Dusk przyjechał do Polski z promocją swojego najnowszego albumu "My Funny Valentine: The Chet Baker Songbook". To zbiór kompozycji z repertuaru jazzmana Cheta Bakera.
Jak przyznaje, od zawsze się nim inspirował. - Był znakomitym muzykiem. Jako nastolatek słuchałem go w radiu. Za każdym razem wpadałem w zachwyt. Napełniałem serce, tą niesamowitą muzyką - powiedział.
Teraz postanowił powrócić do tych korzeni. To był powód, dla którego nagrał płytę. - Chciałem też, żeby dostrzeżono w Bekerze kogoś więcej niż narkomana. Żeby zwrócono uwagę na jego muzykę i sposób, w jaki śpiewa – podkreślił wokalista.
35-letni Matt Dusk zgadza się z opinią, że jego nowy album brzmi bardzo dojrzale, że śpiewa jakby dobiegał sześćdziesiątki. - Kiedy zagłębiasz we współczesną stylistykę swingu, to zaczynasz drogę na której z każdym krokiem uczysz się czegoś nowego. Doskonalisz się i temu nie ma końca. Właśnie dlatego Tonny Bennet śpiewa już szóstą dekadę - powiedział Dusk.
Posłuchaj całej rozmowy Anny Will z Mattem Duskiem
tj