Jerzy Burski wiceprezes Warszawskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i jednocześnie instruktor pływania apeluje w magazynie "Z kraju i ze świata", żeby korzystając z kąpielisk, starać się podnosić swoje kwalifikacje.
Na kąpieliskach - zarówno morskich, jak i tych w mieście - pracują ratownicy. Zwrócenie się do nich z prośbą o pomoc, z pewnością nie zostanie odrzucone. - Oni bardzo chętnie pomogą, poinstruują i pokierują nas we właściwą stronę - mówi Burski.
Nie zgadza się, że z pływaniem większe problemy mają ludzie starsi. - Na naukę pływania wcale nie jest za późno i każdego można nauczyć pływać - mówi. W przypadku osoby niepotrafiącej pływać, a chętnej do nauki, problem pojawia się częściej z oddychaniem, niż z samą czynnością pływania.
W miniony weekend utonęły 52 osoby. Od początku roku kilkaset. Burski podaje, że pięćdziesiąt procent osób tonie w rzekach. - Woda rzeczna stanowi wielkie zagrożenie z tego powodu, że zapędza nas w zakola, miejsca głębokie, miejsca, gdzie są wiry, chaszcze, gdzie możemy się zaplątać i w konsekwencji utopić - tłumaczy.
Pięćdziesiąt procent wszystkich utonięć jest pod wpływem spożywanego wcześniej alkoholu.
Mężczyzn topi się aż 80 proc. - W tej grupie 80 procent to osoby w wieku 12-22 lat – mówi Jerzy Burski.
(łk)