Jeden skipass dla pięciu stacji

Pięć stacji i jeden wspólny karnet to przełom. Do tej pory na Podhalu obowiązywały inne bilety na każdy wyciąg, narciarze musieli stać w kolejkach i przepadały im niewykorzystane punkty. A teraz karnet jest jeden, choć, niestety, tylko w okolicach Białki Tatrzańskiej. - Mam nadzieję, że dołączą do nas inni - mówi Józef Dziubasik, inicjator wspólnego karnetu ze stacji narciarskiej Bania. Nie ukrywa, że nie było łatwo. Ale narciarze już sie cieszą. Józef Milan Modła ze stacji narciarskiej Jurgów zapowiada, że łącznie będzie dostępnych kilkadziesiąt kilometrów tras. - A czy to się opłaci finansowo, zobaczymy w przyszłym roku - dodaje.

W Zakopanem w tym roku wszystko prawdopodobnie zostanie bez zmian. Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher ma nadzieję, że może w przyszłym roku coś się zmieni. - Słowacy mają wspólne karnety od dawna, teraz pojawi się konkurencja tuż za miedzą - tłumaczy. Wśród górali wspólny skipass ma zarówno swoich gorących zwolenników, jak i przeciwników.

(lu)