Logo Polskiego Radia
Dwójka
Jacek Puciato 26.07.2012

Londyńczycy narzekają na igrzyska. Po co im ta impreza?

Trzeba zrezygnować z metra czy autobusu. Zgodzić się na olimpijską komercję. Ale po tym szaleństwie i tak się potwierdzi, że Brytyjczycy to wyjątkowy naród.
Olimpijskie kółkaOlimpijskie kółkaWikipedia/Pierre de Coubertin
Posłuchaj
  • "Kultura w wielkim mieście" o igrzyskach olimpijskich
Czytaj także

Po co Londynowi - wielkiej, nowoczesnej metropolii - igrzyska olimpijskie? - Chyba większość londyńczyków też zadaje sobie to pytanie – mówiła w Dwójkowej audycji z cyklu "Kultura w wielkim mieście" Milena Rachid Chehab, dziennikarka przyglądająca się brytyjskiej stolicy dotkniętej sportowym szaleństwem.

Jak się okazuje, modne jest tam utyskiwanie na igrzyska: za wszechobecną komercjalizację (półki sklepów uginają się od odpowiednio metkowanych artykułów; wydaje się, że wszystko jest sponsorowane), za przewidywany "armagedon komunikacyjny". - Dostaję codziennie e-maile i SMS-y od zarządu transportu publicznego, przypominające, że nadchodzą igrzyska, a w związku z tym mam nie jeździć pociągami i wybrać alternatywne środki transportu - opowiadała o przedolimpijskim Londynie Milena Rachid Chehab. Dlaczego zatem stolica Wielkiej Brytanii zafundowała sobie imprezę pod znaku reklam i gigantycznych korków?
Na pewno przyda się to wschodniemu Londynowi, gdzie ulokowano obiekty sportowe. Olimpijskiego ducha przemiany mogą odczuć mieszkańcy East Endu, dzielnicy kojarzonej z zaniedbaniem oraz nędzą. – Już teraz jest lepiej, czyściej, dużo odnowionych budynków - mówiła Milena Rachid Chehab, dodając, że organizowane są specjalne wycieczki dla tych londyńczyków, którzy nie zwykli zapuszczać się we wschodnie rejony…
Wielkie wydarzenia sportowe to również doskonała okazja do zaprezentowania kultury kraju-gospodarza. Olimpiada kulturalna w Londynie trwa już od dawna, wraz ze zbliżającymi się igrzyskami włączyły się do niej najważniejsze instytucje stolicy: Tate Modern, Royal Shakespeare Company, British Museum. - Muzeum Wiktorii i Alberta od paru miesięcy nie robi nic innego, tylko zajmuje się promowaniem tej wspaniałej, jedynej, najlepszej kultury brytyjskiej - mówiła, nie bez ironii, Milena Rachid Chehab. Oglądający, interesującą skądinąd wystawę o powojennym designie brytyjskim może na przykład dojść do wniosku, że wszystko, co zostało wymyślone we współczesnym świecie, jest dziełem Brytyjczyka…
Jakie wydarzenia kulturalne towarzyszą XXX Igrzyskom Olimpijskim w Londynie? Jak niegdysiejsze igrzyska zmieniły Atlantę, a jak Barcelonę? Nie tylko o tym w audycji, do której wysłuchania zapraszamy.
"Kulturę w wielkim mieście" prowadzili Marta Strzelecka i Adam Suprynowicz.