Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 17.04.2014

Dziennik pokładowy - dzień 13: nocna żegluga

Czas na jachcie liczy się zupełnie inaczej. Odmierza się go wachtami i kolejnymi obowiązkami.
Krzysztof Horwat przy jachcie Selma nad Kanałem Beagle w UshuaiaKrzysztof Horwat przy jachcie "Selma" nad Kanałem Beagle w UshuaiaKrzysztof Horwat/Polskie Radio/archiwum

O północy z Kubą zaczynam wachtę. Wypływamy z Kanału Beagle'a na otwarty ocean. Wiatr czasami daje popalić. Stoję za sterem. Latarnie morskie wskazują mi drogę. Zgodnie z planem udaje się nam ominąć sztorm. Wracamy z powrotem między wyspy. Piotrek mówi, że mapy tego rejonu są niedokładne, dlatego trasę na bieżąco śledzi na radarze. Po 4 godzinach na wachcie jestem mokry i zziębnięty. W końcu o 4 nad ranem idę spać.

Wstaję o 8. Czas na jachcie liczy się zupełnie inaczej. Odmierza się go wachtami i kolejnymi obowiązkami. W ciągu dnia jeszcze kilka razy staję za sterem. W końcu po 40 godzinach docieramy do Puerto Hope - tuż przed wyjściem z Kanału Magdaleny do Kanału Magellana. Cumujemy dłużej niż zwykle, bo brzeg jest bardzo stromy i skalisty. Jest niewiarygodnie spokojnie. A po przejściu frontu niebo się otwiera. Księżyc świeci jak latarnia. Zasypiamy pod gwiaździstym niebem.

/
Rano wita nas śnieg. Wpływamy do Cieśniny Magellana, oddzielającej kontynent od Ziemi Ognistej. To tutaj w 1520 roku dotarł Ferdynand Magellan.

Krzysztof Horwat
Polskie Radio Program 1