Impreza w Krakowie jest spotkaniem dwóch kultur, polskiej i żydowskiej, które obok siebie współistniały przez kilkaset lat, a potem ta ciągłość została przerwana. Festiwal to możliwość odtworzenia tego co było i poznania się na nowo.
Anna Dodziuk, jest współorganizatorką krakowskich imprez, autorką książki "Druga Dusza" w której opisuje ludzi tworzących Festiwal od ponad 20 lat. Sama na Festiwal Kultury Żydowskiej przyjeżdża już od 1995 roku uważa jednak, że o odtworzeniu nie może być mowy.
- To są raczej próby kontynuowania wątków w postaci artystycznej, wątków, które towarzyszyły całemu życiu przed wojną – stwierdza Anna Dodziuk w audycji "Wieczór kulturalny" w Jedynce.
Przed wojną społeczność żydowska liczyła w Krakowie około 65 tysięcy ludzi. Dzisiaj, według najbardziej optymistycznych szacunków to kilkaset osób.
- Wśród społeczności Polskiej bardzo wiele osób jest świadomych tej wyrwy, braku i nieobecności kultury żydowskiej – twierdzi gość "Wieczoru Kulturalnego". – To jest już krzycząca nieobecność i Festiwal Kultury Żydowskiej odrobinę tę potrzebę zaspokaja – dodaje.
Według Anny Dodziuk festiwal to prezentacja tolerancyjnej, wielogłosowej i wielonarodowej Polski osobom, które do Krakowa przyjechały z całego świata w tym również w dużej części Żydów.
- Ktokolwiek przyjedzie na festiwal z zagranicy jest w absolutnym, pozytywnym szoku – podkreśla Dudziuk.
Niesamowite w festiwalu jest to, że biorą w nim udział rówieśnicy imprezy. Do tej pory było tak, że młodzi ludzie mieli okazję spotkać w Krakowie tych, którzy ten świat żydowski jeszcze pamiętali. W tej chwili takich osób właściwie już nie ma.
O fenomenie Festiwalu Kultury Żydowskiej i niesamowitych pomysłach na które wpadają jego organizatorzy opowiadała Anna Dodziuk.
(ah)