– Wcale nie chciałam zaczynać tej historii, bo to bardzo boli – podkreśla w rozmowie z Ewą Heine Bożena Urbanowicz-Gilbride, współautorka książki "Przerwane dzieciństwo".
Książka dwóch Amerykanek: z pochodzenia żydowskiego – Inge Auerbacher oraz polskiego – Bożeny Urbanowicz-Gilbride, przedstawia wojenne losy małych dziewczynek.
Poznały się już po wojnie i zaprzyjaźniły dzięki bardzo podobnym przeżyciom z dzieciństwa. Zdecydowały się opisać je we wspólnej książce.
Pomysł narodził się przy porannej kawie. Panie podjęły zgodną decyzję, że książka zostanie podzielona na dwie części, dwie historie. – Umówiłyśmy się, że ma to być nie więcej niż 120 stron, bogato ilustrowanych zdjęciami, tak aby uczniowie chętnie po nią sięgali – wyjaśnia Bożena Urbanowicz-Gilbride.
Autorka podkreśla, że dzięki takim wspomnieniom świat nigdy nie zapomni strasznego czasu, jakim był holokaust. Żałuje, że w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka, nie powstało więcej takich wspomnień. – Tam wciąż żyją ci, którzy pamiętają napady band UPA, aresztowania, mordowanie i przemoc – dodaje ze wzruszeniem.
Bożena Urbanowicz-Gilbride zauważa, że w amerykańskich książkach historycznych najczęściej po stwierdzeniu: "W holokauście zginęło sześć milionów Żydów" stoi kropka. Czasami pojawia się informacja: "I inni".
– Ja jestem bardzo obrażona, że na mnie mówią "i inni" – wyjaśnia. – Niie jestem inna, ja jestem taka sama. Ta sama nienawiść zniszczyła i mnie, i Żydów. Dlatego musiałam o niej opowiedzieć.
W książce pojawiają się komentarze doktor Ewy Kurek, która doprowadziła do polskiego wydania książki. W tym roku autorka promuje książkę w Polsce. W przyszłym pojedzie do Niemiec.
Audycję prowadziła Ewa Heine.
(ah)