiem, bardziej przyciągać, żeby ciążyli ku Zachodowi i w ten sposób żeby tę sytuację zmieniać, starać się zmieniać. Jest tam 300 tysięcy Polaków...

Jacek Karnowski: O których państwo polskie musi dbać.

Jarosław Kalinowski: Musi dbać. I jest problem taki, że nie winiąc nikogo z Polaków, którzy działają w jednym bądź drugim związku, znaczy nie wskazując, kto ma rację, jest pewien dramat, bo z tego, co mi wiadomo, ci, którzy są w tym, że tak powiem, uznawanym przez władze w Mińsku związku Polacy, są na czarnej liście u nas, no są kłopoty z wjazdem do Polski i tak dalej. Ci, którzy twardo stoją przy pani Borys, i to rozumiemy i oddajemy im honor, że tak właśnie czynią, no, są na czarnej liście znowu u władz mińskich. I to jest dramat tego środowiska, naszego polskiego. Oczywiście, niezwykle skomplikowana sytuacja, ale trzeba starać się zrobić, żebyśmy mogli wszystkim Polakom na Białorusi albo przynajmniej zdecydowanej większości pomóc, żeby oni się czuli, że mają tu u nas oparcie.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, czy podoba się panu... podobają się panu tezy nowej ustawy medialnej przedstawionej przez Ministerstwo Kultury. Mówię: tezy, bo to nie zostało jeszcze przekute na projekt. W skrócie powiem: powołuje ta ustawa, ma powołać Fundusz Zadań Publicznych i z niego miałoby być finansowane Polskie Radio i Telewizja, ale także stacje komercyjne mogłyby wnioskować o pieniądze na misję. Telewizja Polska miałaby mieć ograniczony udział reklam, podobnie Polskie Radio. I tak by to wyglądało. Pieniędzmi Funduszu Zadań Publicznych kierowałaby Rada Powiernicza wybierana przez sejm, czyli de facto przez większość rządową.

Jarosław Kalinowski: No, Radę, Krajową Radę Radiofonii i Telewizji też wybiera Sejm.

Jacek Karnowski: Kilka organów, tam jest prezydent, senat.

Jarosław Kalinowski: Ale ja nie chciałbym o tych nawet nie powiedziałbym tezach, tylko kierunkach, które zostały w resorcie kultury wypracowane, w tej chwili dyskutować, bo przyjdzie chyba czas, i to w najbliższych dniach, żebyśmy właśnie w gronie koalicji porozmawiali na ten temat, wymienili poglądy i uwagi, bo, oczywiście, będziemy mieli uwagi. Ale to nie jest kwestia tylko koalicji, no bo ja jestem... ja uważam, że... i to nie dotyczy tylko mediów publicznych telewizji i radia, tylko w ogóle ładu medialnego w kraju, no, musi dojść do kompromisu. I najlepiej, gdyby doszło do jakiegoś kompromisu najszerszego możliwego, czyli również z udziałem PiS-u...

Jacek Karnowski: I prezydenta.

Jarosław Kalinowski: ...bo jeżeli nie, no to naprawdę nie tylko media publiczne w Polsce, ale w ogóle media w Polsce staną się mediami peryferyjnymi, bo po prostu Europa i świat nas zdominują absolutnie naprawdę. I takie trwanie w tych okopach tak PiS-u, jak i w pewnym sensie Platformy, że permanentna wojna, tylko szkodzi tym mediom. I dlatego nasza propozycja sprzed miesiąca, że spróbujmy mówić o takim kompromisie. Publiczne... no, taki sposób, niech to się zacznie publiczne, że będziemy sobie wzajemnie patrzeć na ręce. No, ja nie widzę, żeby PiS chciał w jakikolwiek sposób na ten temat rozmawiać. Ale bez lewicy się nie da. Ja słyszałem wstępne opinie marszałka Szmajdzińskiego na temat tych tez, nazwijmy to tez. Myślę, że jest to podstawa do rozmowy, do szukania kompromisowych rozstrzygnięć, już jeżeli będziemy dyskutować o projekcie ustawy w sejmie, no, w taki sposób, żeby to się w koszu nie znalazło. Mam na myśli to, co się stało z poprzednią nowelizacją.

Jacek Karnowski: Ale Polskiemu Stronnictwu Ludowemu ten kierunek się podoba?

Jarosław Kalinowski: Panie redaktorze, naprawdę ja nie chciałbym mówić nawet o tych (...)

