Satelita powstaje w ramach programu BRITTE, który przewiduje budowę sześciu takich urządzeń. Dwa powstaną w Polsce, dwa - w Austrii, a dwa kolejne - w Kanadzie. Za polską część projektu odpowiadają Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN. Celem misji jest badanie najjaśniejszych i najgorętszych gwiazd w naszej galaktyce, by dowiedzieć się jak najwięcej o powstawaniu tych kosmicznych obiektów.
Sto cząstek obcych na milion czystych cząstek powietrza - w tak sterylnej komorze trzymany jest LEM. Testy w Centrum Badań Kosmicznych PAN zakończą się na miesiąc przed startem, który właśnie przesunięto z listopada na początek następnego roku.
- Nie jesteśmy panami tej rakiety. Na niej znajdują się jeszcze inne obiekty. Swoje priorytety ma również agencja Roskosmos, która będzie to wystrzeliwała. Z umów Rosjan z innymi partnerami wynikało, że start głównego satelity, który miał z nami polecieć, musiał ulec przesunięciu, a w jego miejsce wskoczył inny obiekt - tłumaczył w Jedynce dr inż. Piotr Orleański z CBK PAN, szef techniczny projektu.
LEM był składany w Polsce, ale powstał głównie z elementów wyprodukowanych w Kanadzie. Bardziej polski będzie drugi z naszych satelitów - HEWELIUSZ.
- Poza głównym elementem, czyli teleskopem będziemy mieli własny wysięgnik, specjalne urządzenie do utrzymywania i zwalniania różnych urządzeń, własne radio i ogniwa pokryte grafenem – będzie to pierwszy test tego super wytrzymałego materiału w kosmosie. Chcemy zobaczyć czy jego zastosowanie jako warstwy ochronnej przyniesie jakiś skutek - mówił drugi gości "Naukowego zawrotu głowy", menedżer projektu Tomasz Zawistowski z CBK PAN.
Pierwszy Program Polskiego Radia patronuje budowie i startowi satelity.
Posłuchaj całej rozmowy Dorota Truszczak i jej gości.
pg