Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 03.06.2013

Prokurator zajmie się koncertem Madonny i Muchą?

Warszawska prokuratura sprawdza, czy wszcząć śledztwo w sprawie domniemanego przestępstwa, jakim miałoby być dofinansowanie przez resort sportu koncertu Madonny na Stadionie Narodowym.

29 maja wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie posła PiS Marcina Mastalerka. Zawiadomienie dotyczy przestępstwa polegającego na zmarnotrawieniu 6 mln zł oraz działalności na szkodę spółki Narodowe Centrum Sportu.

Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. "W ciągu 30 dni zdecydujemy, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i należy wszcząć śledztwo, czy też należy odmówić wszczęcia."

Według niego postępowanie sprawdzające prowadzone jest w kierunku ewentualnego naruszenia art. 231 par. 1 kodeksu karnego, który przewiduje karę do 3 lat więzienia dla "funkcjonariusza publicznego, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego".

W początkach maja ujawniono, że według NIK Ministerstwo Sportu mogło wykorzystać ponad 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast na promocję Euro 2012 oraz piłki siatkowej, resort wydał je na koncerty Madonny i Coldplay oraz "mecz na wodzie" Polska-Anglia.

Rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak mówił, że wątpliwości NIK-u budzi zmiana przeznaczenia rezerwy celowej. Pieniądze z niej miały służyć dofinansowaniu zadań związanych z organizacją Euro 2012 oraz z upowszechnieniem siatkówki wśród dzieci i młodzieży, natomiast zostały wydane na inne cele, przede wszystkim na organizację koncertu Madonny, co pochłonęło 5,8 mln zł. Biedziak dodał, że wątpliwość NIK budzi cel, na jakie zostały wydane pieniądze z rezerwy, a nie sprawa straty. Według niego organizacja koncertu i kilku innych imprez skończyło się stratą w wysokości 4,6 mln zł.
Minister sportu Joanna Mucha utrzymuje, że jej resort za każdym razem miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy. Jak mówiła, pieniądze były przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie tzw. imprezy testowe organizowane na Stadionie Narodowym. "Gdybyśmy przyjęli inne założenie, to oznaczałoby, że po Euro 2012 powinniśmy zgasić światło i zamknąć Stadion Narodowy na cztery spusty" - twierdzi Mucha, która nie zgodziła się z zarzutami NIK. Podkreśliła, że "doświadczenie z organizacją występu Madonny i poniesione z tego tytułu straty sprawiły, że nowym operatorem Stadionu Narodowego została spółka PL.2012+".
Koncert Madonny 1 sierpnia 2012 r. był pierwszą niesportową imprezą zorganizowaną po mistrzostwach Europy w piłce nożnej na Stadionie Narodowym. Budził kontrowersje m.in. ze względu na termin - 68. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Obejrzało go 35 tys. widzów. Organizatorzy liczyli na większą frekwencję, a dodatkowo nie znalazł się żaden sponsor imprezy. Przed koncertem ówczesny prezes spółki NCS Rafał Kapler, wierząc w sukces przedsięwzięcia, zwrócił się do ministerstwa sportu o pożyczkę, licząc, że pieniądze zwrócą się z nawiązką. Tak się nie stało, a kilkumilionowe straty musiało pokryć Ministerstwo Sportu.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>