Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 30.04.2014

Waszczykowski: 10 lat w Unii to okres, który nie został dobrze wykorzystany

Były wiceminister spraw zagranicznych przyznaje, że po transformacji w Polsce żyje się lepiej. Ale - jego zdaniem - okres członkostwa w Unii Europejskiej i całe 25 lat po zmianie ustroju nie został dobrze wykorzystany.
Witold WaszczykowskiWitold WaszczykowskiWojciech Kusiński, Polskie Radio
Galeria Posłuchaj
  • Witold Waszczykowski: 25 lat po zmianie ustroju jesteśmy jednym z najbiedniejszych państw Unii (Sygnały dni/Jedynka)
Czytaj także

Poseł PiS Witold Waszczykowski, bardzo krytycznie ocenia minione 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej. Jest również zawiedziony przemianami w państwie, jakie zaszły przez minionych 25 lat. - Jeśli spojrzymy na to, jak 25 lat po II wojnie światowej wyglądały Niemcy, które zostały zburzone do imentu, to było mocarstwo światowe. Polska 25 lat po zakończeniu zimnej wojny, po przemianach jakie nastąpiły, jesteśmy piątym państwem w Unii Europejskiej, ale od końca - mówi gość radiowej Jedynki .
Bardzo dużo zastrzeżeń posła PiS dotyczy budowy infrastruktury. Wskazuje, że nie da się przejechać samochodem po autostradzie z północy na południe i z zachodu na wschód. Z Łodzi do Warszawy pociągiem jedzie się dłużej niż przed wojną. Waszczykowski zauważa, że rozbudowa infrastruktury miała ściągnąć inwestorów, a raczej pomogła wyjechać ludziom z Polski. Zdaniem byłego wiceministra, doszło do zapaści przemysłu. Polska przez 25 lat nie dorobiła się wiodącej marki. Obok dwóch milionów bezrobotnych są też dwa miliony tych, co wyjechali.
Poseł Waszczykowski równie krytycznie ocenia pozycję polityczną Polski w Unii Europejskiej. Uważa, że nie jesteśmy państwem wiodącym. - Nie jesteśmy państwem, które jest punktem odniesienia, np. dla Ukraińców. Oni patrzą na Niemcy i Stany Zjednoczone - mówi.
Gość "Sygnałów dnia: zastanawia się czym ma być Unia Europejska po 2020 roku. Jest wiele ośrodków, które widziałyby w Unii państwo federalne. Rodzi się wtedy pytanie, kto ma kierować tą federacją. PiS opowiada się za unią wolności, czyli wolnym przepływem kapitału, ludzi, usług, towarów, czyli za unią, która coraz więcej dereguluje, a nie reguluje. Waszczykowski wskazuje też na negatywne - zdaniem jego partii - trendy do tworzenia unii bankowej, czy unii fiskalnej. Ostrzega, że tworzenie centrum decyzyjnego, które będzie przejmowało uprawnienia państw narodowych zagraża demokracji. Bo nie ma wtedy sensu rozpisywanie wyborów w poszczególnych państwach.  
W ocenie Witolda Waszczykowskiego kryzys euro spowodował, że czar UE prysł. Wcześniej mówiono, że Unia jest projektem cywilizacyjnym i nie ma w niej miejsca na interesy narodowe. W 2009 roku, kiedy wybuchł kryzys gospodarczo-finansowych, okazało się, że w Unii interesy narodowe odgrywają cały czas dużą rolę. Wielkie państwa, takie jak Niemcy czy Francja zaczęły walczyć o takie przekształcenie Unii, aby ich interesy były realizowane. To - według byłego wiceministra - widać również obecnie w kontekście sytuacji międzynarodowej.
Zdaniem gościa Jedynki, Unia nie daje sobie rady z Rosją. - Nie ma kryzysu ukraińskiego. Fakt, że Ukraińcy chcą się demokratyzować, to nie żaden kryzys. Kryzys powstał wtedy, kiedy w ten proces wtrąciła się Rosja - mówi poseł PiS. Wskazuje, że na rosyjską agresję nie ma odpowiedzi. Waszczykowski krytycznie mówi o sankcjach unijnych. Zwraca uwagę, że dotyczą kilkunastu ludzi, ale już nie ich rodzin, które mogą swobodnie jeździć dokąd chcą. - Rosja nie odczuwa sankcji - ocenia.
Misję OBWE na Ukrainę uważa za nietrafioną. Jego zdaniem, z góry było wiadomo, że może być narażona na niebezpieczeństwo. Zauważa też, że tylko Rosja ma wpływ na separatystów.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
(ag/tj)

>>>Zapis całej rozmowy