15 lutego minęła 450. rocznica urodzin Galileusza. Jego zasługą jest nie tylko odkrycie kraterów na Księżycu, plam na Słońcu czy czterech największych naturalnych satelitów Jowisza. Dzięki udoskonalonemu przez siebie teleskopowi obserwował układ słoneczny, znajdując kolejne potwierdzenia dla heliocentrycznej teorii Kopernika. Zapłacił za to aresztem domowym, w którym spędził ostatnie dziewięć lat swojego życia.
Miał być niepokorny, zażarty w sporach, nieustępliwy. - Był trudnym człowiekiem. Taką łatkę przyszyto mu już podczas studiów w Pizie. Był trudnym rozmówcą i potrafił zapędzić wykładowcę w kozi róg - mówi gość Jedynki, prof. Jarosław Włodarczyk, historyk astronomii.
Galileusz nie skończył studiów, był samoukiem. Świat otwierał się jednak wówczas na nowe idee. Galileusz, rówieśnik Szekspira, kładł podwaliny pod rewolucje naukową XVII wieku i zrobił sporą karierę naukową. Był również znany w kręgach książęcych.
Ważną datą w jego życiu był rok 1609. Właśnie wówczas skonstruował teleskop lepszy niż jakikolwiek istniejący wcześniej. - Średnica soczewek była bardzo mała. Wystarczyła jednak, aby dokonać przełomowych odkryć - mówi prof. Włodarczyk. Udowodnił, że nie tylko Ziemia ma swojego satelitę, co w zasadzie obaliło fizykę Arystotelesa, bo pokazało, że w kosmosie istnieją inne ośrodki ruchu, nie tylko Ziemia.
Galileusz stworzył też innowacyjne urządzenia, na przykład długopis czy maszynę do zbierania owoców. Więcej ciekawostek w audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy", którą przygotowała i poprowadziła Katarzyna Kobylecka.
(ew, pg)