Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 24.06.2010

Miller: Koalicja z PO nie jest wykluczona

Janusz Palikot z PO powiedział, że po wyborach parlamentarnych koalicja z SLD jest nieunikniona. Nie wykluczają jej również liderzy lewicy.

Gdyby w przyszłym parlamencie po wyborach były obecne tylko trzy partie - bez PSL, ponieważ wynik w wyborach prezydenckich Waldemara Pawlaka daje do myślenia - to sądzę, że koalicja większościowa jest możliwa tylko z PO - powiedział w magazynie z "Z kraju i ze świata" były premier Leszek Miller.


Miller ostrzega jednak, że słowa członków Platformy Obywatelskiej wiążą się z pozyskaniem poparcia SLD przed drugą turą wyborów prezydenckich.

Gość Jedynki nie jest pewien czy Grzegorz Napieralski powinien poprzeć Bronisława Komorowskiego. – Napieralski powinien być w grze jak najdłużej, to znaczy powinien podjąć decyzję najpóźniej jak jest to możliwe – zaleca. Tym bardziej, że czekają nas jeszcze dwie debaty (w niedzielę i środę). – Napieralski powinien podejmować decyzję po debatach, a przynajmniej po niedzielnej – mówi.

- Nie chcę wypowiadać się w imieniu Napieralskiego, ale ludziom SLD trudno jest zapomnieć atmosferę IV Rzeczpospolitej i najbardziej wymownego przykładu, czyli śmierci Barbary Blidy – przypomina.

Miller odniósł się też do tematu polskiego kontyngentu w Afganistanie i debaty na temat jego powrotu do kraju. – Jeżeli władze chcą wycofania polskich wojsk z Afganistanu, to jest to możliwe, ale po uzgodnieniu z Paktem Północnoatlantyckim – mówi.

(łk)

  • Przemysław Szubartowicz: Witam państwa. I mój gość: były premier Leszek Miller.

    Leszek Miller: Dzień dobry państwu.

    P.S.: A może powinienem powiedzieć, panie premierze, polityk lewicowy, powiedzmy sobie średnio-starszego pokolenia, bo tak Jarosław Kaczyński mówi teraz o Józefie Oleksym.

    L.M.: Może być. Zawsze czułem się politykiem lewicowym, no ale lata robią swoje, więc może to i trafne określenie.

    P.S.: A podoba się panu, że Jarosław Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość w tej chwili mówią o lewicy, o SLD w taki właśnie sposób?

    L.M.: Nie przywiązuję do tego wielkiej wagi, bo jest to robione na użytek kampanii wyborczej, zapewne po wyborach wszystko wróci do normy. Ja nie potrafię zapomnieć, jak Jarosław Kaczyński mówił o SLD, że jest to organizacja przestępcza i że powinno się ją zdelegalizować.

    P.S.: A to, co robi Platforma Obywatelska, czyli na przykład Janusz Palikot mówiący, że nieunikniona jest koalicja z Sojuszem Lewicy Demokratycznej po wyborach parlamentarnych, że Grzegorz Schetyna powinien przeprosić Grzegorza Napieralskiego? To też są takie gesty.

    L.M.: No oczywiście, ale polityka, zwłaszcza kampania wyborcza, polega na takich gestach. Wybory to jest teatr, to jest show, ludzie zachowują się tak, aby mieć jak największe korzyści z punktu widzenia notowań w oczach elektoratu. Natomiast jeżeli chodzi o koalicję, o której pan wspomniał, nic nie jest wykluczone. Gdyby na przykład w przyszłym parlamencie po wyborach były obecne tylko trzy partie, bez PSL-u, bo wynik Waldemara Pawlaka daje wiele do myślenia, to sądzę, że możliwa byłaby koalicja większościowa tylko PO–SLD.

    P.S.: Panie premierze, dzisiaj spotkanie Komorowski–Napieralski w sprawach II tury wyborów. Jak pan sądzi, czy Grzegorz Napieralski poprzez Bronisława Komorowskiego?

    L.M.: Tego nie wiem, ale Grzegorz Napieralski powinien być w grze jak najdłużej, to znaczy podjąć decyzję w tych sprawach najpóźniej jak to tylko możliwe, tym bardziej że są jeszcze dwie debaty – pierwsza w niedzielę, druga w środę – i te debaty nie są przecież robione dla samych debat, one mają przekonać tych niezdecydowanych. Tak że Grzegorz Napieralski, jeżeli miałby zajmować tu jakieś stanowisko, to po debatach, przynajmniej po tej niedzielnej.

    P.S.: A powinien w ogóle zajmować jakieś stanowisko w sprawie II tury wyborów, czy powinien zostawić na przykład – tak jak na przykład niektórzy już sugerują – wolną rękę wyborcom według pana?

    L.M.: No bo brak stanowiska też jest stanowiskiem. Ja nie chcę się wypowiadać w imieniu Napieralskiego, natomiast sądzę, że ludziom lewicy, ludziom SLD trudno jest zapomnieć atmosferę IV Rzeczypospolitej i tego najbardziej tragicznego, wymownego przykładu – śmierci Barbary Blidy.

    P.S.: Panie premierze, no, już są rozmaite doradcze głosy wokół Grzegorza Napieralskiego, które mówią, że Grzegorz Napieralski powinien teraz budować drużynę młodą i dokonać takiego odcięcia pępowiny od ojców-założycieli SLD, od starszych polityków. Jak pan to przyjmuje, taką koncepcję?

    L.M.: Sądzę, że to jest spekulacja dziennikarska. Dziennikarze od dawna już nie tylko opisują rzeczywistość, ale także ją chcą tworzyć. Ja nie widzę takiej atmosfery w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zresztą SLD w 2004 roku już podjął taką próbę z fatalnymi, jak wiemy, skutkami.

    P.S.: Panie premierze, kiedy z Afganistanu powinni wyjść polscy żołnierze?

    L.M.: To jest sprawa bardzo poważna i taka decyzja musi być uzgodniona z naszymi sojusznikami. Mam na myśli przede wszystkim Pakt Północnoatlantycki. Polska nie może zachowywać się niepoważnie i podejmować decyzje z zaskoczenia i na własną rękę. Po to weszliśmy do NATO, żeby być stabilnym, przewidywalnym członkiem. Zatem jeżeli władze Rzeczypospolitej chcą wycofania wojsk z Afganistanu, to oczywiście to jest możliwe o zrobienia, ale po uzgodnieniach z Paktem Północnoatlantyckim.

    P.S.: Dziś na ten temat spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Bardzo dziękuję. Były premier Leszek Miller był moim gościem.

    L.M.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)