Jacek Karnowski: Ale ja pytam o prostą sprawę, o stanowisko jednego z liderów PSL–u wobec znanej od kilku dni propozycji.

Jarosław Kalinowski: No, jest propozycja, jest propozycja, nad którą trzeba dyskutować. Dla nas wartością naprawdę wielką samą w sobie są media publiczne i w tych rozmowach koalicyjnych...

Jacek Karnowski: No bo ograniczenie... bo de facto skutek jest taki, że sporo pieniędzy trafiłoby do mediów prywatnych, ponieważ Telewizja Polska ma dziś 70% z reklam, a według tej nowej ustawy mogłaby mieć 40% reklam.

Jarosław Kalinowski: Ja rozumiem pańską troskę i szczególne zainteresowanie, no bo wiadomo, to jest pański zawód, też pańska praca, a moim zajęciem jest to, żeby finał był najważniejszy. Dzisiaj jesteśmy... nawet mniej niż na początku dyskusji o tej ustawie, więc ja nie chcę na antenie nawet, z całym szacunkiem, panie redaktorze, nie chcę na antenie dyskutować... znaczy prowadzić takiej dyskusji, którą chcemy prowadzić w ramach koalicji.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, a co pan sądzi o tak zwanej „rewolucji październikowej”, jak to chyba niezbyt szczęśliwie zostało określone? Chodzi o plan przyjęcia 140 ustaw przez koalicję rządząca, tak by... tak sugerują komentatorzy – by na rocznicę mieć się czym pochwalić. Marszałek Komorowski mówi, że to będzie „święto plonów”.

Jarosław Kalinowski: Po owocach ich poznacie, no, ja w ten sposób chciałbym tylko skomentować.

Jacek Karnowski: Trudne zadanie, prawda?

Jarosław Kalinowski: Może to jest trochę odpowiedź na krytykę minionego okresu, że niewiele ustaw z rządowych trafiało do parlamentu, choć trochę ich trafiało. Natomiast dla mnie najistotniejsze spośród nawet tej dużej ilości zapowiadanej będzie to, co zrobimy i co nam się uda zrobić z całą sferą związaną ze służbą zdrowia, z emeryturami, bo to będzie rozstrzygało o jakości koalicji (nie w pierwszej kolejności to powinienem wymienić), o tym, czy potrafimy skutecznie rozwiązywać najbardziej palące problemy polskiej gospodarki i społeczeństwa.

Jacek Karnowski: Panie marszałku, jeszcze pytanie o reprywatyzację. Dziennik pisze dziś, że jest już projekt rządowy, że to dość szybko ma się pojawić w sejmie, 20 miliardów złotych, tyle rząd chce przeznaczyć na rekompensaty dla tych, którzy stracili mienie. Około 1/5 realnych roszczeń.

Jarosław Kalinowski: To się wpisuje w nasze stanowisko dotyczące reprywatyzacji bardzo...

Jacek Karnowski: Bo to mało jest 20 miliardów...

Jarosław Kalinowski: ...stanowisko, które od początku...

Jacek Karnowski: Sześćdziesiąt mówiono kiedyś, na początku.

Jarosław Kalinowski: My zawsze mówiliśmy, że tak, że trzeba, tylko to trzeba odnieść do realnych możliwości naszej gospodarki. My zawsze w swoich programach mówiliśmy o zadośćuczynieniu, symbolicznym zadośćuczynieniu. To jest więcej niż symboliczne zadośćuczynienie, to, o czym mówimy.

Jacek Karnowski: A poprze pan, panie... poprze PSL, panie marszałku – to jeszcze króciutko proszę – projekt ustawy o zmniejszeniu emerytur funkcjonariuszom SB?

Jarosław Kalinowski: Na pewno nie może być mowy o odpowiedzialności grupowej, bo Trybunał Konstytucyjny to wywróci w powietrze. Natomiast to, że mamy do czynienia z jaskrawą niesprawiedliwością, to po prostu jest fakt i nie można przechodzić nad tym do porządku dziennego.

Jacek Karnowski: Bardzo dziękuję.

Jarosław Kalinowski: Dziękuję bardzo.

Jacek Karnowski: Jarosław Kalinowski, Wicemarszałek Sejmu, Polskie Stronnictwo Ludowe, jeden z liderów Stronnictwa, był gościem Sygnałów Dnia. Bardzo dziękuję.

Jarosław Kalinowski: Dziękuję.

(J.M.)