- Mistrzami w konstruowaniu takich gadżetów, które trzeba traktować z przymrużeniem oka są Chińczycy - zauważa Kuba Marcinowicz z radiowej Czwórki. Skonstruowali np. czapeczkę z wiatraczkiem chłodzącym twarz. Wiatraczek jest napędzany energią z paneli słonecznych umieszczonych na daszku. - Nie wiem, czy to jest przydatne, bo czapeczka jest ciężka - ocenia w "Lecie z Radiem" Marcinowicz. Zwraca przy tym uwagę, że panie, które mają zazwyczaj dłuższe włosy są narażone na to, że włosy wkręcą się w wiatraczek.
Jest też wiele wiatraczków, które działają po podłączeniu do portu USB. Taki wiatraczek można ustawić na ekranie monitora i będzie nam chłodził twarz. - Ale uwaga, bo wysusza to oczy - ostrzega dziennikarz.
Są też gadżety naprawdę rodem z kosmosu, np. koszula chłodząca ciało. Technologia wymyślona przez NASA polega na zastosowaniu specjalnego materiału. - Materiały odprowadzają pot i ciepło z naszego ciała - wyjaśnia Kuba Marcinowicz.
Posłuchaj nagrania całej rozmowy, w której dziennikarz mówi o innych gadżetach na upał.
Rozmawiała Karolina Rożej.
(ag)