Przykład Michała Borowika udowadnia, że żeby być kolekcjonerem sztuki, wcale nie trzeba mieć wielkich pieniędzy. – Nie dostałem się na Akademię Sztuk Pięknych, więc skończyłem wydział zarządzania. Świadomie zrezygnowałem z bycia artystą i bardzo mi tego brakowało. Wtedy przypadkiem, na śmietniku, znalazłem obraz Edwarda Dwurnika, od którego zacząłem budowanie kolekcji. I od takich szczerych, a czasami przypadkowych wydarzeń warto zaczynać – mówił gość Jedynki.
Będąc przez dwa miesiące bezrobotnym Michał Borowik stworzył stronę internetową kolekcji. Ta została zauważona za granicą i tak się zaczęło.
Co młody kolekcjoner ma w swoim zestawieniu? - To często nadal nieznani artyści, większość z nich znalazłem, kiedy jeszcze byli studentami, albo świeżo upieczonymi absolwentami. W przypadku na przykład Michała Gayera z Katowic, kupiłem jego pracę dyplomową i zainteresowałem nim warszawską galerię. Udało się i artysta miał nawet wystawę w Centrum Sztuki Współczesnej na Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Super jest patrzeć na rozwój artysty, którego się gdzieś, kiedyś zauważyło. Wartościowe rzeczy rodzą się w ciszy, dlatego docieram do artystów ukrytych, pracujących w ciszy, raczej z dala od mediów. Kupuję też na aukcjach dobroczynnych czy internetowych – mówił kolekcjoner w Jedynce.
Ideą kolekcji Michała Borowika jest – jak sam mówi - uwrażliwianie społeczeństwa i "pokazywanie, że można inaczej, lepiej, nie tak prosto i banalnie”. - Do tego edukowanie i pokazywanie, że mamy w Polsce różne obszary działań kulturowych. Mamy Katowice, Wrocław, Poznań… Wszędzie jest sporo ciekawych, młodych artystów – dodał Michał Borowik.
Kolekcję można oglądać na stronie internetowej www.borowikcollection.com.
Zapraszamy do wysłuchania audycji. Rozmawiał Wojciech Urban.