Artystka podkreśla, że wydanie nowego krążka oznacza dla niej zamknięcie niełatwego etapu w życiu – zarówno prywatnym, jak i zawodowym. Jak mówiła w radiowej "Czwórce", powraca na scenę po wielu latach "artystycznego niebytu".
Edyta Bartosiewicz to jedna z najważniejszych i najbardziej charyzmatycznych postaci polskiej sceny muzycznej ostatniej dekady XX wieku. Jej kariera tak naprawdę rozpoczęła się na sopockim festiwalu w 1992 roku – została wtedy uznana wokalistką roku, zdobyła też Bursztynowego Słowika. Apogeum popularności nadeszło dwa lata później – wraz z premierą płyty "Sen", która zyskała status platynowej, sprzedając się w ilości 300 tys. egzemplarzy. Dla większości polskich artystów to wynik nieosiągalny.
Pozycję cenionej wokalistki, gitarzystki, kompozytorki i autorki tekstów ugruntowała opublikowanym rok później albumem "Szok'n'Show", który niemal powtórzył sprzedażowy sukces poprzednika. Następny krążek - "Dziecko" - również na długo zapadł w pamięć, przynosząc m.in. takie hity jak "Jenny" czy "Skłamałam".
Ostatnim singlem – wydanym przed długą przerwą – był utwór "Niewinność" z 2002 roku. W kolejnych latach artystka coraz rzadziej koncertowała, co tylko mnożyło spekulacje na jej temat. Prawdą jest, co przyznała sama Edyta Bartosiewicz, że na jakiś czas straciła głos. – Weszliśmy do studia, podkłady były nagrane, teksty przygotowane, a ja nie mogłam zaśpiewać – mówiła we wspominanym wyżej wywiadzie.
Gdy wielu fanów porzuciło już nadzieję na nowe kompozycje, artystka – w czerwcu tego roku – upubliczniła singel zatytułowany "Rozbitkowie". Piosenka ta, podobnie jak wiele innych utworów Edyty Bartosiewicz, trafia na szczyt Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Laureatka pięciu Fryderyków potrzebowała czasu, by zebrać życiowe i artystyczne siły. Zapewnia jednak, że jej najnowsza płyta "Renovatio" zaskoczy wielu fanów.
(mk)