Romanowi Kłosowskiemu przez lata przypisywano jeden typ ról i postaci - prostodusznego wesołka, jakim był np. Szwejk. Grał zwykle osobę z poczuciem humoru, która starała się objaśnić otaczający nas świat.
Ostatnio Kłosowskiego możemy jednak podziwiać w roli Krappa, bohatera sztuki Samuela Becketta pt. "Ostatnia taśma Krappa". To wyjątkowy spektakl. Kłosowski objeżdża z nim Polskę i teatry w których występował. - Nie wiem, czy to nie jest moja ostatnia rola. Chciałbym jednak, żeby to się ludziom podobało - powiedział Roman Kłosowski.
Kłosowski wyjaśnił, że jest z Krappem w analogicznym momencie życia. - Przedstawia sumę porażek i osiągnięć, rzeczy niespełnionych. Też zastanawiam się, czy życie będzie miało dla mnie sens, gdy przestanę pracować - powiedział Kłosowski.
Kultura w Jedynce >>>
Od postaci Szwejka Kłosowski jednak się nie odcina. Przypomniał, że pierwszy raz zagrał go, gdy miał 30 lat, a ostatnio, gdy skończył lat 60. Mówi się nawet, że ta postać jest dla niego uszyta.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Małgorzaty Raduchy z Romanem Kłosowskim z cyklu "Spotkanie z mistrzem".
tj