Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 21.03.2013

Prowincja to stan umysłu, a nie miejsce

Zdzisiek-hydraulik, który przebiera się za Beatę, wiejski Wajdelota uznawany za uzdrowiciela, chłopcy rzucający się pod niemieckie samochody, by wyłudzić odszkodowanie... - To prawdziwe historie - zapewniał w Jedynce Marcin Kołodziejczyk, autor zbioru "B - opowieści z planety prowincja".
Polska BPolska BPAP/ Wojciech Pacewicz
Posłuchaj
  • Marcin Kołodziejczyk opowiada jak opisywał polską prowincję ("Moje książki"/Jedynka)
Czytaj także

- To nie książka o wielkich wydarzenia - zaznacza Marcin Kołodziejczyk - Raczej o niedzianiu się. Ale ciekawym niedzianiu się... prowincjonalnym.

Przez karty książki przewija się mnóstwo bohaterów: dziewczyna z fabryki, Zdzisiek-hydraulik, który przebiera się za Beatę, mężczyzna bez stopy, który chodzi na tory kolejowe, kiedy uzna, że życie mu dojadło, prowincjonalne aktorki lansujące się w Warszawie, wiejski Wajdelota uznawany przez miejscowych za uzdrowiciela, chłopcy rzucający się pod niemieckie samochody, aby wyłudzić odszkodowanie, pracownicy fabryk snujący opowieści o swym pustym życiu na trasie Warszawa-małe miasteczko.
- Oni wszyscy są dziwni - mówi autor i przyznaje się, że pewne historie podsłuchał. Zresztą nie było to wcale łatwe, bo wymagało słuchania i rozmawianie. Historie pochodzą w większości z pociągów podmiejskich, gdzie jeszcze panuje kultura opowieści. Kiedy się jedzie, to się rozmawia. Albo śpi.
Kołodziejczyk przyznaje, że zrobiło mu się miło, gdy w jednej z recenzji przeczytał, iż "B - opowieści z planety prowincja" to powrót małego realizmu. Tego zwrotu od lat 70-tych i 80-tych nie używano. - Stałem się małym realistą - zażartował gość radiowej Jedynki. Kiedyś miał stereotypy dotyczące prowincji. Ale teraz ludzie mieszkający w małych miastach niczym się dla niego nie różnią (poza językiem) od tych zamieszkujących aglomeracje.
Niektórzy z bohaterów czytali opowiadania o sobie, choć autor zmienił im imiona i nazwiska. Starał się to robić tak, by zachować oryginalne brzmienie. - Jeśli ktoś miał nazwisko ptasie, to zmieniałem na ptasie, ale innego ptaka - wyjaśnia.

W magazynie "Moje książki" również o Wiliamie Stanleyu Merwinie, amerykańskim poecie, laureacie Nagrody im. Zbigniewa Herberta . Mówią o nim m.in.: Julia Hartwig, Katarzyna Herbertowa i Jarosław Mikołajewski.
Posłuchaj całej audycji, którą prowadziła Magda Mikołajczuk.
(ag)