Chodzi o spektakl słynnego rumuńskiego reżysera Silviu Purcarete z 1992 roku oraz spektakl Jana Klaty będący koprodukcją Teatru Polskiego we Wrocławiu i teatru miejskiego w Dreźnie.
- "Tytus Andronikus" Purcarete był artystycznym rozliczeniem się z epoką Ceauşescu i z tym straszliwym reżimem, który panował w Rumunii. Była to również rewolucja estetyczna. Dzięki temu przedstawieniu nie tylko Purcarete zrobił światową karierę, ale również teatr rumuński został zauważony i do dziś jest uznawany za znaczący na arenie międzynarodowej. 20 lat później tę samą sztukę inscenizuje Jan Klata. Inna jest już wrażliwość, estetyka, myślenie o świecie i widzenie świata - tłumaczył w "Magazynie sztuk wszelkich" prof. Jerzy Limon.
Organizatorzy 17. Festiwalu Szekspirowskiego uznali, że oba przedstawienia będą doskonale nadawać się jako przyczynek do dyskusji o zmianach, jakie zaszły w teatrze i naszej części świata przez ostatnie 20 lat. - Teatr przeszedł olbrzymią ewolucję i rewolucją estetyczną. Nasze widzenie dzisiejszego świata jest inne. Może już nie cieszymy się tak uzyskaną wolnością, bo traktujemy to jako coś oczywistego. Nasze umysły zaprzątają inne sprawy, które nie istniały zupełnie na początku lat 90. ubiegłego wieku, jak władza czy tożsamość płciowa - przekonywał dyrektor Festiwalu.
17. Festiwal Szekspirowski potrwa do 6 sierpnia. Spektakle oglądać można w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. "Tytus Andonicus" w reżyserii Jana Klaty pokazany zostanie w sobotę 3 sierpnia w gdańskim Teatrze Wybrzeże.
Radiowa Jedynka jest patronem imprezy.
Rozmawiała Magda Mikołajczuk.
pg