Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 29.07.2010

Gazety lepiej poinformowane niż ministrowie

Członkowie rządu nie zostali jeszcze poinformowani o wieloletnich finansowych zamierzeniach rządu, o których pisze prasa.
Jolanta FedakJolanta FedakW. Kusiński PR

Podnoszenie składki rentowej nie jest najlepszym pomysłem - mówi w "Sygnałach Dnia" Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, pytana o plany finansowe rządu, o których donoszą gazety. Zapewnia, że słyszy o nich po raz pierwszy. Przypomina też, że obniżenie składki uratowało Polskę przed kryzysem, bo wpłynęło na zwiększenie popytu wewnętrznego. Finansowe plany rządu na najbliższe lata rząd będzie rozważł dopiero w piątek 30 lipca.

Minister nie poparłaby też likwidacji tzw. becikowego, bo - jej zdaniem - nie ma to znaczenia dla finansów publicznych. Zwłaszcza, że nakłady na politykę rodzinną i tak są w Polsce małe. Uważa, że stan finansów państwa poprawiłoby obniżenie składki na fundusze rezerwowe, tworzone na zabezpieczenie wypłaty przyszłych emerytur.

Jolanta Fedak zapewnia, że nie zabraknie pieniędzy na emerytury. - Nigdy wypłata emerytur nie była zagrożona - przypomina.

Minister jest zdania, że należy ograniczyć składkę płaconą do Otwartych Funduszy Emerytalnych z 7 do 3 procent. Takie propozycje zawiera jej projekt reformy emerytalnej, przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów. I zapewnia, że nie stracą na tym emeryci, a tylko fundusze emerytalne. - To ostatni moment, żeby przyjrzeć się temu systemowi i dokonać korekty, bo już upłynęło 11 lat od jego wprowadzenia.

(ag)

Henryk Szrubarz: W naszym studiu Jolanta Fedak, Minister Pracy i Polityki Społecznej. Dzień dobry, pani minister.

Jolanta Fedak: Dzień dobry państwu, panu i panu.

H.S.: Jutro rząd ma debatować nad wieloletnim planem finansowym. W planach, jak czytamy w dzisiejszych gazetach, dziennik Gazeta Prawna między innymi, wzrost składki na ZUS. To prawda?

J.F.: Nie wiem, gazety czasem są lepiej poinformowane niż ministrowie i tak jest tym razem. My nie otrzymaliśmy jeszcze planu od ministra finansów, tak że bardzo trudno mi powiedzieć, czy doniesienia gazety są oparte na realnych faktach, czy na jego zamierzeniach. Niemniej wydaje mi się, że podnoszenie składki rentowej, które spotkało się z taką ostrą krytyką między innymi posłów, nie jest najlepszym rozwiązaniem.

H.S.: Ta składka rentowa ma wzrosnąć do 10%.

J.F.: Tak, ale trzeba pamiętać, że również ta składka rentowa powodowała zwiększenie popytu, czyli podtrzymała nasz wzrost gospodarczy w najtrudniejszym momencie.

H.S.: W gazetach też możemy przeczytać o likwidacji, zapowiadanej likwidacji becikowego.

J.F.: No, to nie przyniesie specjalnych oszczędności. Mamy około 400 tysięcy urodzin, czyli to becikowe to jest w okolicach razy tysiąc złotych, 400 milionów to naprawdę dla deficytu finansów publicznych ma bardzo małe znaczenie. Natomiast trzeba pamiętać, że ciągle w Polsce są niewielkie nakłady na politykę rodzinną i oszczędzanie na polityce rodzinnej z punktu widzenia tak zwanej polityki makroekonomicznej w długim okresie czasu jest najgorszym rozwiązaniem z możliwych.

H.S.: Kolejna propozycja: obniżenie zasiłków pogrzebowych o połowę.

J.F.: No to być może dałoby pewne oszczędności, ale ja raczej widziałabym przesunięcie tych wydatków również na politykę rodzinną, czyli na podniesienie świadczeń dla dzieci.

H.S.: Ale rozumiem z tego, co pani powiedziała, że pani o tych konkretnych propozycjach jeszcze nie wie.

J.F.: Nie, nie wiem, ponieważ ministrowie nie zostali poinformowani o szczegółach planu wieloletniego. W piątek mamy o tym rozmawiać, więc być może minister finansów do ostatniej chwili pracuje nad swoimi propozycjami.

