Co piąte dziecko mieszkające na wsi ma problemy ze słuchem.
– U części dzieci były to niedosłuchy zmysłowo-nerwowe, wymagające protezowania, rehabilitacji logopedycznej bądź pedagogicznej – mówi Dorota Szuber, otolaryngolog foniatra z podkarpackiego Centrum Słuchu i Mowy.
Według doktor Szuber, gdyby nie badania, przyszłość dzieci byłaby bardzo ciężka. Dzieci były podejrzewane przez rodziców i nauczycieli o gapowatość, a tak naprawdę nie słyszały.
– Zdiagnozowane dzieci mają szansę na powrót do świata dzieci słyszących – podkreśla doktor Dorota Szubert.
Tak właśnie było w przypadku 11-letniej Agatki, której problemy ze słuchem rozpoczęły się od zapalenia ucha, które przeszła w wieku 5 lat.
– Myślałam, że Agatka nie słucha mnie, bo jest taka uparta – wspomina Zofia Szczutek, mama dziewczynki. – Dopiero badania przeprowadzone w szkole wykazały, że Agatka całkowicie nie słyszy na jedno ucho.
Na Podkarpaciu w badaniach przesiewowych słuchu przeprowadzanych od 2008 roku uczestniczyło 771 szkól podstawowych. Przebadano około 15 tysięcy dzieci.
Dzięki tej akcji słuch odzyskała także 11-letnia Agatka Szczutek z Harty w powiecie rzeszowskim.
(ah)