Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 24.04.2014

Zbigniew Brzeziński: wiedza o Janie Karskim w USA jest ograniczona

Sytuację, zdaniem byłego doradcy prezydenta USA Jimmy'ego Cartera, w niewielkim stopniu zmienia najnowsza publikacja książki Jana Karskiego pt. "Tajne Państwo" oraz uroczystości związane z 100. rocznicą jego urodzin.
Zbigniew BrzezińskiZbigniew BrzezińskiPAP/Archiwum/Paweł Supernak

Świętuj 100. urodziny Jana Karskiego z radiową Jedynką >>>

- Swoją rolę odgrywa w tym do pewnego stopnia dwuznaczność stanowiska społeczeństwa żydowskiego do tego, co się działo w Europie podczas wojny. Obawa, by uniknąć oskarżenia, że Ameryka przystąpiła do wojny ze względu na sprawy żydowskie - powiedział Zbigniew Brzeziński wyjaśniając, że antysemityzm w Ameryce był powszechny i trwał do lat 60. XX wieku.

Zbigniew Brzeziński poznał Jana Karskiego będąc nastolatkiem. Karski, jadąc w czasie wojny do prezydenta USA Franklino D. Roosevelta, zatrzymał się w Kanadzie na spotkanie z Tadeuszem Brzezińskim, ojcem Zbigniewa i ówczesnym konsulem RP w tym kraju. Zbigniew Brzeziński przyznał, że najbardziej imponował mu fakt, iż Karski był emisariuszem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Jednocześnie reprezentantem społeczności żydowskiej w Polsce, którego celem było pobudzenie świata zachodniego do działań. - Pamiętam wspólną kolację przy której ojciec zapytał o sytuację Żydów w Polsce. Karski odpowiedział: oni wszyscy są mordowani, kobiety, dzieci i starcy - powiedział Zbigniew Brzeziński w rozmowie z Markiem Wałkuskim. Późniejszy doradca Cartera wspominał, że to było wstrząsające. - Czuło się w nim misję, a jednocześnie widać było na jego rękach cięciach po próbie samobójczej - dodał Brzeziński. Podczas jednej z misji Karskiego aresztowało Gestapo. Po brutalnych przesłuchaniach próbował popełnić samobójstwo obawiając się, że podczas kolejnych tortur może zdradzić Niemcom informacje o polskim Podziemiu. Odratowany, trafił do więziennego szpitala, z którego został odbity dzięki pomocy Związku Walki Zbrojnej.

Zobacz serwis specjalny II wojna światowa >>>

Zdaniem Brzezińskiego, Karski liczył na pobudzenie sumienia Zachodu. - Spodziewał się wyrazistej reakcji od prezydenta USA Franklino D. Roosevelta. Natomiast z tego, co częściowo słyszałem od mojego ojca, był zaszokowany brakiem reakcji prezydenta USA - powiedział Brzeziński. - Nie wiem, co chodziło po głowach Roosevelta i jego doradców, kiedy tego typu sprawozdanie o Holokauście nadeszło od przywódców Polskiego Państwa Podziemnego - dodał.

>>>Zapis całej rozmowy

Zdaniem Brzezińskiego, alianci mogli zareagować, gdyby informacje o zagładzie Żydów przekazane przez Karskiego potraktowali poważnie. - Można wyobrazić sobie naloty na obozy zagłady, zniszczenie ich otoczenia i tym samym umożliwienie więźniom ucieczki - powiedział. Jak jednak zauważył, faktem pozostaje, że nawet najpoważniejsza prasa amerykańska, nie zareagowała na jego sprawozdania. Dopiero pod koniec II wojny światowej ukazały się artykuły o mordowaniu Żydów. We wcześniejszym okresie, błagalne sygnały z Polski, spotkały się z bojkotem.

HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl >>>

Brzeziński spotykał też Jana Karskiego po wojnie. Karski odegrał już swoją rolę historyczną. Jego książka o Polsce Podziemnej była bestsellerem w USA. Jego misja ws. ratowania Żydów nie osiągnęła jednak spodziewanego rezultatu. Zdaniem Brzezińskiego było to dla Karskiego źródłem wielkiej bolączki.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

(tj/ag)