Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 07.09.2011

Szkoła to świetna przygoda, a nie koniec dzieciństwa

Wszyscy mówimy, że szkoła jest "be". Tymczasem, jak twierdzi Dorota Zawadzka, w szkole może być fajnie. Wszystko zależy od nastawienia.
Dorota ZawadzkaDorota Zawadzka facebook.com.//DorotaZawadzkaPsycholog
Posłuchaj
  • Szkoła to świetna przygoda, a nie koniec dzieciństwa - rozmowa z Dorotą Zawadzką
Czytaj także

Pierwsze dni w szkole są trudne. Zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodziców. Kiedy dziecko idzie do szkoły, życie całej rodziny wywraca się do góry nogami. Zmienia się rytm dnia, pory spożywania posiłków, przybywa nowych obowiązków i wyzwań. W tym wszystkim bardzo wazną rolę odgrywa nasze nastawienie do tych zmian. Jeśli będziemy pozytywnie na nie reagowali, to wszystko wyda się prostsze. – Szkoła to świetna przygoda, a nie koniec dzieciństwa – podkreśla Dorota Zawadzka i radzi, by właśnie tak postrzegać szkołę. – Jak my tak będziemy o tym myśleć, to i nasze dzieci będą tak myśleć – tłumaczy.

W opinii pedagog w nauczaniu początkowym, zintegrowanym najważniejsze jest, aby dziecko polubiło szkołę. – Potrzeba osiągnięć przyjdzie później, jeżeli będziemy lubili tam przebywać. Bo jak nie polubimy szkoły od początku, to już nigdy jej nie polubimy – podkreśla Dorota Zawadzka, która chętnie zlikwidowałaby dzwonki w szkole. Jej zdaniem w szkole bez dzwonka byłoby ciszej i spokojniej. – Dla mnie to jest absolutnie niepotrzebne, dlatego że wszyscy nauczyciele mają zegarki i wiedzą, jak długo trwa lekcja – twierdzi. Dodaje, że funkcjonowanie uczniów i nauczycieli bez dzwonka to jedynie kwestia organizacji.

/

Rodzice pierwszoklasistów często nie radzą sobie ze zbyt wolnym ubieraniem się dzieci od rana. Dorota Zawadzka poradziła, aby w takim wypadku nastawiać budzik godzinę wcześniej niż zwykle i dzień wcześniej naszykować ubrania do przedszkola. – Dziecko nie zna się na zegarku. Mówimy do niego raz, nie popędzamy go. Nie mówimy: "załóż to, ubierz się, szybciej, szybciej, szybciej". To nie pomaga, tylko dodatkowo stresuje. Nikt nie lubi być poganiany – wyjaśnia i zaznacza, że dziecko musi robić pewne rzeczy w swoim tempie.

Pedagog uczula także rodziców, aby zwrócili uwagę na to, czy nie za bardzo się przy czymś upierają. – Czy nie jest tak, że dziecko ma robić tak, jak my chcemy, bo tak. Nie dlatego, że to jest mądre, sensowne, ważne, tylko dlatego, że ja tak powiedziałam, bo ja chcę, żeby było tak i tak – wyjaśnia. – Pozwólmy dziecku podejmować decyzje – apeluje do rodziców.

Rozmawiał Roman Czejarek.

(mb)