Logo Polskiego Radia
Jedynka
Martin Ruszkiewicz 11.06.2014

Czy Brazylijczycy chcą mundialu? "Społeczeństwo jest podzielone"

Tegoroczny mundial jest nazywany najdroższym w historii. Brazylijczyk Luiz Henrique Budant mówił w radiowej Jedynce o tym, jak wyglądają nastroje społeczne w Brazylii na kilka godzin przed rozpoczęciem mistrzostw.
Widok na plażę w Sao Paulo kilka dni przed mistrzostwami światami w BrazyliiWidok na plażę w Sao Paulo kilka dni przed mistrzostwami światami w BrazyliiPAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

Przygotowania do turnieju wyniosły ponad 13 miliardów dolarów, znacznie przewyższając pierwotne założenia. Towarzyszyły im masowe protesty w całym kraju. Ich uczestnicy zarzucali władzom nadmierne wydatki, które można było przeznaczyć na edukację czy służbę zdrowia. Według ostatnich sondaży, tylko 34 procent ankietowanych Brazylijczyków cieszy się, że piłkarski turniej odbędzie się w ich ojczyźnie.

- Społeczeństwo jest podzielone pół na pół. Ci, którzy wspierają protestujących, zgadzają się z nimi i z ich metodami, ale są też tacy, którzy absolutnie się im sprzeciwiają - zaznaczył Luiz Henrique Budant. - Wydaje mi się, że to bardziej zależy od poglądów politycznych niż od klasy społecznej - dodał.

Gość Jedynki wyjaśnił, że protesty Brazylijczyków są spowodowane przede wszystkim warunkami pracy i stylem życia, który - według nich - nie jest najlepszy. - Szukamy w Brazylii własnego etosu politycznego - zaznaczył Brazylijczyk.

Jak wygląda Sao Paulo na kilka godzin przed meczem otwarcia MŚ? - Nie ma flag, ulice nie są pomalowane na barwy żółto-zielone. W sklepach są gadżety dla kibiców, ale nie za dobrze się sprzedają. Nie czuć euforii mistrzostw - mówił Budant.

Posłuchaj całej audycji. Rozmawiał Michał Żakowski.

mr/asz