Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Szałowska 04.02.2014

Lars von Trier - bluźnierca i lekarz, który kocha melodramaty

- "Nimfomanka" to jednocześnie moralitet i antypornografia. Historia Joe i jej polowań na mężczyzn, na ciało, ma w sobie coś z pornografii, ale staje się coraz bardziej smutna. I von Trier działa tu jak lekarz naszego życia, naciska bolące miejsca i wyzwala - o twórczości duńskiego reżysera mówił w Jedynce Tadeusz Sobolewski.
Lars von Trier. Drugą część filmu Nimfomanka można już oglądać na ekranach polskich kinLars von Trier. Drugą część filmu "Nimfomanka" można już oglądać na ekranach polskich kin Christian Geisncs/mat. prasowe Gutek Film

- Gdyby Dania miała przyznać najwyższy order filmowcowi, który postawił jej kinematografię na nogi, byłby to właśnie Lars von Trier. Ten szaleniec, pornograf, "masturbator" sztuki, ekshibicjonista jest połączeniem człowieka zabawy, biznesmena i kogoś, kto gra z widzem - tłumaczył w "Rozdrożach kultury" krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski.

Wpływ reżysera "Antychrysta" i nagrodzonego Złotą Palmą "Tańcząc w ciemnościach" z Björk w roli głównej, nie ograniczył się jednak do rodzimej kinematografii. Ogłoszony w 1995 roku manifest "Dogma 95", którego był współtwórcą, zawierał dziesięć wskazówek pozwalającyh filmowcom wrócić do istoty kina. - Kino europejskie wtedy zdychało pod naciskiem Hollywoodu. To był pierwszy ruch, od czasu Nowej fali, przypominający, że film ma być żywy - dodał Tadeusz Sobolewski.

Zgodnie ze wskazaniami "Dogmy" von Trier zrealizował "Idiotów", najlepszy - zdaniem Sobolewskiego - obraz Duńczyka. Widać w nim to, co potwierdzą także kolejne tytuły - bohaterami Larsa zostają ludzie wykluczeni, upadli, upośledzeni, a film nie jest jedynie opowiedzianą historią lecz opowieścią, która wymaga reakcji widza. Najnowszym filmem "Nimfomanka" von Trier zmusza  jednak do postawienia pytania o to, co w jego twórczości jest prowokacją. Jak bowiem podkreśliła gospodyni audycji Joanna Sławińska, sam reżyser jest równie wieloznaczny jak jego filmy.

Wywiady z twórcami na kulturalnym kanale Polskiego Radia na YouTube >>>

- Drastyczność i niesamowitość tego filmu zawiera się w jednej scenie. Kiedy słuchający opowieści bohaterki Seligman wszystko to, co ona mówi o sobie, orgazmach, nienasyceniu, on tłumaczy na język kultury, religii, muzyki, mistyki - wyjaśnia Tadeusz Sobolewski. Jego zdaniem, filmowiec za Freudem pokazuje dwa poziomy ludzkiego życia, których nie jesteśmy w stanie pogodzić: przyjemność i kultura/sumienie/Bóg. To rozwarstwienie wywołuje kompleksy, ból. A von Trier "naciska" wszystkie bolące miejsca: depresję w "Melancholii", wykorzystanie w "Dogville", utratę godności w "Przełamując fale".

- On pokazuje jak osoby wykluczone lub chore odzyskują godność dzięki tak zwanej chorej sztuce, sztuce pornograficznej, przekraczającej wszelkie normy. Jego działanie jest głęboko przewrotne, on przerzuca na nas różnego rodzaju fobie, które musimy przepracować - dodał krytyk.

Lars
Lars von Trier na planie filmu "Melancholia". Nz. od lewej: Kiefer Sutherland, Kirsten Dunst, Alexander Skarsgård, Charlotte Gainsbourg. Fot. mat. prasowe Gutek Film

Co o swojej religijności mówi Lars von Trier? Jakie cytaty i odniesienia zawarł w dwóch częściach "Nimfomanki"? Jakie granice przekracza w życiu prywatnym?

Kultura w radiowej Jedynce >>>

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji , w której znalazły się także wypowiedzi samego reżysera i odtwórczyni głównej roli w "Nimfomance" Charlotte Gainsbourg.

(asz,pg)