Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 19.12.2008

Nie było meldunku do Platformy

Nie wysyłałem żadnego sms-a. Nie zajmowałem się tym. To był klub wielu emocji, więc nie zajmowałem się w ogóle sms-ami, nie wysyłałem żadnych sms-ów.

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Wojciech Olejniczak, Przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD i to „przewodniczący” przy panu chyba już zostanie.

Wojciech Olejniczak: Witam, dzień dobry.

J.K.: Panie przewodniczący, bo z tego, co rozumiem, wczoraj na klubie SLD Grzegorz Napieralski zadeklarował, że już nie będzie próbował pana odwołać z tej funkcji. Padła taka deklaracja?

W.O.: Tak, padła taka deklaracja.

J.K.: Zwycięstwo.

W.O.: Nie, ja myślę tak, że wczoraj głównie poświęciliśmy pracę na klubie na temat ustaw pomostowych, jak również innych wet, które pan prezydent ostatnio podjął, i o tym dyskutowaliśmy w sposób merytoryczny. Posłowie sprawozdawcy przedstawili swoje opinie i w całości te opinie klub podzielił w sprawie emerytur pomostowych. Pani poseł Bańkowska, pan poseł Tomaszewski przedstawili za i przeciw, podjęliśmy decyzję i sprawa została rozstrzygnięta. Jeszcze raz chcę podkreślić – nie chodzi o emeryturę pomostową czy dobre samopoczucie Wojciecha Olejniczaka czy Grzegorza Napieralskiego, ale był podstawowy dylemat: czy przyjąć ustawę, chociaż ona jest niedoskonała, z wieloma zapisami trzeba się nie zgodzić, ale czy przyjąć ustawę trochę niedoskonałą, czy odrzucić tę ustawę i ostatecznie nie dać nikomu nic.

J.K.: To był też inny dylemat: co na przykład powiedzieć związkom zawodowym? Grzegorz Napieralski wychodził jednak do związkowców, mówił: popieram was, rano mówił: na pewno nie poprzemy Platformy w tej sprawie, po czym po południu zmiana stanowiska. I to pytanie o relacje ze związkami zawodowymi w tym kontekście jest dla SLD ważne, bo zaplecze OPZZ–owskie jest dla waszej partii czymś istotnym.

W.O.: Spór między SLD a Platformą a PiS-em to jest jakby inna sprawa, która też dla naszych wyborców jest jednak istotna, czego dowodem były liczne sms–y, telefony, które do nas docierały: „nie głosujcie z PiS-em”. To jest u nas absolutnie opinia jednoznaczna wyrażana przez wyborców. Jeżeli zaś chodzi o sprawę merytoryczną – jeszcze raz chcę podkreślić, że dotychczasowe przepisy przestają funkcjonować z końcem tego roku. Jeżeli nie uchwalona byłaby nowa ustawa, czyli przyjęte weto pana prezydenta, to żadna grupa społeczna, grupa pracownicza nie miałaby przywilejów w postaci emerytur pomostowych.

J.K.: Ale jeżeli do pana, panie przewodniczący, przyjdzie delegacja OPZZ–u i powie... przepraszam, powie: zdradziliście nas, zostawiliście nas na lodzie.

