Statek wycieczkowy płynął z USA do Meksyku, nagle okazało się, że na pokładzie wśród pasażerów, znajduje się osoba, która ma podejrzenie, że zetknęła się z chorym na ebolę, choć nie ma żadnych objawów. Ogromna panika i strach - spowodowała, że statek musiał zostać zawrócony. Inny przykład to Belgia, jako kolejny kraj Unii Europejskiej, zdecydowała się na dodatkowe środki bezpieczeństwa. - Wszystko to bardziej sfera psychologii społecznej i polityki niż medycyny. Winę ponosi w tym przypadku Światowa Organizacja Zdrowia, która od początku nie znalazła odpowiedniego przekazu wobec tej epidemii – twierdzi publicysta Grzegorz Dobiecki.
- Ebola to bicz Boży na Afrykę – dodaje komentator – Wprowadzenie operacji wzmożonych kontroli, na lotniskach strefy Schengen, sprzyja postawom antyimigranckim w Europie. Kontrole będą bowiem dotyczyły tylko konkretnych osób. Podejrzenia będą brały się z wyglądu tzn.: z koloru skóry, rysów twarzy. Ebola będzie więc kolejnym powodem by stawiać granice przed przybyszami z Afryki.
Wielki strach przed ebolą ogarnia świat, na ile jest on uzasadniony i do czego może doprowadzić? Rozmowa z Grzegorzem Dobieckim, publicystą i komentatorem, byłym korespondentem we Francji.