Załoga jachtu obserwuje surowy krajobraz i doświadcza gwałtownych zmian pogody. Bezpieczeństwo pozwala zachować wyposażenie techniczne jachtu, w tym dwa radary, ale - jak podkreśla kapitan Piotr Kuźniar - ludzka czujność jest niezastąpiona. - Metodami tradycyjnymi wchodzimy na maszt, patrzymy przez lornetkę, by zobaczyć kanały, bo na radarze ich dobrze nie widać - opowiada.
Wody wokół Ameryki Południowej wymagają innych zabiegów i urządzeń niż żegluga bałtycka. - Mapy o dużej skali nie pokazują żadnych szczegółów, jest bardzo wiele białych plam, czyli nieznane są głębokości i inne szczegóły. Używamy wtedy sonaru, który rysuje linię dna przed nami, często wysyłamy zwiad na pontonie - wyjaśnia kpt Kuźniar.
Ostatni przystanek przed wpłynięciem do Cieśniny Magellana Krzysztof Horwat na pokładzie "Selmy" spędza w Zatoce Hope. Mamy więc nadzieję, że kolejne relacje z wyprawy, których słuchać można w "Sygnałach dnia" i " Popołudniu z radiową Jedynką", przyniosą same dobre wieści.
(asz/ag)