W.O.: Nie, dlatego że ja od samego początku mówiłem, że ważne jest, aby emerytury pomostowe były dla tych 250 tysięcy ludzi, które wynegocjowane zostały w komisji trójstronnej i w parlamencie dopisane niektóre grupy pracownicze, jak i również i to, co w ostatnich tygodniach, o czym rozmawialiśmy wspólnie z ZNP, czyli częścią OPZZ–u, najsilniejszym związkiem zrzeszonym w OPZZ–cie, czyli specjalne rozwiązania dla nauczycieli, i to zostało przyjęte jako cały pakiet, około pół miliona ludzi będzie miało emerytury pomostowe. Pan prezydent swoim wetem mógł spowodować, że nikt nie miałby nic. I to był ten spór, który też przyszło nam rozstrzygnąć. Jest kilka spraw merytorycznych, jak pan pozwoli, trzeba o tym powiedzieć. To jest kwestia terminu funkcjonowania tej ustawy i które roczniki ta ustawa obejmuje, czy 99, czy jeszcze później. To jest spór, który tak naprawdę będzie miał swoje skutki za 20 lat najwcześniej, czyli mamy czas, żeby po pierwsze zadać pytanie do Trybunału Konstytucyjnego o to, czy przywileje mogą wygasać, i druga sprawa – to wtedy nowelizacja ustawy i trzeba czekać 20 lat. Można zrobić to w ciągu roku czy dwóch.

J.K.: Prezydent skomentował już waszą decyzję, mówi: „Nielewicowa decyzja, no ale jaka lewica, taka decyzja”.

W.O.: Prezydent Lech Kaczyński to człowiek, prezydent, który podpisał ustawy najbardziej liberalne, które zostały przyjęte w ostatnich latach, a wetował rozwiązania, które dają jednak prawa pracownicze, takie jak ta ustawa pomostowa. Bo ona daje, nie zabiera. Zabrały dotychczasowe przepisy, zabrała je historia dotychczasowe przepisy. Ale przecież prezydent, który jest niezwykle moim zdaniem liberalny, w związku z tym przyjął takie ustawy, jak ustawa o obniżeniu podatku dla najlepiej zarabiających, ustawa o obniżeniu składek emerytalnych dla najlepiej zarabiających, a w roku następnym, w roku 2010 będziemy borykać się już z kryzysem gospodarczym, z kryzysem również finansów publicznych...

J.K.: To prawda, panie przewodniczący...

W.O.: ...w związku z tym, że prezydent się na taki ruch zgodził, bo jego brat, rozumiem, premier Jarosław Kaczyński wówczas to proponował, wpływy do budżetu w roku 2009 będą o kilkadziesiąt miliardów złotych mniejsze, a to oznacza trudności w realizowaniu kilku istotnych programów społecznych, takich jak przedszkola, edukacja, służba zdrowia.

J.K.: No ale to Platforma ma sztandarowy projekt obniżenia podatków, a nie PiS.

W.O.: Ale PiS to zrobił, PiS to zrobił z Platformą również, bo to jest podobne myślenie makroekonomiczne popierane przez pana prezydenta, więc prezydent w sprawie, kto jest liberałem, kto jest socjałem, naprawdę myślę, że nie jest tutaj autorytetem żadnym.

J.K.: Czy idąc z rządem w sprawie pomostówek i w innych sprawach, SLD nie ryzykuje swego rodzaju wasalizacji? No, charakterystyczne: Gazeta Wyborcza przywołuje dziś słowa jednego z liderów PO, nie cytowanego z nazwiska, który mówi: „Właśnie dostałem od przewodniczącego Olejniczaka sms, że wszystko jest okay”. To około godziny 18, tak jakby pan meldował komuś z Platformy, że wszystko idzie po waszej myśli.

W.O.: Ale punkt pierwszy – klub się zaczął 18.15.

J.K.: No, może pan wiedział, że będzie, no, wyczucie.

W.O.: Nie. A punkt drugi – nie wysyłałem żadnego sms–a. Nie zajmowałem się tym. To był klub wielu emocji, więc nie zajmowałem się w ogóle sms–ami, nie wysyłałem żadnych sms–ów. A rozmowy z panem przewodniczącym Chlebowskim, jakie odbyłem, ostatnią rozmowę to było w okolicach południa i rozmawialiśmy o jeszcze jednej zasadniczej sprawie, mianowicie oprócz tych wątpliwości i zobowiązania, że szybko będzie procedowana ustawa dla nauczycieli, uzgodniliśmy, że w przypadku, kiedy związki zawodowe, bo dziś bezpośrednio klub Lewicy wskaże, że jest jeszcze grupa pracownicza, która powinna zostać objęta przywilejami, emeryturami pomostowymi, w związku z tym, że pracuje w trudnych warunkach, to zwracamy się do Instytutu Medycyny Pracy o opinię. Jeżeli eksperci wskażą, że rzeczywiście to jest miejsce pracy zagrożone utratą przynajmniej zdrowia, to to oznacza, że ustawa pomostowa zostanie o taką grupę pracowniczą rozszerzona.