H.S.: Ale nie słyszy tego, rozumiem, pani po raz pierwszy od dziennikarzy Sygnałów Dnia czy po lekturze dzisiejszej Gazety Prawnej?

J.F.: O tych pomysłach...

H.S.: Tak.

J.F.: ...słyszę po raz pierwszy.

H.S.: To w takim razie jakie jest pani zdanie?

J.F.: Moje zdanie jest takie, że w pierwszej kolejności w państwie, podobnie jak w każdym przedsiębiorstwie, należałoby ograniczyć wysokość funduszy rezerwowych. I mam tu na myśli wysokość składki, która jest odkładana w obligacjach budżetu państwa na przyszłe zobowiązania emerytalne. Tak się robi w każdym przedsiębiorstwie. W pierwszym momencie tniemy fundusze rezerwowe, ponieważ one bezpośrednio nie wpłyną na popyt, natomiast one są drogie przy wysokim deficycie budżetowych, ponieważ drogie jest oprocentowanie obligacji.

H.S.: Gdy jutro dojdzie do dyskusji na ten temat, pani będzie przeciwko tym ewentualnym propozycjom?

J.F.: Ja naturalnie, podobnie jak inni ministrowie, będziemy dyskutować na ten temat, czyli przedstawimy swoje propozycje, będziemy mówić o tym, jakie są zalety pewnych rozwiązań, jakie wady. Bo trzeba przecież pamiętać, że właśnie składka rentowa uratowała nas w czasie kryzysu, ponieważ wsparła popyt wewnętrzny, który w Polsce jest duży i który był jednym z czynników powodujących to, że mieliśmy ciągle wzrost gospodarczy dodatni. Z drugiej strony należy szukać rozwiązań, które najmniej zaburzyłyby właśnie ten popyt wewnętrzny. A więc oszczędzanie na wydatkach takich, powiedziałabym, popytowych jest bardzo również ryzykowne z punktu widzenia rozwoju gospodarczego.

H.S.: Wspomniała pani o funduszach rezerwowych. Jest taki Fundusz Rezerwy Demograficznej. Kilka dni temu prasa informowała o tym, że chce się pani dobrać do tego funduszu, tak to wynika z lektury gazet, natomiast jest dosyć poważny problem, jeśli chodzi o nasze przyszłe emerytury i że we wrześniu może zabraknąć pieniędzy na wypłatę tych emerytur. Pani to potwierdza?

J.F.: Nie zabraknie pieniędzy na wypłatę emerytur. Budżet jest zaplanowany dobrze i Zakład Ubezpieczeń Społecznych bardzo systematycznie realizuje wszystkie wypłaty. Ani w czasach tego rządu, ani w tych, które ja pamiętam w ostatnim okresie, nigdy wypłata emerytur nie była zagrożona nawet niewielkimi opóźnieniami. Minister finansów w planie finansowym...

H.S.: Ale jest pomysł zasilenia ZUS-u właśnie pieniędzmi z funduszu...

J.F.: ...umieścił 7 miliardów z Funduszu Rezerwy Demograficznej jeszcze w ubiegłorocznym budżecie. To również jest fundusz rezerwowy i jeżeli ZUS ma problemy z realizacją swoich zobowiązań, to po prostu po ten fundusz się sięga.

H.S.: A ma duże w tej chwili problemy?

J.F.: Powiedziałam – jeżeli Fundusz Rezerwy Demograficznej zostanie przeznaczony na wypłatę bieżących świadczeń, to absolutnie żadnych zagrożeń nie widzę. Pamiętajmy jednak, że od 10 lat przekazujemy bardzo duże sumy do otwartych funduszy emerytalnych, które również są funduszami rezerwowymi i wydaje mi się, że w pierwszej kolejności powinniśmy te fundusze w kryzysie ograniczyć.

H.S.: No właśnie, ten pomysł ograniczenia tkwi już w propozycjach reformy emerytalnej. Została ona przedstawiona przez panią, założenia tej reformy tydzień temu. Teraz co się z nimi dzieje?

