W nowych racjach żywnościowych żołnierze dostaną specjalne zliofilizowane jedzenie, wysokoenergetyczne słodycze i napoje z elektrolitami.
Na razie tymi smakołykami mogą zajadać się podczas misji zagranicznych, jednak na przełomie lutego i marca, nowe, skomponowane przez specjalistów racje, trafią do jednostek w kraju.
- Zawarte są w nich bardzo ciekawe, nowoczesne elementy, które mają zapewnić żołnierzowi zarówno wartości odżywcze, jak i komfort smakowy - podkreślił płk Paweł Kler, ze służby żywnościowej.
W rozmowie z Pawłem Pawlicą zauważył, że racja musi być lekka i podręczna, ta wprowadzana do jednostek nie przekracza dwóch kilogramów. Do niedawna żołnierze musieli nosić ze sobą ciężkie puszki i menażki.
Wojacy dobrze wspominają jednak dotychczasowe jedzenie. Teraz też nie będą mieli najgorzej, czekają na nich klopsy, pulpety, spaghetti, ryż z mięsem, a nawet bigos.
Bezpłomieniowy podgrzewacz chemiczny w miękkiej konserwie wystarczy zaś do tego, by żołnierz, bez użycia ognia, mógł zjeść ciepły obiad.
Tradycyjne suchary odchodzą już w przeszłość, ich miejsce zajmą wysokoenergetyczne batony.
(pp)
Aby wysłuchać całą rozmowę, wystarczy kliknąć "Wojskowa grochówa odchodzi w zapomnienie" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.