Janusz Palikot przyznaje w radiowej Jedynce, że kampania wyborcza odbywała się w cieniu wydarzeń na Krymie. W jej trakcie zaczęła się aneksja Krymu i zdominowała ja kwestia bezpieczeństwa na Wschodzie. Kampania w praktyce została przerwana. - Premier Tusk dość cynicznie wykorzystał pewną jedność partyjną na rzecz wspólnej polityki wobec Rosji i Krymu do uczynienia z tego hasła wyborczego Platformy Obywatelskiej - mówi Palikot.
Jego zdaniem, kampania dopiero pod koniec kwietnia i na początku maja powróciła do normalnego nurtu. Zaczęły się pojawiać inne tematy niż związane z sytuacją na Wschodzie. Gość "Sygnałów dnia" zauważa, że nie ma debat liderów, które zawsze wywołują emocje. Twierdzi, że jako jedyny nie bał się takich debat. Pozostali ich nie chcieli. Palikot ocenia, że to wygodna sytuacja dla szefów innych partii, gdyż - według niego - nie mają argumentów. Zazwyczaj program ich ugrupowań składa się z jednego hasła.
Janusz Palikot zachwala, że koalicja Europa Plus-Twój Ruch ma bardzo szerokie zamierzenia. W przypadku dojścia do władzy planuje skok technologiczny i chce wprowadzić program rozwoju gospodarczego polegający na wydawaniu unijnych pieniędzy w pięciu wybranych dziedzinach. Polityk zwraca uwagę, że podczas spotkań wyborczych emocje wzbudzały tylko nieliczne tematy m.in. rozdziału państwa i Kościoła, legalizacji marihuany i związków partnerskich.
Lider Twojego Ruchu jest przekonany, że Janusz Korwin-Mikke i jego partia nie dostanie się do Parlamentu Europejskiego i będzie miał wynik poniżej pięciu procent. Przypomina poglądy Korwina, który uważa, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych, że osoba niepełnosprawna zaraża niepełnosprawnością przebywając w tej samej klasie, i że w Polsce powinna być nie demokracja, a monarchia. - Jeżeli taki człowiek miałby uzyskać 10 procent to trzeba by rzeczywiście bić na alarm. Ale na szczęście nie uzyska - mówi Janusz Palikot.
Wybory do Parlamentu Europejskiego >>> serwis specjalny
Gość radiowej Jedynki podkreśla, że Polska nie będąc w strefie euro jest na marginesie Unii Europejskiej. A Polska powinna być w strefie euro nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także politycznych i militarnych. - Euro pełni rolę czegoś na kształt tarczy antyrakietowej - ocenia. Jego zdaniem, atak na Polskę, rosyjski czy jakikolwiek inny, jeżeli Polska będzie miała europejska walute, będzie dużo, dużo mniej prawdopodobny. Bo we współczesnym świecie w o wiele większym stopniu decyduje gospodarka, a nie czynnik militarny. Wskazuje, że wejście do strefy euro jest tańsze niż gigantyczne wydatki na armię.
Janusz Palikot podtrzymuje tezę, że - jak to ujął - wartość dodana Aleksandra Kwaśniewskiego to rzeczywiście 1-2 procent. Tłumaczy, że to dlatego, iż wyborcy Europy Plus-Twojego Ruchu akceptują Kwaśniewskiego. Ale nie taka miała być rola byłego prezydenta, żeby napędzał wyborców. Aleksander Kwaśniewski ma pewien ciężar gatunkowy, bo uwiarygadnia koalicję Europa Plus-Twój Ruch jako poważny ruch polityczny. - Odpowiedzialność za wynik ponoszę ja i jedynki z naszych list, a nie Aleksander Kwaśniewski, który nas wsparł, dzięki czemu powstała szeroka koalicja - deklaruje.
Lider Twojego Ruchu przyznaje, że były prezydent musi zarabiać pieniądze, bo nie jest w stanie wyżyć za 6 tysięcy miesięcznie. - Musimy w Polsce rozstrzygnąć, jak traktujemy byłych prezydentów - zauważa. - Mam wrażenie że wielu polityków, w tym Leszek Miller jest zazdrosnych, że Aleksander Kwaśniewski daje sobie radę. Miller, Kaczyński, Tusk przez całe życie żyli na koszt państwa - mówi Janusz Palikot.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska
>>>Zapis całej rozmowy
"Sygnały dnia" od poniedziałku do soboty od godz. 6 do 9.
(ag/tj)