J.F.: Jest to raptem niewielka korekta reformy, którą wprowadziliśmy w 99 roku, która z jednej strony zmniejsza strumień pieniędzy do otwartych funduszy z 7 do 3%, dlatego że w naszej ocenie jest to zbyt obciążające dla budżetu państwa, czyli dla podatnika polskiego, z drugiej strony wahania na przyszłej emeryturze mogą być stosunkowo duże, jeżeli dotyczą 1/3 emerytury. Ten projekt niewielkiej korekty przesłaliśmy do Komitetu Stałego Rady Ministrów i mam nadzieję, że niebawem będzie przedmiotem obrad rządu.

Wiesław Molak: Pani minister, a na tym, co pani proponuje, przyszli emeryci nie stracą?

J.F.: Przyszli emeryci na pewno nie stracą, mogą tylko zyskać. Ale to jest reforma na tyle dobra czy korekta na tyle dobra, że ma same dobre rozwiązania. Po pierwsze zaoszczędzi na tym podatnik, który będzie musiał mniej płacić podatków lub bardziej racjonalnie będą wydawane, nie stracą na tym emeryci. Jedyne instytucje, które rzeczywiście stracą na tym, to są otwarte fundusze emerytalne, a właściwie towarzystwa, które o 60% stracą swoje dochody. I to jest dla tych towarzystw bardzo bolesne.

H.S.: Pani minister, jednak wielu ekspertów uważa, że jest to początek rozmontowywania reformy czy obecnego systemu emerytalnego i właściwie oni twierdzą, że należałoby kontynuować te reformy poprzez chociażby uporządkowanie systemu emerytalnego i likwidację wielu przywilejów emerytalnych, chociażby górniczych. Zresztą...

J.F.: To nie są argumenty merytoryczne, bo system sam w sobie nie jest żadnym dobrem. On powinien służyć osobom ubezpieczonym. A więc mówienie, że ja rozmontowuję jakiś system, jeśli on jest zły, to trzeba go po prostu rozmontować, to nie ma najmniejszych wątpliwości, tym bardziej że znacznie zmieniły się okoliczności zewnętrzne. W 99 roku nie mieliśmy długu publicznego, wewnętrznego długu, tak że być może reformatorzy wzięli zupełnie inne założenia czy liczyli się z innymi założeniami. Po dziesięciu, a właściwie jedenastu latach przyszedł czas na przyjrzenie się temu i jest to ostatni moment, w którym możemy doprowadzić do korekty systemu. Podobnie robi minister Kopacz z reformą zdrowia, która została wprowadzone w 99 roku. Podobnie robi minister Hall. Nie ma reform dla reform. Są reformy po to, żeby ludzie mieli lepiej, przyszli emeryci. Samo reformowanie natrętne nie jest żadną metodą sprawowania władzy.

H.S.: Ale ma pani w rządzie, w samym rządzie oponenta.

J.F.: Mam osoby, które sprzyjają moim propozycjom i mam oponentów. Na tym polega demokracja...

H.S.: Michała Boniego szczególnie.

J.F.: ...że wybierzemy najlepsze rozwiązanie.

H.S.: To ma się stać 12 sierpnia?

J.F.: 12 sierpnia prawdopodobnie Komitet Rady Ministrów rozpatrzy projekt, tym bardziej że dotyczy on również określenia ostatecznej wypłaty emerytury. My nie mamy jeszcze takich rozwiązań w naszym ustawodawstwie, które mówią o tym, w jaki sposób w nowym systemie wypłacić emerytury dla 65-letnich mężczyzn i 65-letnich kobiet. To nastąpi w roku 2014 i dziś musimy określić, jak będziemy tę przyszłą emeryturę liczyć.

H.S.: Jak pani przedstawiała swoje założenia korekty reformy emerytalnej, były takie głosy, że właściwie nie mają one wiele szans w rządzie. Jak pani w tej chwili ocenia szanse swoje?

J.F.: Gdybym nie uważała, że to jest najlepsze rozwiązanie, nie wychodziłabym po prostu z tym projektem. Będę się starała przekonać Radę Ministrów, również posłów, opowiadam o tej reformie, w sejmie również prezentuję od połowy... od pół roku i ona spotyka się z przychylnością, również niektórych klubów i posłów opozycyjnych.

H.S.: Dziękuję bardzo. Minister Jolanta Fedak, Minister Pracy i Polityki Społecznej, gościem Sygnałów Dnia.

J.F.: Dziękuję panu, dziękuję państwu.

(J.M.)