J.K.: Czyli lewica wywalczyła możliwość dokładania poszczególnych grup do tej puli uprzywilejowanych.

W.O.: Ale od razu mówimy: tak, i żeby tutaj nie siać żadnego populizmu, jeżeli zostanie to potwierdzone przez fachowców, którzy zajmują się medycyną pracy.

J.K.: Panie przewodniczący, kryzys gospodarczy w Polsce już jest, produkcja przemysłowa listopad do listopada spadła o niemal 9%.

W.O.: Tak, mniejsze wpływy do budżetu, już to widać, mniejsze wpływy z VAT–u to problemy, które będą na pewno w następnym roku. Polska gospodarka ma taką trochę zadyszkę w związku też z mniejszym eksportem i mniejszymi inwestycjami, bo mniej ludzi jest zainteresowanych inwestycjami w przemysł, w przetwórstwo czy nawet w usługi. Często biznes zainteresowany jest lokatą, nawet jeżeli ma oszczędności, a nie inwestowaniem.

J.K.: Czy pańskim zdaniem odpowiedź rządu jest adekwatna?

W.O.: Nie, nie, tu jest wiele... Odpowiedzi rządu tak naprawdę do końca nie ma.

J.K.: Jakiej odpowiedzi powinniśmy udzielić? Bo ja mam wrażenie, że część diagnoz, które się dziś przedstawia, to są trochę diagnozy z minionego okresu – prywatyzacja, niższe podatki, większa swoboda gospodarcza.

W.O.: Ale wręcz odwrotnie. Jeszcze raz podkreślę, że błąd – obniżenie podatków dla najlepiej zarabiających i składek i przez to mniejsze wpływy do budżetu, a błąd polega również na takim działaniu strukturalnym, jeżeli chodzi o funkcjonowanie rządu, to jest nie uruchamia się tych globalnych projektów, na które są pieniądze odłożone w postaci chociażby funduszy unijnych i kapitału, który został zgromadzony na budowę dróg, autostrad, na budowę mieszkań.

J.K.: Dziś Gazeta Wyborcza informuje, że 800 milionów możemy stracić, bo samorządy i szkoły wyższe nie wyrabiają się z projektami i to wszystko się opóźnia.

W.O.: Bo tu mamy złe procedury cały czas, nie zostało to zmienione. Należy przywrócić pewne rozwiązania, które funkcjonowały za naszych rządów, choćby 2004–2006 programy unijne wydaliśmy w stu procentach. I pieniądze te rzeczywiście przyczyniły się również do wzrostu gospodarczego, bo to ma związek. Ale też jest problem na przykład budownictwa mieszkaniowego i trzeba jak najszybciej uruchomić projekt poręczeń kredytów dla młodych ludzi, którzy budują choćby pierwsze mieszkanie, bo tu mamy problem społeczny z jednej strony, a z drugiej strony zwalnia gospodarka...

J.K.: Biznesowe.

W.O.: ...biznesowe.

J.K.: A ma pan jakiś kredyt, panie przewodniczący, w obcej walucie, franki, euro?

W.O.: Nie, w złotówkach.

J.K.: Bo złotówka spada, bardzo spada i ten trend ponoć będzie dalej się nasilał. Musimy kończyć. Bardzo dziękuję.

W.O.: Dziękuję bardzo.

J.K.: Wojciech Olejniczak, Przewodniczący Klubu SLD, był gościem Sygnałów Dnia.

(J.M.)