Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Szałowska 07.04.2013

Zagrobelny: tego co ja nie przeżyje pilot, lekarz, prawnik

- Mam nadzieję, że marzeń starczy mi do późnej starości, bo chyba nie ma nic gorszego, niż obudzić się i stwierdzić "Łukasz, wszystko zrealizowałeś. I co dalej?" - tak o swojej muzycznej drodze i wspinaniu się na osobisty Mount Everest Łukasz Zagrobelny opowiadał w Jedynce.
Łukasz ZagrobelnyŁukasz ZagrobelnyPR/W. Kusiński
Posłuchaj
  • - Trzeba szukać nowych celów i dążeń, by mieć po co żyć, nie tylko w życiu zawodowym - mówił Łukasz Zagrobelny (Niedziela z Jedynką)
Czytaj także

Akademię Muzyczną ukończył jako dyrygent, wcześniej 13 lat grał na akordeonie, który wprawdzie "pomógł na klatę", ale którego nigdy nie pokochał tak, jak śpiewu. - To było w połowie szkoły muzycznej drugiego stopnia. Do Wrocławia przyjechali muzycy z musicalem "Metro" i wtedy pomyślałem, że scena oraz śpiewanie do mikrofonu to chyba mój los - wspominał Łukasz Zagrobelny .
Przyznaje, że wybrał dłuższą i bardziej wyboistą drogę niż ta, którą dziś wielu udaje się zadebiutować. Odebrał gruntowne muzyczne wykształcenie, śpiewał w chórkach u innych artystów, nie wziął udziału w żadnym talent-show. - Wymyśliłem, że na ten mój Mount Everest nikt mnie nie zrzuci z helikoptera, lecz będę się powoli wdrapywał, wielokrotnie spadał, konsekwentnie szedł. Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej było wybrać inny, "pewny" zawód... ale zrobiłbym to jeszcze raz - mówił w rozmowie z Izą Żukowską.

/

Od debiutu minęło 6 lat, a po wydaniu płyty "Łukasz Zagrobelny symfonicznie" szczyt wydaje się być w zasięgu wzroku. - Każdy artysta marzy o nagraniu takiej płyty, to zetknięcie z prawdziwą sztuką, z żywą muzyką - podkreślił.

Album do nabycia na sklep.polskieradio.pl >>>
Gość "Niedzieli z Jedynką" przyznaje, że debiutantowi o nieznanym nazwisku i bez znajomości nie jest łatwo. - Bycie samemu w showbiznesie jest niemożliwe, nie da się wszystkiego udźwignąć. Aby zaistnieć, nieodzowny jest talent, ale też szczęście . Nie każdy będzie gwiazdą, nie każdy będzie nagrywał płyty. Żeby to robić, potrzebne jest szczęście. Dlatego trzeba próbować, prowokować los, kusić szczęście - podkreślił.

Jaką rolę w jego solowej karierze odegrała Natalia Kukulska? Co mu dało doświadczenie na deskach Teatru Roma? O tym, a także swoich planach i kolejnych marzeniach artysta opowiedział Izie Żukowskiej. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!