Warszawiak, Maciej Tarłowski przechodząc obok bezprawnie zaparkowanego auta wyjmuje telefon, robi zdjęcie i przesyła je na Policję. Robi to, bo uważa, że w takich sytuacjach nie wolno być obojętnym i trzeba reagować. - Prawa akcji-reakcji. Są kierowcy, którzy parkują na tych miejscach, mnie to irytuje w związku z tym staram się coś z tym zrobić – mówi Tarłowski.
Zdaniem poruszającego się na wózku inwalidzkim Arka Sołtysa zajmowanie miejsc parkingowych przeznaczonych dla niepełnosprawnych przez zdrowych kierowców świadczy o ich bezmyślności i braku empatii. To, co robi "Parkingowy Superman" uważa za heroiczny wyczyn. - Ten pan dopilnowuje prawa. Co więcej on musi później zgłosić sie na policję, i brać udział w jakimś postępowaniu, więc on zawraca sobie głowę tylko dlatego, że uważa, że to, co robi jest słuszne – tłumaczy niepełnosprawny.
Sam "Parkingowy Superman" zapewnia, że na jego interwencję trzeba sobie zasłużyć. Choć takich, co zasługują na jego uwagę nie ubywa. - Teraz mam wprawę. Muszę zrobić trzy, cztery zdjęcia. Fotografuję deskę rozdzielczą, żeby udowodnić, że nie ma tam legitymacji uprawniającej do parkowania na miejscu dla osób niepełnosprawnych, nalepkę z ubezpieczeniem, przód i tył samochodu. Zajmuje mi to 10-15 sekund – opowiada Maciej Tarłowski.
Następnie zdjęcia i mailowy donos lądują w policyjnej skrzynce. - Policja po tablicach rejestracyjnych ustala właściciela lub użytkownika pojazdu, który popełnił wykroczenie – tłumaczy policjant Jacek Barski.
Zwykle sprawa kończy się mandatem. - Staram się robić takie zdjęcia, żeby sprawa była nie do podważenia – twierdzi Tarłowski.
Mandat za parkowanie na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych wynosi 500 złotych. Dlatego, uważaj gdzie parkujesz, bo "Parkingowy Superman" znajdzie cię wszędzie.
(mb)
Aby wysłuchać materiału na ten temat, wystarczy wybrać "Parkingowy Superman" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.