Logo Polskiego Radia
Jedynka
Klaudia Hatała 03.03.2014

Prof. Symonides: Rosja złamała międzynarodowe prawo

- Sytuacja, która się wytworzyła na terenie Ukrainy, a w szczególności Krymu, przez wprowadzenie sił, niewątpliwie stanowi naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych - mówi profesor Janusz Symonides.
Rosyjscy żołnierze przejmują kolejne wojskowe obiekty na Krymie. Politycy Unii Europejską grożą sankcjami, jeśli Moskwa zdecyduje się na użycie siły przeciwko UkrainieRosyjscy żołnierze przejmują kolejne wojskowe obiekty na Krymie. Politycy Unii Europejską grożą sankcjami, jeśli Moskwa zdecyduje się na użycie siły przeciwko UkrainiePAP/EPA/ALEXEY FURMAN
Galeria Posłuchaj
  • Profesor Janusz Symonides o przepisach prawa międzynarodowego w kontekście wydarzeń na Krymie (Z Kraju i ze świata/Jedynka)
Czytaj także

Rosja przejmuje Krym. Największy kryzys XXI wieku [relacja] >>>

W opinii specjalisty prawa międzynarodowego, w Karcie są między innymi sformułowane takie zasady jak zasada pokojowego załatwiania sporów, ale również zakaz groźby i użycia siły przeciwko niepodległości politycznej i integralności terytorialnej państw.

- Tutaj pojawia się problem, jaka powinna być reakcja Narodów Zjednoczonych. Karta zobowiązuje do podjęcia działań w przypadku zagrożenia i naruszenia międzynarodowego pokoju, bezpieczeństwa i aktów agresji. Nie ulega wątpliwości, że wprowadzenie wojsk na Krym stanowi nie tylko groźbę, ale użycie tych sił. Z tego punktu widzenia Rada Bezpieczeństwa powinna reagować - ocenia gość audycji "Z kraju i ze świata" w radiowej Jedynce.

Profesor Symonides podkreśla, że w związku z tym, iż ani Rosja, ani Ukraina nie są członkami NATO, działania tej organizacji są ograniczone. - Rosja jest natomiast członkiem OBWE i ta organizacja może podjąć pewne działania. Wygląda, że tu pomału rysuje się porozumienie i może zostanie wysłana komisja badawcza - dodaje.

- To może mieć znaczenie, ponieważ Rosja powołuje się na zagrożenie Rosjan czy Ukraińców rosyjskojęzycznych. Gdyby taka misja badawcza stwierdziła na miejscu, że zagrożenia nie ma, to ten pretekst zostałby wyraźnie osłabiony czy zakwestionowany - ocenia specjalista prawa międzynarodowego.

Zdaniem gościa Jedynki, scenariusz wydarzeń jest jasny. - 31 marca odbędzie się referendum i z góry można założyć, że większość rosyjska czy prorosyjska wypowie się za jakąś formułą niezależności. To może być w ramach państwa ukraińskiego, na zasadzie pewnego federalizmu. Nie sądzę żeby to była próba secesji, ogłoszenia niepodległości i stworzenia państwa Krymu, czy wręcz włączenia Krymu do Rosji - podkreśla prof. Symonides.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.

"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.

kh