Budowa nowej Farmacji rosła jak na drożdżach. Pod koniec września robotnicy sprzątali już teren wokół i pucowali szyby. Zaczął się nowy rok akademicki, a przyszli aptekarze nadal cisną się w starych laboratoriach. W dwóch nowych, ogromnych obiektach hula wiatr. – Niestety brakło środków na wyposażenie – przyznaje dziekan Wydziału Farmacji, Kazimierz Gąsiorowski.
Zabrakło 30 mln złotych. Inwestycję miały zasilić pieniądze ze sprzedaży trzech budynków w centrum miasta. Jednak nie zasiliły, bo chętnych na ich kupno brak. Stąd dziura w budżecie. – Niektóre z tych nieruchomości były wystawiane do sprzedaży trzy razy. Do tej pory nie znalazł się żaden konkretny kupiec, który złożyłby wadium – informuje Artur Parafiński, kanclerz uczelni.
Nieruchomość przy ul.Grodzkiej
Zdaniem Leszka Michniaka, szefa Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, Akademia Medyczna wpadła w pułapkę, w jaką wpada wielu inwestorów. Tłumaczy, że bardzo często inwestorzy zakładają, że sprzedadzą stare budynki i z tych pieniędzy wybudują nowe. To jednak nie działa. Ekspert dopiero podczas rozmowy z dziennikarką Jedynki dowiedział się o tym, że trzy budynki w centrum Wrocławia zostały wystawione na sprzedaż. – Powinno być ogłoszenie w "Rzeczpospolitej" i innych wydawnictwach branżowych – tłumaczy.
Kanclerz uczeni przekonuje, że nie ogranicza się do informacji na stronie internetowej uczelni. – Te publikacje są, co najmniej w jednej gazecie o zasięgu ogólnopolskim, wydaniu internetowym "Gazety Wyborczej", w miesięczniku branżowym "Rynek Nieruchomości". Oprócz tego wiszą banery na tych nieruchomościach – informuje.
Uczelnia chce za budynek na Tamce 11 mln złotych, Nankiera wycenia na 7 mln, a Grodzką – na 8,5 mln. Władze uczelni na razie bronią się przed wzięciem kredytu i szukają innych rozwiązań. – Będziemy aplikowali do programów Unii Europejskiej o zwiększenie wartości dofinansowania projektu. Teoretycznie jest to możliwe – mówi Kazimierz Gąsiorowski, dziekan Farmacji.
Jeśli się nie uda, w najlepszym razie w marcu 2012 roku studenci przeniosą się do pierwszego budynku ze starym wyposażeniem. Drugi budynek – laboratoryjny – może stać pusty nawet do października. Za chwilę uczelnia będzie miała na utrzymaniu dwie siedziby. Koszt opłacenia tej w centrum to około miliona rocznie.
(mb)