Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 28.12.2011

Bałagan z lekami, może być gorzej (wideo)

Część aptek zapowiedziała, że nie podpisze umów z NFZ. Wydaje mi się, że tam żadnego lekarstwa nie kupimy nawet za pełną cenę - powiedział w radiowej Jedynce Łukasz Sławatyniec, prawnik.
Łukasz SławatyniecŁukasz SławatyniecFot. PR

Z początkiem nowego roku zaczyna obowiązywać nowa ustawa o lekach refundowanych wraz ze znowelizowaną listą tych leków. Szykuje się niezły bałagan, bo pacjenci mogą mieć kłopot ze zrealilzowaniem recepty i kupnem potrzebnego im lekarstwa.

- Aby sprzedawać leki refundowane, apteka musi do końca tego roku podpisać umowę z NFZ-em - wyjaśnia Łukasz Sławatyniec, prawnik z kancelerii CMS Cameron McKenna. Takie apteki będą miały obowiązek wywieszenia na drzwiach informacji o zawartej z NFZ umowie. Aptek jest ponad 13 tysięcy. A część z nich zapowiedziała, że takich umów nie podpisze. I nie wiadomo, czy apteki bez umowy z NFZ w ogóle będą mogły wydawać leki na receptę nawet po pełnej cenie. Gość radiowej Jedynki przypomina, że od nowego roku cena leku refundowanego będzie sztywna, czyli pacjent w każdej aptece zapłaci tyle samo za ten sam lek. Nie będzie już promocji typu "lek za grosz".

Ale kłopot zaczyna się już na etapie wypisywania recept. Lekarze protestują przeciwko obowiązkowi określania na receptach odpłatności za lek. Skądinąd Ministerstwo Zdrowia spóźniło się z wydaniem rozporządzenia o nowym wzorze recept.

>>>Przeczytaj całą rozmowę

Gość radiowej Jedynki ("Sygnały Dnia") wyjaśnia, że za bałagan jest odpowiedzialny resort zdrowia. Od maja do listopada nie działo się nic w sprawie listy leków refundowanych. Dopiero w połowie listopada Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło rozmowy z firmami farmaceutycznymi w sprawie zasad refundacji i cen leków. - Trudno sobie wyobrazić, żeby w półtora miesiąca można było ustalić sensowne zasady refundacji ponad 3,5 tysiąca leków - mówi Sławatyniec.

- Jeśli w ciągu czterech dni Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisze stosownego rozporządzenia, leki na raka jelita i płuc nie będą refundowane - powiedział prawnik. Zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa, leki te są finansowane tylko do końca roku, w związku z czym oddziały wojewódzkie NFZ bez tego rozporządzenia nie mogą zawrzeć umowy ze szpitalami. Zdaniem specjalisty, może to również utrudnić dostęp do tych farmaceutyków. Odnosząc się do możliwości kupna tańszych zamienników leków, Łukasz Sławatyniec zwrócił uwagę, że są wytyczne, które nie pozwalają na zamianę insuliny, a w przypadku leków onkologicznych farmaceuci i pacjenci z reguły nie chcą zmieniać przepisanego przez lekarza leku na tańszy odpowiednik.

Łukasz Sławatyniec zauważa, że na nowej liście leków refundowanych zaoszczędzi NFZ, ale kosztem pacjentów i firm farmaceutycznych. Bo na liście nie ma prawie tysiąca specyfików.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

(ag)